Fakty i mity dotyczące Inwestycji Świdnickich-jest informacja komisji
Po zakończeniu prac przez Komisję Rewizyjną powstał ostateczny kształt informacji dla prezydent miasta dotyczący funkcjonowania spółki Inwestycje Świdnickie. Ryszard Wawryniewicz, były prezes spółki podczas zwołanej konferencji odpierał zarzuty o niegospodarność. Zagroził przewodniczącemu komisji pozwem sądowym. Jakie są zatem fakty ustalone przez radnych?
- Mogłem oczywiście pracować do końca i pobrać taką: jedną za kontrakt menadżerski, drugą z kodeksu pracy, za 3 miesiące wypowiedzenia. Nie zrobiłem tego jednak, bo dużo wcześniej złożyłem sam wypowiedzenie - mówił podczas konferencji Wawryniewicz.
Z dokumentu przedstawionego przez komisje wynika, że były prezes otrzymał jednak tzw. 3 miesięczną "odprawę" w kwocie 23 326,95 złotych brutto za umowy o pracę, ze wskazaniem konkretnych dat. W piśmie do rady nadzorczej Wawryniewicz wniósł o odwołanie go z funkcji prezesa.
Druga niejasność dotyczy osób zatrudnionych zarówno w urzędzie jak i w spółce. Były prezes podkreślał na spotkaniu z dziennikarzami, że osoby te miały pół etatu w jednym miejscu i drugie pół w Inwestycjach Świdnickich.
- Co do tych etatów, to przewodniczący zapomniał dodać, że te dwie osoby miały pół etatu w urzędzie i pół etatu w spółce. Nie zatrudniałem nowych osób, tylko pracowałem ze składem z urzędu - mówił.
Według informacji komisji przez blisko rok jedna osoba zajmująca stanowisko dyrektora ds.operacyjnych była rzeczywiście zatrudniona na pół etatu (od października 2011-koniec lipca 2012 roku), ale już od 1 sierpnia 2012 roku do 31 marca 2013. Listy płac obejmuje kwiecień (2013) za, który osoba ta otrzymała pensję w wysokości 5000 zł i maj (2013) 2000 zł.
Dla radnych niezrozumiałe było także wydatkowanie pieniędzy na imprezy kulturalne. Inwestycje Świdnickie wsparły: Europiknik za 2460 zł z Vat, Edycja Międzynarodowych Świdnickich Nocy Jazzowcyh 10 tysięcy złotych. Zlecono także wykonanie 3 obrazów.
Jak tłumaczył Wawryniewicz promocja aquaparku musiała nastąpić na długo przed jego wybudowaniem. Służyły do tego m.in. właśnie dotacje na imprezy kulturalne.
Kapitał spółki wynosił 3 290 000, stratę odnotowano na poziomie 608 597,00. W wartość strat weszły koszty płac, podatki, ZUS. Pensja dla prezesa wyniosła 224 727,95 , dla dyrektora ds.operacyjnych 63 847, 94, dla pracownika spółki 68 657,98 złotych.
Poprzez próbę unieważnienie przez prezydenta uchwały likwidującej spółkę, ponoszono kolejne zbędne koszty. W sumie ponad 70 tysięcy złotych. Dochodzą do tego jeszcze koszty związane m.in z funduszem pracowniczym.
Informacja sporządzona przez Komisję Rewizyjną trafi na ręce prezydent miasta i przewodniczącego rady. To oni zadecydują o dalszych krokach dot. spółki Inwestycje Świdnickie.
- Nie boję się żadnego pozwu, ponieważ w tworzonej przez radnych informacji opierałem się na dostępnych dokumentach i tylko na faktach - mówi przewodniczący komisji, Józef Daleszyński.
Czytaj także:
Kto zarobił na Inwestycjach Świdnickich? Dokumenty sprawdza komisja
[WIDEO] "Nieświeże kotlety"- Wawryniewicz będzie pozywał i walczył o dobre imię
Cały raport dostępny pod linkiem: http://www.swidnica.bip-gov.info.pl/zalacznik?idZalacznika=1220214
bj
Przeczytaj komentarze (5)
Komentarze (5)