Zmarł Marian Gancarski, założyciel skansenu w Wambierzycach. Oto sylwetka tego niezwykłego człowieka

wtorek, 1.11.2022 13:29 8064 7

Marian Gancarski (1952-2022) od ponad 50 lat tworzył Skansen Dawnych Sprzętów w Wambierzycach. Było tam wszystko, co zebrał przez swoje życie. Smutna informacja o jego śmieci nadeszła 1 listopada. Zmarł dzień wcześniej. Jego pogrzeb odbył się 4 listopada.

Zbieracka pasja Mariana Gancarskiego rozpoczęła się w roku 1966, kiedy to jako nastoletni chłopak podczas rozbiórki starej szopy znalazł białą broń schowaną przez dawnych niemieckich właścicieli gospodarstwa – pisał o nim w 2011 roku Marcin Markowski w specjalistycznym piśmie Muzealnictwo.  Początkowo miał nie mieć problemów ze zdobywaniem eksponatów: dostawał je od sąsiadów i znajomych. Ich wartość historyczna i kulturalna była niedoceniana, wcześniej często trafiały do szop i na strychy w gospodarstwach. Ludzie nawet niszczyli pozostawione przez Niemców sprzęty domowe, co było spowodowane przekonaniem, że jedząc z poniemieckich naczyń, można się zatruć – wyjaśniał  Markowski.

Marcin Gancarski ukończył technikum górnicze i w latach 1973–1978 pracował w kopalni. Zaczną część wynagrodzenia przeznaczał wtedy na rozbudowę kolekcji. W 1978 roku zdecydował się jednak na zakup podupadłego gospodarstwa rolnego w Wambierzycach. Przeznaczył na to środki ze sprzedaży niemal całych zbiorów.  Pasja zbieracza go jednak nie opuściła: zaczął na nowo gromadzić późniejsze eksponaty. Wtedy nie było już jednak nic za darmo... Za wykonywane tu i tam usługi otrzymywał zapłatę w... pożądanych przedmiotach. Przez blisko ćwierć wieku prowadził zatem gospodarstwo rolne, pracował w lesie i na budowach, jednocześnie zbierając rzeczy świadczące o życiu codziennym, religii i kulturze naszych przodków.

W 1992 roku pan Marian zdecydował się przekwalifikować gospodarstwo z rolnego na agroturystyczne, jedno z pierwszych w okolicy. Na jego terenie można zobaczyć zwierzęta i ptaki żyjące w zagrodach czy specjalnie przygotowanych dla nich klatkach: daniele, sarny, jelenie, dziki, strusie afrykańskie, lamy, kozy, króliki, kaczki, bociany, bażanty, jastrzębie, nutrie czy różne rasy kur. W oczkach wodnych znajdujących się przy płynącym koło gospodarstwa strumieniu pływają pstrągi i inne ryby – wyliczał Markowski. Swoją kolekcję przekształcił w prywatne muzeum z kilkunastoma tysiącami eksponatów. 

Od kolekcji minerałów przez lampy naftowe, stare sprzęty gospodarstwa domowego, po maszyny rolnicze i komputery... Można tam też nawet zobaczyć rekonstrukcję fragmentu chodnika górniczego zbudowanego z elementów otrzymanych  w darze od nieistniejącej już kopalni węgla kamiennego Nowa Ruda – pole Słupiec. Są tam też liczne osobliwości: choćby zawekowane przed 1945 rokiem  przetwory, które przeleżały w ziemi ponad pół wieku, aparat rentgenowski do prześwietleń z 1938 roku, a także relikwiarz ze szczątkami św. Jana Bosko. Na podstawie tych zbiorów napisano kilka prac magisterskich!

Skansen w latach świetności odwiedzało 70 tys. gości rocznie. Bywały dni, że przyjeżdżało tam nawet 36 autokarów dziennie. Ostatnio nie było już tak różowo… Pan Marian utrzymał się z niskiej emerytury. Chorował na cukrzycę. Miał kłopoty z nerkami i musiał korzystać z dializ.  Pięć miesięcy spędził też w szpitalu zakażony koronawirusem... Oby jego dzieło przetrwało twórcę. Pamięć o tym niepospolitym człowieku trwać będzie z pewnością. [kot]

 

 

Przeczytaj komentarze (7)

Komentarze (7)

stupak wtorek, 10.01.2023 10:39
żegnaj alkoholiku i pijaczyno...
Jan środa, 02.11.2022 19:59
Nie raz tam byłem I kiedy pan Marian tym się...
Michał środa, 02.11.2022 23:11
Im gorszy był stan zdrowia właściciela, tym mniej czasu mógł...
aaa piątek, 04.11.2022 09:48
Byliśmy w skansenie końcem października. Na drzwiach kartka Zaraz wracam....
rysiu 67 czwartek, 03.11.2022 14:00
szkoda to zniszczyc tojest czesc naszej koltury naszego regionu powinna...
wtorek, 01.11.2022 17:09
Odszedł wspaniały człowiek, pokój jego duszy (*).
wtorek, 01.11.2022 21:57
Żegnaj Przyjacielu.