Adrianna walczy z nowotworem. Zdradził go jeden niewinny objaw

niedziela, 5.5.2024 13:26 2045 0

Wspaniała, dobra osoba, pomagająca ludziom, pomimo własnej ciężkiej sytuacji zdrowotnej i materialnej. Nigdy nie skarży się na los, zawsze uśmiechnięta i walcząca. Adriana, kochająca żona i mama trójki dzieci walczy z nowotworem i potrzebuje naszego wsparcia. 

Zaczęło się od bólu w okolicy znamienia na plecach. Po badaniach postawiono straszną diagnozę – czerniak. - Ada to niezwykle pracowita, nawet w trakcie leczenia onkologicznego pracowała i „dorabiała” z różnych źródeł, by wesprzeć męża w utrzymaniu rodziny, walczyć o zdrowie i mieć możliwość wychowywania małej jeszcze Hani. Teraz sama pilnie potrzebuje pomocy, o którą krępowała się poprosić, dlatego czynimy to jako Fundacja, wiedząc, że bez tych środków na leczenie Ada może nie przeżyć - czytamy  w opicie zbiórki.

 Historia choroby Ady miała swój przykry początek w październiku 2022 roku, gdy zaczęło ją boleć znamię na plecach. Wycięty odcinek do badania histopatologicznego dał najgorszą diagnozę już po 7 dniach , zmiana nowotworowa złośliwa, czerniak skóry pleców. W styczniu 2023 r. na kontrolnych badaniach rozpoznano wznowę czerniaka skóry pleców z przerzutami do węzłów prawej pachy. 18 stycznia Ada przeszła limfadenektomię pachwową prawostronną. W marcu 2023 stan po immunoterapii wykazał rozwój choroby a kolejne badania wykazały przerzuty do płuc i wątroby. W kwietniu otrzymała kolejny kurs chemioterapii, później kolejne. Była pod stałą opieką Szpitala onkologicznego Oddziału dziennego onkologii klinicznej / chemioterapii na ulicy Hirszfelda we Wrocławiu przyjmując kolejne leczenie i przechodząc badania kontrolne, które nie wykazywały poprawy.

 - 6 kwietnia tego roku, w sobotę, mąż, który był w pracy zaniepokoił się brakiem kontaktu z żoną, nie odbierała telefonu, nie odpisywała na jego wiadomości sms. Poprosił starszego syna o sprawdzenie czy w rodzinnym domu wszystko w jest w porządku. Niestety syn zastał nieprzytomną mamę leżącą na podłodze i wystraszoną, zapłakaną młodszą 6 letnią siostrę, która spędziła z mamą w tym stanie około 2 godzin, nie widząc co robić.  W szpitalu zdiagnozowano rozległego  krwiaka lewego płata czołowego z natychmiastowym wskazaniem operacji, którą Ada przeszła w tym samym dniu. Przez parę dni pozostawała w śpiączce. Rodzina drżała o jej życie i funkcjonowanie po przebudzeniu. Niestety dały o sobie znać kolejne przerzuty w tym wtórny nowotwór złośliwy mózgu i opon mózgowych. Obecnie nie ma problemu z poruszaniem się, prostymi czynnościami, ale bardzo słabo mówi, niezrozumiale, przez co jest utrudniony kontakt głównie z córką - informują założyciele zbiórki charytatywnej. 

Adriana Kanec jako silna osoba, walczy bardzo o siebie dla najbliższych, wie, że jest potrzebna rodzinie, ale przede wszystkim swojej małej jeszcze córeczce. Czeka ją długie i bardzo kosztowne leczenie oraz rekonstrukcja czaszki po ostatniej operacji. Pilnie potrzebuje rehabilitacji neurologopedy, fizjoterapeuty, konsultacji najlepszych lekarzy onkologów specjalizujących się w przerzutach. Niestety nie stać jej, ani jej rodziny na pokrycie wysokich kosztów leczenia. Sama Ada i jej mąż tak dzielnie radzący sobie przez cały czas leczenia samodzielnie, nie są w stanie zdobyć tak dużych kwot na codziennie leczenie. Tym bardziej że mąż Pani Ady musi sam w tej chwili utrzymać rodzinę. Mieszkają w jednym małym pokoju w trójkę i jest im naprawdę bardzo ciężko. 

Ada jest bardzo silna, codziennie sama ćwiczy w domu, rusza się, opiekuje się córeczką chociaż jest jej bardzo ciężko. Ma dla kogo walczyć, dlatego mimo tak wielu przeciwności nie poddaje się i wciąż stawia czoło bolesnej diagnozie. Rehabilitacja i dalsze leczenie stały się JEDYNĄ szansą na sprawność!

Dobrowolne datki można wpłacać TUTAJ

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)