"Nie chciałaś po dobroci ku..o, to teraz pożałujesz!"
Sporo strachu najadła się mieszkanka Świdnicy, która 15 lutego wybrała się na spacer w okolicy tzw. morw na Osiedlu Młodych. Nieznany mężczyzna w kominiarce najpierw zaczął ją wyzywać, by później z całym impetem kopnąć. Do zdarzenia doszło w biały dzień.
- Zaczepił mnie mężczyzna ok. 180 cm, między 30 a 40 lat, niby normalny człowiek w jeansach, bluzie i czapce. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że wyszedł zza krzaków (nagle z czapki zrobiła się kominiarka), i zaczął iść pewnie w moją stronę. Próbował wmówić mi, że jest z policji czy żandarmerii wojskowej. Powiedziałam, że czekam na narzeczonego. Po tych słowach wpadł w szał, krążył jak opętany, próbował mnie uderzyć. Starając się nie stracić zimnej krwi zaczęłam iść w stronę ludzi. Niestety on szedł za mną. Wreszcie zatrzymałam się przy samochodzie, w którym znajdował się kierowca. Agresor kopnął mnie z impetem, przewróciłam się. Przez zęby wycedził tylko "nie chciałaś po dobroci ku..o, to teraz pożałujesz" i na całe szczęście odszedł- opisuje pani Weronika.
Odwagi świdniczance dodał wpis młodej kobiety z Łodzi, która została brutalnie napadnięta i pobita przez nieznanego człowieka, w centrum miasta. Nikt łodziance, nie udzielił pomocy, a jak wynika z jej opowieści, skandalicznie zachowały się także służby.
- Najbardziej przeraża mnie fakt, że robi się ciepło, widuje tam dzieciaki, i nie daje mi to spokoju,. dlatego zdecydowałam się opowiedzieć co mnie spotkało i jednocześnie przestrzec kobiety z naszego miasta, by uważały na siebie i swoje dzieci. Nie wiem co to za człowiek i do czego jest zdolny, ale na pewno do normalnych nie należy - dodaje pani Weronika. - Dziś, po namowach, zgłosiłam całą sprawę na policję.
Przeczytaj komentarze (7)
Komentarze (7)