[FOTO] Nowa biblioteczka plenerowa już dostępna! Jak z niej korzystać? Gdzie się znajduje?

środa, 5.6.2024 18:08 644 0

W środę, 5 czerwca otwarto nową biblioteczkę plenerową w Świdnicy. Będzie nosić imię Marka Hłaski, a zlokalizowana została w Ogródku Jordanowskim, który niedawno przeszedł gruntowną modernizację. To czwarty taki obiekt na terenie miasta.

Biblioteczka plenerowa to element idei bookcrossingu - nieodpłatnego przekazywania książek poprzez pozostawianie ich w miejscach publicznych lub innych miejscach celowo do tego utworzonych, takich jak gabloty, regały czy stoliki. To niekonwencjonalny sposób popularyzowania czytelnictwa, charakteryzujący się ogólnodostępnością, a także braku formalnych ustaleń wypożyczania, takich jak karty biblioteczne.

- Kiedy zostałam dyrektorem biblioteki w 2017 roku, takie obiekty były jednym z moich marzeń i małych celów. W 2021 roku powstały dwie pierwsze biblioteczki plenerowe, jedna na ul. Wałowej nosi imię Stanisława Lema, druga na osiedlu Młodych imienia Cypriana Kamila Norwida. W 2022 roku była przerwa, a w 2023 roku w Parku Centralnym otworzyliśmy biblioteczkę imienia Wisławy Szymborskiej. 2024 to rok Marka Hłaski i nie tylko, ale to właśnie tego autora wybraliśmy na patrona tego obiektu. Rozwojowo myślę jeszcze o Ogrodzie Różanym i osiedlu Zawiszów, gdzie nie ma filii, o którą cały czas walczę - mówiła dla Doba.pl Ewa Cuban, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świdnicy.

Miejmy nadzieję, że mieszkańcy będą korzystać z biblioteczki zgodnie z jej przeznaczeniem. Fakt, że obiekt jest ogólnodostępny nie oznacza, że książki można sobie przywłaszczyć na stałe i przeznaczyć na np. cele komercyjne. Głównym celem jest popularyzacja czytelnictwa, a także możliwość nieodpłatnego "wypożyczenia" książek z pominięciem formalności, takich jak zakładanie konta bibliotecznego. Przypomnijmy, że teren jest całodobowo monitorowany przez służby porządkowe, a sama biblioteczka nadzorowana przez pracowników MBP.

- Chcemy, żeby biblioteczka wyglądała estetycznie. Można wziąć jedną, dwie, trzy książki i sobie poczytać, niektórzy przynoszą również swoje książki. Nie chodzi też o to, żeby pozbyć się starych książek z regału i napakować tyle, ile się da. Miejmy nadzieję, że społeczeństwo będzie na tyle świadome, że nie będzie wykorzystywało ogólnodostępności biblioteczki i nie będzie przywłaszczało książek na opał, makulaturę czy do sprzedaży - dodaje Cuban.

/foto: doba.pl/

Dodaj komentarz

Komentarze (0)