Zobaczcie bohaterów w akcji! Zawody OSP w Pławnicy to był pokaz strażackiej sprawności i hartu ducha [FOTO]

dzisiaj, 4 godz temu 667 0

„Dziękujemy za codzienną służbę, poświęcenie i niezawodność w działaniu” – takie słowa zabrali ze sobą druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych gminy Bystrzyca Kłodzka z zawodów w Pławnicy. Gospodarze okazali się mało gościnni: zwyciężyli we wszystkich konkurencjach. A jedyne w swoim rodzaju w sobotę, 7 czerwca, były druhny z ich drużyny kobiecej.

OSP w Pławnicy obchodziła nie tak dawno 137-lecie istnienia. Tak, tak... Przypomnijmy tę piękną historię. W 1945 roku, zaraz po przyjeździe na te ziemie, straż odtworzyli mężczyźni z Tarnowicy Polnej z przedwojennego województwa stanisławowskiego i powiatu tłumackiego. Tam założył ją już w 1888 roku ks. Marian, a według ówczesnej pisowni Maryan Topolnicki, proboszcz tarnowickiej parafii. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?

Dziadom obecnych strażaków niemal wszystkim udało się uniknąć rzezi z rąk ukraińskich nacjonalistów, a rodaków bronił tam oddział Samoobrony Polskiej. W lipcu 1945 roku ruszyli jednak na Zachód i znaczna ich część – z drugiego transportu – osiedliła się właśnie w dzisiejszej Pławnicy, Starym i Nowym Waliszowie czy Starej Bystrzycy. Tradycja strażacka przetrwała i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.

To nie historia – choć ważna – jest jednak siłą dzisiejszych druhów. Burmistrz Renata Surma podkreśla szczególne zaangażowanie i bohaterstwo w czasie powodzi, a jej zastępca Ewelina Walczak wyjątkowe zaangażowanie społeczne, którego przykładem jest Naczelnik OSP Pławnica Mateusz Bury. Wiecie, że w Pławnicy po 20 latach odtworzone zostało koło gospodyń wiejskich? Ta wieś naprawdę żyje! Młodzi nią rządzą.

Tamtejsi strażacy wraz z sołtysem Pawłem Wdowiakiem [oczywiście druhem OSP] przyjęli nas iście po królewsku. Pokazali do tego coś niepomiernie ważniejszego: odpowiedzialność za wspólnotę. Sam zawody miały charakter pikniku, także dla ich uczestników, ale nie wtedy, gdy sami startowali. Dzieci, młodzież, dorośli... Wszyscy skupieni na zadaniu, a nie na zabawie. Tego właśnie uczą OSP. Nikt nikomu nie robi łaski.

Starszy wspiera młodszego, silniejszy słabszego. Tu wszyscy są potrzebni i tyle samo warci. „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek” – jak głosi strażacka maksyma. Nie ma dróg na skróty, przymykania oczu na niedociągnięcia. Pilnował tego kpt. Łukasz Wrona, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP z Bystrzycy Kłodzkiej, który kierował zawodami. Nie była to więc zabawa, a pokaz pracy zespołowej.

Było tak nawet wtedy, gdy trzeba było wspomóc druha, który wdrapał się wysoko, by usunąć usterkę. Jedni drugich brzemiona noście? To też można przypisać strażakom. Koledzy natychmiast ruszyli i z takim wsparciem. To w takiej atmosferze na bystrzyckiej wsi dorastają dzieci i nastolatki, przyszli bohaterowie. Brawa biją im już nie tylko starsi bracia czy ojcowie, ale także siostry i mamy w strażackich mundurach.

Żadnych „ustawek”! Strażacy OSP Idzików, Pławnica, Stary Waliszów, Wilkanów czy Zabłocie zostali nagrodzeni medalami, a przede wszystkim dobrym słowem. Wszak szef rady miejskiej, Piotr Budnik, to także strażak. A my – za poradą Adama Jaśnikowskiego, radnego sejmiku dolnośląskiego [tylko w tych stronach jest tak szeroko uśmiechnięty!] – też udaliśmy się po nagrodę: jabłecznik od KGW... Mniam! [kot]

Dodaj komentarz

Komentarze (0)