[WIDEO] 43. Rajd KRAUSE dla załogi Grzyba i Hundli

niedziela, 26.4.2015 17:22 10855 3

26 kwietnia zakończyła się 43 edycja Rajdu Świdnickiego-KRAUSE. Była to inauguracja sezonu, ropoczynająca pierwszą rundę LOTOS Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na starcie w tym roku pojawiły się 83 załogi.

3 wygrane załogi w klasyfikacji generalnej

Zwycięzcami zostali Grzegorz Grzyb z Robertem Hundlą. Drugie miejsce przypadło Tomaszowi Kucharowi i Danielowi Dymurskiemu. Podium uzupełnił Maciej Oleksowicz z Michałem Kuśnierzem. Poza podium znalazł się Łukasz Habaj z Piotrem Wosiem.

Grzegorz Grzyb, lider sobotniego etapu 43. Rajdu Świdnicki-KRAUSE, przeżył dziś o poranku spore zaskoczenie, gdy po pierwszym odcinku specjalnym na prowadzenie wyskoczył Filip Nivette. Kierowca Forda Fiesty R5 z numerem 7 zdystansował stawkę dwukrotnie na oesie Kamionki – Jodłownik, a następnie na Dziećmorowice – Walim. Do tego momentu utrzymując ponad 14 sekund przewagi. I nagle, na przedostatnim odcinku specjalnym Filip Nivette i Kamil Heller wypadli z trasy i utknęli w rowie. To już pozbawiło ich szansy na metę w zawodach i zmusiło do wycofania.

Na tym dramatycznym oesie najszybsi byli Grzegorz Grzyb i Robert Hundla i tym samym odzyskali prowadzenie w rajdzie. Następnie na swoje konto zapisali również zwycięstwo na kończącym rajd Power Stage rozgrywanym na ulicach Świdnicy.

Triumfator Grzegorz Grzyb

 

Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski zaliczyli udaną przesiadkę do Forda Fiesty R5. Pierwsza rundę sezonu zakończyli na drugim miejscu. Strata do liderów wyniosła 39 sekund. Końcówkę rajdu jechali uszkodzonym samochodem. W ich Fieście R5 nie działało turbo.

Maciej Oleksowicz i Michał Kuśnierz ustrzegli się błędów w rajdzie, co na mecie zaowocowało trzecim miejscem 1:31.7 za zwycięzcami. Na Power Stage uzyskali trzeci czas.

Marcin Gagacki zanotował udany powrót do RSMP. W rajdzie zajął czwarte miejsce i wygrał rywalizację w klasie Open N (+5:23.2). To jego najlepszy w karierze wynik w generalce RSMP.

W kategorii aut przednionapędowych przez cały rajd obserwowaliśmy zaciętą walkę, z której to zwycięsko wyszedł Jan Chmielewski, piąty w rajdzie (+5:30.7). Na swoje konto zapisał również Power Stage w ośce.

Darek Poloński był szósty, drugi w 2WD i na swoje konto zapisał zwycięstwo w klasie 4 (+5:40.6).

Łukasz Byśkiniewicz rozpoczął starty w nowym dla siebie Renault Clio R3T od siódmego miejsca i drugiego w klasie 3, najlepszego wyniku w karierze w generalce (+6:47.3).

Jacek Jurecki był ósmy, drugi w klasie 4. Łukasz Habaj po pechowym początku rajdu, kiedy to wypadł z trasy na OS2, na mecie w Świdnicy był dziewiąty (+8:54.7). Na Power Stage zajął drugie miejsce, dwie sekundy za Grzybem. Dziesiątkę zamknął Łukasz Pieniążek, trzeci w klasie 4 (+9:43.7).

W Open N Marcin Gagacki pokonał Wiesława Ingrama o 4:21.0 i Mariusza Steca o 5:30.2. W 2WD Janek Chmielewski na mecie rajdu miał niespełna dziesięć sekund przewagi nad Darkiem Polońskim i 1:16.6 nad Łukaszem Byśkiniewiczem. W klasie 3 za Chmielewskim i Byśkiniewiczem był Tomasz Porębski (+10:11.4). Klasę 4 Dariusz Poloński wygrał z przewagą 1:18.1 nad Jackiem Jureckim. Strata trzeciego Łukasza Pieniążka wyniosła 4:03.1.

W klasie 4F triumfował Marcin Górny. Pokonał Rafała Kręciocha o 22s. W trójce zmieścił się Rafał Stalmach (+4:12.8). Klasa 4N to zwycięstwo Pawła Krysiaka. Kolejne miejsca zajęli Janusz Knopt i Oskar Lubieński. W HR3 wygrał Paweł Winczaszek przed Piotrem Plutą i Grzegorzem Siekluckim. W HR4 triumfował Bartłomiej Fizia. Trójkę skompletowali Klaudia Temple i Tomasz Bętkowski. W HR5 samotnie do mety dojechał Grzegorz Wasilewski, w HR+30 Marcin Grzelewski.

