Dzikie przejście przez tory: urząd stawia ogrodzenie, wandale je niszczą, koło się zamyka

piątek, 5.1.2018 10:21 5109 6

Postawienie betonowego ogrodzenia pomiędzy ulicą Bracką a Wałową w Świdnicy nie ma najmniejszego wpływu na korzystanie z dzikiego przejścia przez tory. Wandale sukcesywnie je niszczą, a urząd rozkłada ręce i... montuje kamerę.

foto użyczone

O budowę bezpiecznego przejścia dla pieszych w tym miejscu od lat dopomina się radny Janusz Solecki.

- Wielu mieszkańcom zależy na tym skrócie, niszczą więc stawiane ogrodzenie, tak aby móc swobodnie przejść. Tak stało się i tym razem. Pomimo tego mieszkańcy i tak przechodzili przez torowisko, z tą różnicą, ze chodzą wzdłuż torów od odcinka ulicy Wałowej aż do ulicy Jagiellońskiej, przebywając na torowisku jeszcze dłużej. Postawienie ogrodzenia przy Brackiej-Bocznej paradoksalnie zwiększa ryzyko potrącenia (takie śmiertelne miały już miejsce w poprzednich latach). Przypomnę, że petycję o budowę bezpiecznego przejścia w 2014 roku podpisało 500 osób. Poprzedni prezydent przychylił się do tego pomysłu. Czas mija. W odpowiedziach na moje interpelacje sukcesywnie zwiększano wartość zadania, aż do wysokości, która w opinii prezydent miasta czyni je za drogim - mówi radny Janusz Solecki.

Wcześniej to miejsce wyglądało tak/ google earth

W Polsce istnieje ponad 2 tysiące przejść przez tory poza oficjalnie wyznaczonymi miejscami. PKP PLK zaledwie dwa zabezpieczyła, wyposażyła w twardą nawierzchnię i w efekcie zalegalizowała: jedno w pobliżu przystanku Augustów Port, drugie w Ćmielowie, na wniosek urzędu miasta. Jak informuje serwis zm.org.pl  tylko od stycznia do maja 2016 r.  w całym kraju doszło do 101 wypadków na przejściach przez tory w miejscach niedozwolonych – w zdarzeniach tych zginęło 71 osób. Liczba ta może być jednak wyższa, często bowiem  śmierć w wyniku nieprawidłowego przechodzenia przez tory bywa klasyfikowana jest jako samobójstwo.

- Zbudowanie przejścia dla pieszych przez tory pomiędzy Wałową a Bracką było analizowane w 2016 roku. Ze względu na małą widoczność, usytuowanie w pobliżu budynków oraz na łuku linii kolejowej, PKP nie pozwoli na wybudowanie przejścia, które nie będzie wyposażone w rogatki oraz sygnalizację świetlną i akustyczną. Z informacji przez nas uzyskanych przygotowanie i realizacja tego projektu to koszt 1 350 000 zł. Jest to kwota zbyt wysoka, aby można było zrealizować to zamierzenie biorąc pod uwagę również fakt, że w odległości 200 metrów są dwa przejścia przez tory. Nowe ogrodzenie zostało uszkodzone, ale na to nie mamy wpływu. Sprawca został ustalony i odpowie on karnie. W miejscu tym dodatkowo została ustawiona kamera - wyjaśnia wiceprezydent miasta, Marek Suwalski.

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

o wtorek, 09.01.2018 09:23
Czasami lepiej jest jak się urzędnicy nie mieszają do życia...
Mk piątek, 05.01.2018 20:25
To nie takie łatwe i tanie jak się radnemu wydaje. Tu nie wystarczy namalować zebry, żeby było bezpiecznie, a nie wspomnę już o uzgodnieniach z PKP
Mk piątek, 05.01.2018 20:27
A czemu centrum przesiadkowe nie zostało skończone w terminie hmmm?...
piątek, 05.01.2018 17:50
Pan radny Solecki w oparach absurdu jak zawsze. Mam nadzieję,...
Prezes piątek, 05.01.2018 14:28
Jeździ ludzie chcą ginąć pod kołami pociągu to ich wybór.
Ewa piątek, 05.01.2018 10:58
Szłam ulicą Bracką 27 grudnia i był cały piękny mur...