Niedługo minie rok od śmierci 10-letniej Kristiny. Akt oskarżenia nadal nie trafił do sądu
13 czerwca minie rok od śmierci 10-letniej dziewczynki brutalnie zamordowanej kilka kilometrów od swojego domu. Niestety, póki co śledczy nie przesłali aktu oskarżenia do sądu, więc nie wiadomo kiedy rozpocznie się proces podejrzanego o pozbawienie życia dziecka.
Tuż po godzinie 17.00 na portalu społecznościowym pojawił się apel dotyczący zaginięcia 10-letniej dziewczynki w miejscowości Mrowiny w gminie Żarów. Pod remizą ochotnicy zbierali się, by przeszukiwać tereny wsi, a na portalach lokalnych mediów pojawiły się pierwsze informacje na ten temat. Około 19.30 dziennikarze otrzymali pierwsze sygnały o tym, że roznegliżowane ciało dziewczynki odnaleziono w lesie. Po godzinie 20.00 tragiczne informacje potwierdziły się. Policja wraz z prokuraturą rozpoczęła gorączkowe śledztwo w poszukiwaniu sprawcy.
Pojawiają się pierwsze teorie. Do Świdnicy zjeżdżają ekipy telewizyjne i dziennikarze z wszystkich największych stacji oraz gazet. Trwa wyścig z czasem. Zwłaszcza, że w tych pierwszych dniach wszystko wskazywało na seksualny motyw zbrodni. Na mieszkańców pobliskich wsi pada blady strach, rodzice boją się wypuszczać dzieci z domu.
14 czerwca
Policja apeluje do kierowców o udostępnienie nagrań z zapisów z kamer samochodowych. W Żarowie i w całej gminie odwołane zostały wszystkie imprezy. Mieszkańcy nie dowierzają w to, co się stało, wszyscy są wstrząśnięci. Tego dnia około godziny 21.00 po przeprowadzonej sekcji zwłok prokuratura informuje media o przyczynie śmierci dziecka.
- Przyczyną śmierci były rany kłute w okolicy szyi oraz klatki piersiowej. Zbrodnia miała charakter seksualny. Potwierdzona została także tożsamość dziecka. Było to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem - mówił wówczas prokurator Marek Rusin.
15 czerwca
Śledczy zawęzili krąg osób podejrzanych. Trwają masowe przesłuchania mieszkańców, którzy mieli wcześniej konflikt z prawem na tle seksualnym. To doprowadza m.in. do rosnącej agresji i frustracji: na posesję jednego z przesłuchiwanych mężczyzn wrzucone zostają koktajle Mołotowa. Domownicy są przerażeni, a policja w pierwszej chwili nie łączy aktu wandalizmu ze śmiercią dziecka. Jak okazało się później, żaden z aresztowanych nie miał związku ze sprawą.
16 czerwca
W godzinach porannych tego dnia media obiegła informacja, w której minister Ziobro zapewniał o tym, że sprawca zbrodni zostanie już wkrótce zatrzymany. Ten dzień okazał się dla śledztwa przełomowy.
- Za ogromną krzywdę dziewczynki należy się tej bestii najsurowszy wymiar kary. Ubolewam, że jeszcze nie weszło w życie bezwzględne dożywocie, które w miniony piątek z inicjatywy ministerstwa sprawiedliwości uchwalił parlament. To będzie najwyższa kara, jaką będzie można wymierzyć za najcięższe zbrodnie w sytuacji, gdy nie jest możliwe przywrócenie kary śmierci. A to ona w moim przekonaniu byłaby sprawiedliwą zapłatą za tak okrutny mord na niewinnej dziewczynce - podkreślał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Tego samego dnia o godzinie 18.00 wiadome już było, że podejrzany o zabójstwo 10-latki został zatrzymany. Zwołana zostaje konferencja prasowa. Podejrzanym okazuje się 22-letni mieszkaniec Wrocławia. Wieczorem w towarzystwie kilkunastu radiowozów, na oczach gapiów, zostaje przywieziony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Wiadomo już, że Jakub A. znał swoją ofiarę. Miał być znajomym matki, mieszkał we Wrocławiu. Stąd też dziewczynka bez problemu miała wsiąść do samochodu swego oprawcy. Zacierał ślady. Nie był w kręgu osób podejrzanych. To, że wpadł można uznać za przypadek i "szczęśliwy" zbieg okoliczności. Wcześniej bowiem miał proponować mieszkańcowi Śląska udział w zbrodni. Gdy ten dowiedział się o zdarzeniu w Mrowinach, zgłosił się na policję. Za pomoc w zabójstwie Jakub A., zaproponował mu pieniądze. Życie Krysi wycenił na kilkanaście tysięcy złotych.