43. Rajd Świdnicki-KRAUSE w tym roku szczycił się rewelacyjną frekwencją. Do udziału w zawodach zgłosiły się aż 83 załogi. Działacze Automobilklubu Sudeckiego przygotowali 9 odcinków specjalnych o łącznej długości ok. 130 km. To nieco mniej niż w latach ubiegłych, ale takie są nowe wytyczne Polskiego Związku Motorowego: rajdy mają być krótsze i bardziej kompaktowe. Tu trzeba dodać, że zlikwidowana została tzw. druga liga, czyli Rajdowy Puchar Polski. Zawodnicy musieli dostosować swoje licencje i sprzęt do wymogów Mistrzostw Polski.

Oto co mówili zawodnicy na mecie rajdu:

GRZEGORZ GRZYB:

 - Staraliśmy się jechać płynnie, swoim tempem, żeby właśnie nigdzie nie przegiąć i nie popełnić błędu. Ale było naprawdę ciężko, bo warunki zmieniły się jak w kalejdoskopie. Ja sobie sam strzeliłem w kolano ubierając na pierwszą pętlę strasznie miękkie opony. Ciężko było mi poprowadzić auto, bo cały czas płynęło i straciliśmy dużo czasu w stosunku do Filipa. No trudno, trzeba było to przeżyć, ale opłaciła się nasza strategia i super, że jesteśmy na mecie z tak świetnym rezultatem. To niesamowite, że udało nam się wygrać. Piekielnie szybcy rywale, pogoda w kratkę, ruletka z oponami - ciężki ale udany dla naszego zespołu rajd. Szkoda chłopaków i ich przygód które uniemożliwiły dalszą rywalizację ale wiem, że nie odpuszczą i na kolejnej rundzie znowu stoczymy równy bój. Dziękuje wszystkim kibicom za piękny doping - również na mecie.

TOMASZ KUCHAR:

 - Jestem niesamowicie rozczarowany tym, co się wydarzyło. Dobrze przewidziałem, że przyjdzie ulewa i na ostatnią pętlę założyłem opony deszczowe. I na ostatnim prawdziwym odcinku, czyli Dziećmorowice – Walim, powinien być nokaut. I tak chyba by było, bo na pierwszych kilometrach mieliśmy niesamowitą przewagę. I padła turbosprężarka! Jechałem chyba z 18 km bez turbo i Power Stage też. Chyba przechwaliłem ten samochód. Byłem nim zachwycony, bo naprawdę jest genialny. No i stało się. Trudno, jest co jest. Drugie miejsce nie jest złe, ale zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.

MACIEJ OLEKSOWICZ:

 - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, chociaż traktujemy go trochę jako prezent od naszych konkurentów, którzy nie uniknęli przygód. Myślę jednak, że tak mogą wyglądać te mistrzostwa. Ze względu na to, że rajdy są bardzo krótkie każdy będzie próbował podjąć ryzyko, które czasem się opłaci, a czasem nie. Podczas kolejnych rund chcielibyśmy włączyć się bezpośrednio do walki z czołówką i także trochę bardziej zaryzykować.

JAN CHMIELEWSKI:

 - Lepszego początku sezonu nie mogliśmy sobie wymarzyć! Wygraliśmy w zasadzie wszystko, co było do wygrania, zarówno „ośkę” i klasę 3, zdobywając dodatkowo bonusowe punkty za pierwsze miejsce na rozgrywanym po raz pierwszy w RSMP Power Stage’u. Doskonałym uzupełnieniem listy sukcesów z Rajdu Świdnickiego jest piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, które stanowi wyrównanie mojego najlepszego dotychczas wyniku w rundzie Mistrzostw Polski. Punkty wywiezione z Gór Sowich są wspaniałą nagrodą za trud, który wszyscy w zespole włożyliśmy w przygotowania do nowego sezonu i w tym miejscu składam ogromne podziękowania dla ekipy mechaników, która zarwała niejedną noc szykując naszego „Deesa” do bezawaryjnej jazdy.

TOMASZ KASPERCZYK:

 - Po pierwszym udanym dniu Rajdu Świdnickiego byliśmy bardzo blisko ścisłej czołówki. Początek niedzielnego etapu to także równa i szybka jazda. Niestety, na drugim oesie popełniłem mały błąd w jednym z ciasnych zakrętów i uderzyłem lewym tylnym kołem w korzeń. Nie mogliśmy dokończyć tego odcinka i byliśmy zmuszeni do wycofania się z rajdu. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych rajdach będzie dużo lepiej. Teraz skupimy się na jak najlepszym przygotowaniu do kolejnej rundy RSMP.

 

 Więcej zdjęć Zbigniewa Lechnio TUTAJ

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

Kibice niedziela, 26.04.2015 21:55
Wspaniała impreza i świetna atmosfera!!! Dziękujemy!!!!!
niedziela, 26.04.2015 20:25
Pani Iwona jak zawsze doskonała. Wspaniałe prowadzenie...
niedziela, 26.04.2015 20:24
Byskniewicz jest najlepszy:-)