Dzikie przejście przez tory: urząd stawia ogrodzenie, wandale je niszczą, koło się zamyka
Postawienie betonowego ogrodzenia pomiędzy ulicą Bracką a Wałową w Świdnicy nie ma najmniejszego wpływu na korzystanie z dzikiego przejścia przez tory. Wandale sukcesywnie je niszczą, a urząd rozkłada ręce i... montuje kamerę.
O budowę bezpiecznego przejścia dla pieszych w tym miejscu od lat dopomina się radny Janusz Solecki.
- Wielu mieszkańcom zależy na tym skrócie, niszczą więc stawiane ogrodzenie, tak aby móc swobodnie przejść. Tak stało się i tym razem. Pomimo tego mieszkańcy i tak przechodzili przez torowisko, z tą różnicą, ze chodzą wzdłuż torów od odcinka ulicy Wałowej aż do ulicy Jagiellońskiej, przebywając na torowisku jeszcze dłużej. Postawienie ogrodzenia przy Brackiej-Bocznej paradoksalnie zwiększa ryzyko potrącenia (takie śmiertelne miały już miejsce w poprzednich latach). Przypomnę, że petycję o budowę bezpiecznego przejścia w 2014 roku podpisało 500 osób. Poprzedni prezydent przychylił się do tego pomysłu. Czas mija. W odpowiedziach na moje interpelacje sukcesywnie zwiększano wartość zadania, aż do wysokości, która w opinii prezydent miasta czyni je za drogim - mówi radny Janusz Solecki.
Wcześniej to miejsce wyglądało tak/ google earth
W Polsce istnieje ponad 2 tysiące przejść przez tory poza oficjalnie wyznaczonymi miejscami. PKP PLK zaledwie dwa zabezpieczyła, wyposażyła w twardą nawierzchnię i w efekcie zalegalizowała: jedno w pobliżu przystanku Augustów Port, drugie w Ćmielowie, na wniosek urzędu miasta. Jak informuje serwis zm.org.pl tylko od stycznia do maja 2016 r. w całym kraju doszło do 101 wypadków na przejściach przez tory w miejscach niedozwolonych – w zdarzeniach tych zginęło 71 osób. Liczba ta może być jednak wyższa, często bowiem śmierć w wyniku nieprawidłowego przechodzenia przez tory bywa klasyfikowana jest jako samobójstwo.
- Zbudowanie przejścia dla pieszych przez tory pomiędzy Wałową a Bracką było analizowane w 2016 roku. Ze względu na małą widoczność, usytuowanie w pobliżu budynków oraz na łuku linii kolejowej, PKP nie pozwoli na wybudowanie przejścia, które nie będzie wyposażone w rogatki oraz sygnalizację świetlną i akustyczną. Z informacji przez nas uzyskanych przygotowanie i realizacja tego projektu to koszt 1 350 000 zł. Jest to kwota zbyt wysoka, aby można było zrealizować to zamierzenie biorąc pod uwagę również fakt, że w odległości 200 metrów są dwa przejścia przez tory. Nowe ogrodzenie zostało uszkodzone, ale na to nie mamy wpływu. Sprawca został ustalony i odpowie on karnie. W miejscu tym dodatkowo została ustawiona kamera - wyjaśnia wiceprezydent miasta, Marek Suwalski.
Przeczytaj komentarze (6)
Komentarze (6)