Około godziny 1.00 w nocy przesłuchanie zakończyło się. Na pomoc wezwano posiłki policji z Wrocławia. Doszło też do pewnej mistyfikacji. Od tylnego wyjścia wyprowadzono pozoranta, zaś bocznym prawdziwego podejrzanego. Wszystko po to, by uniknąć samosądu, choć i tak w stronę policji i 22-latka poleciały cegłówki i kamienie, a tłum skandował, by "mordercę oddać w ich ręce".
18 czerwca
Zdjęcie, na którym Jakub A. jest przesłuchiwany krąży w sieci (w grudniu nadal nie było wiadomo kto je udostępnił). Znamy już więcej szczegółów dotyczących zbrodni. 22-latek jest kuzynem matki dziewczynki, a część rodziny sprawcy mieszka w gminie Żarów. Mężczyzna miał nieszczęśliwie zakochać się w kobiecie, a na drodze do jego szczęścia stanęła właśnie 10-latka. Zbrodnie miał starannie zaplanować już w maju.
Tego dnia podejrzany trafił do aresztu w Świdnicy, skąd po kilku godzinach trafił do innej placówki.
- Osadzony trafił do zakładu karnego przystosowanego dla więźniów niebezpiecznych, czyli takich, którzy oskarżeni są o najcięższe przestępstwa. Za takiego uznano Jakuba A. Przebywa on obecnie w celi jednoosobowej, monitorowanej 24 godziny na dobę. Odbywa spacery w specjalnie wyznaczonym miejscu, ale jego ruch ograniczony jest do minimum - tłumaczyła naszej redakcji ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik Służby Więziennej.
22 czerwca
W Żarowie na cmentarzu komunalnym odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego tragicznie dziecka, w których wzięły udział tłumy mieszkańców.
27 czerwca
W dniu aresztowania 22-latek przyznał się do zbrodni, złożył także szczegółowe wyjaśnienia. W poniedziałek 24 czerwca Prokuratura Okręgowa w Świdnicy zawnioskowała do sądu o ustanowienie dla podejrzanego obrońcy z urzędu. W ślad za tym z listy wskazany został świdnicki adwokat Sebastian Kujacz, który tego samego dnia potwierdził, że musi z reprezentowania Jakuba A., zrezygnować. Jako powód podał, że zna rodzinę zmarłej dziewczynki. Również rodzina 22-latka zapewniła mu obrońcę. Jest nią mecenas Katarzyna Bórawska.
- W imieniu Jakuba A. chciałabym przeprosić rodziców pokrzywdzonej Kristiny, jej rodzeństwo i całą rodzinę. Proszę o poszanowanie prywatności rodziny pokrzywdzonej, ale też o poszanowanie prywatności rodziców podejrzanego. Dla nich to także osobista tragedia i szok. Mój klient wyraża żal i skruchę. Prosi także o niedokonywanie ocen moralnych jego czynów z uwagi na fakt, że od ponad roku uczęszczał na terapię psychologiczną. Dodatkowo leczył się na własną rękę środkami psychotropowymi - mówiła mecenas Bórawska w rozmowie ze stacją tvn24.
Tymczasem adwokat Sebastian Kujacz reprezentuje mamę dziewczynki jako pokrzywdzoną, a na dalszym etapie wystąpi jako oskarżyciel posiłkowy.
Wrzesień
Biegli psychiatrzy zlecili dodatkowe badania, a śledczy wnieśli o przedłużenie aresztu
Styczeń 2020
Śledczy nie mają już wątpliwości: Jakub A. był poczytalny i odpowie za śmierć 10-letniej Kristiny. U podejrzanego nie stwierdzono również zaburzeń preferencji seksualnych.
Marzec 2020
Sąd przedłużył ponownie areszt 22-latkowi do 10 czerwca.
Maj 2020
Prokuratura nadal czeka na dwie opinie biegłych: z zakresu informatyki oraz z krakowskiego instytutu Zena dotyczących motywacji podejrzanego.
***
Jakubowi A. za brutalne zamordowanie swojej krewnej, 10-letniej dziewczynki, grozi dożywocie.
Przeczytaj komentarze (6)
Komentarze (6)