[FOTO] „IO” J.Skolimowskiego z nominacją do Oscara. Osiołek Kuba z Lubachowa wystąpił w programach śniadaniowych

niedziela, 5.2.2023 11:08 3787

Dziewięcioletni osiołek Kuba ze stada należącego do Katarzyny i Krzysztofa Słupskich zaprezentował się dzisiaj w programie Dzień Dobry TVN oraz Pytaniu na Śniadanie. Osiołek z Lubachowa wystąpił w filmie nominowanym do Oscara.

Państwo Słupscy mają 26 osiołków, to jedno z największych stad w Polsce. Prowadzą również zajęcia z onoterapii. Jest to terapia z osiołkami, która wspomaga terapię stosowaną i uzupełnia inne metody rehabilitacji. Mogą w niej uczestniczyć wszyscy – dzieci, dorośli, osoby z niepełnosprawnością oraz seniorzy. 

- W filmie jest też epizod kiedy pojawia się mój mąż, zagania osiołki i przerzuca siano. Widać również nasze gospodarstwo i inne osiołki w tle – mówiła w Dzień Dobry TVN  pani Katarzyna.

Działania onoterapeutyczne są adresowane do osób z trudnościami zdrowotnymi, a także pacjentów z niepełnosprawnościami – również psychicznymi. Dlaczego osioł jest do tego idealny? To niezwykle towarzyski, cierpliwy i potulny zwierz, który lubi kontakty fizyczne z człowiekiem. Jest wolny, a jego ruchy spokojne. Poza tym – jego uroczy wygląd wzbudza opiekuńczość.

 Film Jerzego Skolimowskiego zdobył Nagrodę Jury na festiwalu w Cannes, teraz znalazł się w gronie produkcji, które powalczą o Oscara w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy. Sceny były kręcone między innymi przy zaporze w Zagórzu Śląskim. Film „IO” opowiada o tułaczce osła, który podróżuje z polskiego cyrku do Włoch. W tym czasie przechodzi w ręce różnych właścicieli.

 Film dystrybuowany w Polsce przez Gutek Film otrzymał Nagrodę Jury podczas tegorocznego Festiwalu w Cannes. Historia „IO” za sprawą niezwykłego zwierzęcego bohatera wykracza poza ludzką perspektywę, ale to przede wszystkim film głęboko humanistyczny – manifest w obronie tego, co pozostało w nas niewinne. Podróż, w jaką zabiera nas Skolimowski, wiedzie przez całą Europę: od cyrku przez stadiony i parkingi dla tirów, po pałace. Od głupoty, przez przemoc, po przebłyski dobra i solidarności...

 – Chciałbym podziękować swoim osiołkom… Wszystkim sześciu. „IO” jest koprodukcją polsko-włoską. Duża część tego filmu była kręcona w Polsce, ale byłem wystarczająco inteligentny, żeby wybrać pewien włoski rodzaj osła, który ma krzyż na plecach, takich osłów mamy w Polsce tylko dwa – mówił Jerzy Skolimowski po odbiorze nagrody w Cannes.

 foto - Tauron Energia Polska, PSONI Świdnica