Katastrofa w Kostrzy

poniedziałek, 2.11.2015 13:59 1350 0

W Klasie Terenowej Juniorów Młodszych nasza drużyna rozgrywała zaległe spotkanie z wiceliderem tabeli AKS-em Strzegom. Było to spotkanie o 6 punktów i zachowanie nadziei na dogonienie czołówki w rundzie wiosennej. Mecz odbywał się na boisku w Kostrzy, gdzie drużyna AKS-u rozgrywa swoje spotkania domowe.

- Rozpoczęliśmy bardzo zmotywowani. Winiarski z Iwanio całkowicie zdominowali środek pola, wyłączając z gry lidera strzegomian Jakuba Lewandowskiego. Rywale mieli problemy z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki, a nawet jeśli już im się to udawało to i tak szybko ją tracili. Nasza przewaga zaowocowała kilkoma bardzo dobrymi sytuacjami. Hądzlik po rzucie rożnym zamknął akcję z prawej strony dobrym uderzeniem z główki, jednak piłkę zmierzającą do bramki wybił z linii obrońca. Winiarski w swoim stylu przedryblował w polu karnym 3 rywali jednak zbyt długo szukał miejsca do uderzenia i obrońcy zdołali wybić mu piłkę. Kocaba w swoim stylu dynamicznie wbiegał w pole karne jednak w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem AKS-u.

Kolejny raz brak skuteczności się na nas zemścił. W 35. minucie spotkania, przeciwnicy wyprowadzili jedną z nielicznych kontr. Depcie nie udało się zablokować  ostrego dośrodkowania i próbujący ratować sytuację Kaczmarczyk, uderzył tak nieszczęśliwie, że pokonał Długosza. Sytuacja ta kompletnie załamała chłopaków. Jeszcze w pierwszej połowie AKS mógł podwyższyć wynik, ale jeden z rywali minął się z piłką po dośrodkowaniu. Wydawało się, że przerwa pozwoli nam dojść do siebie, niestety rywale złapali już wiatr w żagle, a nam brakło chyba wiary i pewnie trochę siły na odwrócenie losów tego spotkania.

Chwilę po przerwie wpadła druga bramka. Rywale długo rozgrywali piłkę w polu karnym jednak zabrakło wsparcia pomocników i w końcu piłka trafiła do bramki. Trzecia bramka dla rywali wpadła po dobrze rozegranym rzucie rożnym, co sprawiło że moi chłopcy zupełnie pogubili się w kryciu. Czwarta i piąta bramka to zupełne kurioza. Najpierw pomimo asysty dwóch naszych piłkarzy rywal trącił lekko piłkę końcem buta i ta ledwo się turlając wpadła w długi róg naszej bramki. Następnie piłka znalazła drogę do bramki po uderzeniu tyłem głowy z 16 metrów. Niestety w obu przypadkach mógł się lepiej zachować debiutujący w naszej bramce Szymon Krząstek.

Pozbieraliśmy się odrobinę dopiero w ostatnim kwadransie. Sporo ożywienia wnieśli Janowski i Orłowski, jednak nie wystarczyło to, żeby zdobyć choćby honorową bramkę. Patrząc tylko  na wynik można by odnieść wrażenie, że mecz był jednostronnym widowiskiem. Jednak zupełnie nie oddaje on przebiegu spotkania. Praktycznie całą pierwszą połowę całkowicie dominowaliśmy. Niestety w drugiej połowie dał o sobie znać Lewandowski, który biegał za trzech, odbierał piłki i inicjował akcje przeciwnika. Do tego rywalom wystarczało  „pół akcji”, żeby zdobywać  gole, podczas gdy my kolejny mecz próbowaliśmy wejść z piłką do bramki. Bardzo mi żal chłopaków, gdyż włożyli w ten mecz dużo zdrowia i ambicji, a mimo to przeciwnik wygrał w sposób zdecydowany. Mam nadzieję, że obrócimy tą porażkę na naszą korzyść i będzie to dodatkowy bodziec do jeszcze cięższej pracy na treningach - komentuje trener Michał Oleszczyk

 

Skład: Długosz (41’ Krząstek) – Olszewski (50’ Podolak), Depta, Kaczmarczyk, Podgórski (55’ Krzyszkowski) – Hądzlik (70’ Orłowski), Winiarski, Iwanio (41’ Grzelak), Kocaba – Sikora (70’ Szczerba), Korta (50’ Janowski)

Dodaj komentarz

Komentarze (0)