"Obecnie marnujemy potencjał polskich naukowców" - poseł Murdzek o zmianach w szkolnictwie wyższym
Dwa lata - tyle trwał proces tworzenia tzw. Konstytucji dla nauki, którą po szerokich konsultacjach zaproponował minister szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin. Podczas konferencji 28 marca w biurze poselskim Wojciecha Murdzka przedstawiono główne założenia reformy.
Rządowy projekt przewiduje, że uczelnie publiczne otrzymają dodatkowo 3 mld zł w obligacjach skarbu państwa, które trafią do placówek w całej Polsce. Będzie to znaczący zastrzyk finansowy, które uczelnie przeznaczą na inwestycje. Przyszłoroczny budżet przeznaczony na szkolnictwo wyższe zostanie ponadto zwiększony o 700 mln złotych. Osiągnięcie poziomu finansowania nauki do poziomu 1,8 proc. PKB będzie wydłużone w czasie.
- Konstytucja dla nauki to zbiór aż 471 artykułów dzięki, którym polskie szkolnictwo osiągnie nowy wymiar. Dzisiaj bowiem pozostawia ono wiele do życzenia a plasowanie się naszych szkół wyższych w ogonie rankingów światowych nie napawa dumą. Dlatego chcemy to zmienić. Będąc ambitnym narodem, mając wiele osiągnięć, powinniśmy kształcić nowych naukowców na najwyższym, światowym poziomie. Obecnie marnujemy ich potencjał - mówił poseł Wojciech Murdzek.
Co zatem zyskają studenci uczelni lokalnych? Według zapewnień resortu będą otrzymywać jeszcze większe wsparcie niż planowano to pierwotnie. W związku z tym konkurs Regionalne Inicjatywy Doskonałości (z budżetem na poziomie 100 mln zł rocznie) rozszerzono o Dydaktyczne Inicjatywy Doskonałości. W ramach tej dodatkowej ścieżki finansowania uczelnie zawodowe osiągające najlepsze wyniki monitoringu karier zawodowych absolwentów (zwłaszcza pod kątem potrzeb lokalnego rynku pracy) otrzymają premię finansową. Jej wysokość będzie określana w corocznym komunikacie ministra.
To jednak nie wszystko. Według założeń ustawy wzmocnienie mają zostać prawa studentów Konstytucja dla Nauki nie tylko utrzyma dotychczasowe przywileje studenckie – jak na przykład zniżki na komunikację – ale również będzie skuteczniej chronić studentów. Wszystko za sprawą nałożenia kar przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa uczelni za nielegalne pobieranie lub podwyższanie opłat lub za zwłokę w wydaniu dyplomu. Student już na początku studiów będzie wiedział dokładnie, jakie poniesie koszty na edukacje. Jakakolwiek zmiana opłat w trakcie studiów będzie skutkowała karą finansową nałożoną na uczelnię.
- Wszystkie koszty nauki powinny być znane na początku studiów. Nie może być sytuacji, że w trakcie procesu kształcenia studenci mają podwyższane opłaty. To zdarza się przecież nagminnie. Przejrzystsze mają być również zasady przyznawania rozmaitych stypendiów - podkreśla poseł Murdzek.
Rządowy projekt zakłada także znaczne podwyższenie jakości dyplomów. Po pierwsze przez postawienie na wybitnych dydaktyków – to oni bowiem mają odgrywać kluczową rolę w kształceniu studentów. Po drugie przez ułatwienie tworzenia studiów interdyscyplinarnych. Reforma otworzy nowe możliwości polskim uczelniom. Będą one miały większą autonomię w budowaniu interdyscyplinarnego modelu kształcenia dopasowanego do potrzeb i oczekiwań studentów oraz rynku pracy.
- Przy każdej uczelni powołana zostanie także Rada Doskonałości Naukowej, na którą nie będą mieli żadnego wpływu politycy - mówi Wojciech Murdzek i dodaje. - Dziś zaproponowane przez nas zmiany zostały w większość zaakceptowane, zwłaszcza w środowisku lokalnym. Najwięcej pretensji mają m.in. rektorzy, którzy w przeszłości współpracowali ze służbami. Dlaczego? Ponieważ reforma zakłada dezubekizację, także w szkolnictwie wyższym. W praktyce oznaczać to będzie, że osoby, które kiedyś współpracowały np. z SB nie będą mogły piastować wysokich stanowisk na uczelniach. Generalnie jednak ze wszystkich środowisk proponowane zmiany zostały przyjęte z entuzjazmem.
Jeśli proces legislacyjny przejdzie sprawnie, stopniowe wejście ustawy miałoby miejsce już od października tego roku.
Przeczytaj komentarze (25)
Komentarze (25)