Biskupi mieli kryć pochodzącego ze Świdnicy księdza pedofila
Z raportu fundacji "Nie lękajcie się" wynika, że dwaj wrocławscy biskupi kryli pochodzącego ze Świdnicy księdza Pawła Kanię, który obecnie odsiaduje wyrok za czyny pedofilskie do jakich dopuścił się kilka lat temu. O sprawie duchownego pisaliśmy wielokrotnie.
Świdniczanin Paweł Kania, duchownym był od 1996 roku. Swoją posługę kapłańską realizował w kościele w Miliczu, Bydgoszczy, oraz we Wrocławiu. We wszystkich trzech parafiach uwodził nastoletnich chłopców z biednych rodzin. Wpadł w 2012 roku kiedy to zameldował się we wrocławskim hotelu z 13-letnim chłopcem. Zachowanie i spoufalanie się z dzieckiem zaniepokoiło gości hotelowych i obsługę, która zawiadomiła policję. Jak się okazało w pokoju duchownego odkryto dziecięcą pornografię.
Śledczy w trakcie pracy uzyskali materiał pozwalający na stwierdzenie, że Kania podczas swojej posługi obcował z kilkoma młodymi chłopcami wykorzystując ich seksualnie. Wyszło na jaw również to, że duchowny został już wcześniej skazany za posiadanie dziecięcej pornografii. To jednak w żaden sposób nie wpłynęło na jego pracę z młodzieżą jako katecheta.
W styczniu 2015 roku Paweł Kania został skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Ksiądz od wyroku się odwołał, jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w czerwcu podtrzymał wymierzoną karę. W marcu rozpoczęto kolejne postępowanie wobec pedofila, który tym razem nękał swoją ofiarę, wysyłając do niej wiadomości przez portal społecznościowy i SMS'y, próbując tym samym nakłonić chłopca do zmiany zeznań. List poparcia pedofilowi wystawił wówczas proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego z Oławy, w której kiedyś pracował duchowny.
Warto wspomnieć, że tylko w 2017 roku wrocławski Sąd Okręgowy dwukrotnie opiniował wniosek Pawła Kani. Oba negatywnie. Duchowny, miał źle znosić warunki odosobnienia.
W zestawieniu opracowanym przez fundację znalazły się nazwiska 24 kościelnych hierarchów, którzy mieli przez lata kryć księży pedofilów. Wśród nich są dwa bezpośrednio związane ze sprawą Kani: kard. Henryk Gulbinowicz i abp Marian Gołębiewski. Obaj, w wydanym oświadczeniu, zarzucają twórcom raportu "daleko idącą manipulację". Przypomnijmy, że 2013 roku, kiedy sprawa wypłynęła do mediów kuria wrocławska wszczęła postępowanie o wykluczenie księdza Pawła Kani ze stanu duchownego na mocy przepisów prawa kanonicznego.
- