[FOTO] Tłumy na spotkaniu z Agnieszką Holland

środa, 20.7.2022 08:03 2199 4

We wtorkowe popołudnie reżyserka Agnieszka Holland odwiedziła Świdnicę w ramach Festiwalu Góry Literatury. Wraz z autorką swojej biografii pt. "Holland. Biografia od nowa", Karoliną Pasternak opowiedziała o filmowej przeszłości oraz skomentowała aktualne wydarzenia na świecie.

Agnieszka Holland zadebiutowała krótkometrażowym "Wieczór u Abdona" w 1975 roku. Jej pierwszym pełnowymiarowym debiutem był film "Aktorzy prowincjonalni", który został uznany za jeden z najważniejszych filmów polskiego kina moralnego niepokoju podczas festiwalu w Cannes w 1980 roku. W tym samym czasie reżyserka napisała scenariusz do filmu Andrzeja Wajdy "Bez znieczulenia". Stan wojenny sprawił, że Holland uciekła z Polski i zaczęła tworzyć na Zachodzie. Już w 1985 roku otrzymała ze swoim filmem "Gorzkie żniwa" pierwszą nominację do Oscara. Reżyserowała takie hity jak "House of Cards" czy "Pokot". W swoich dziełach opisuje rzeczywistość i gorzką wizję świata.

 - Po sukcesach filmów, które wyreżyserowałam zaczęłam czuć się słynną rodaczką, Polką. Czułam jak się jak dobro narodowe, które przez chwilę faktycznie jest przyjemne, za chwilę jest ciążące, a następnie jest nieadekwatne, ponieważ zawsze wydaje się podszyty jakimś niezrozumieniem. Ja nie jestem kimś szczególnym, mogę mieć pewne zdolności , pewną pracowitość, pewne szczęście, osiągnąć coś, co spodobało się nie tylko w Polsce, ale to nie zmienia mnie jako człowieka. Sukces czasem bywa gorzki i trudny i nie wiadomo jak go nosić -
mówiła Agnieszka Holland.

Reżyserka odniosła się do mediów społecznościowych, które zrobiły rewolucję kulturową. - Nie da się ich kontrolować mediów społecznościowych. Każdy nas powinien sam wyrobić sobie zdanie na dany temat, ale ponieważ nie jest to możliwe, aby wiedzieć wszystko, odwołujemy się do opinii innych osób, które często są przypadkowe lub fałszywe. Mamy dekalog i warto się go trzymać, mamy konstytucję, całkiem niezłą, chociaż nie do końca skuteczną w egzekwowaniu, mamy osobistą odwagę, za którą warto iść, mamy poczucie odpowiedzialności i empatię, którą warto się kierować - stwierdziła reżyserka. 

Zdaniem Holland można przewidzieć dużo rzeczy i wyczuć kłamstwa, zanim obrosną ciężarem propagandy. - Poczucie bezradności, poczucie, że żyjemy w systemie, który coraz bardziej pozbawia nas podmiotowości czy praw np. jak pozbawienie polskich kobiet prawa do samostanowienia o sobie i swoim ciele czy próba stworzenia w społeczeństwie polskim zagrożenia i sztucznego wroga w postaci osób LGBT+ czy np . Unii Europejskiej powoduje, że żyjemy w fałszywym świecie, gdzie możemy nie rozeznać tego, co jest prawdą, a co wymysłem propagandowym. Jeżeli propaganda robi to systematycznie, jeżeli ma mocne komunikatory, tak jak np. Rosja to doprowadza do odmóżdżenia ogromnej części społeczeństwa. Oni na prawdę wierzą w to, co podaje propaganda. Wydaje się nam, że mamy mnóstwo możliwości komunikacyjnych i każdy ma dostęp do prawdziwej informacji, do źródła, które można zweryfikować, a mimo tego wiele osób wciąż wierzy w najróżniejsze teorie spiskowe. Zaczynamy akceptować rzeczywistość, której nie chcieliśmy, zaczynamy bać się ludzi, których nie powinniśmy, a strach ten bierze się z potrzeby zachowania spokoju i własnego bezpieczeństwa na najbardziej podstawowym poziomie. Dostosowanie się do nienormalnej normalności to nic innego jak efekt gotującej się żaby. Doświadczenia mojej młodości nauczyły mnie, że nie można za dużo wymagać od ludzi i ludzkości. Większość ludzi przyzwyczaja się do zła - mówiła Agnieszka Holland.

Reżyserka opowiedziała o wielu etapach swojego życia. - Znalazłam w celi, w tak zwanej dziurze. To był karcer, w podziemiach, a okienko nie wychodziło na dwór tylko na rurę, która rozprowadzała powietrze do wszystkich cel. Okazało się, że w więzieniu nie jestem sama. Za jedną ścianą był pan, a z drugiej strony pani. Byli to złodziej i prostytutka. Chcieli uprawiać zdalny seks – taki telefon seksualny. Byłam w środku więc nie mogli się dobrze słyszeć. Postanowili mnie zaangażować i tak stałam się ich pośrednikiem. Spędzałam godzinami przekazując jednemu co czuje w tym momencie i co robi drugie. To było jedno z najbardziej pamiętnych erotycznych doświadczeń – opowiadała Agnieszka Holland.

 

foto Mariusz Ordyniec

 

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

środa, 20.07.2022 22:08
Czerwona Świdnica z qładzami na czele, i pani Holland...
środa, 20.07.2022 10:14
Masakra ,jak można takie brednie opowiadać i jeszcze w nie...
Ooo sobota, 23.07.2022 15:21
Niech ona zajmie się tylko filmami, o życiu i polityce...
środa, 20.07.2022 12:26
Ło jej, jakie muzeum.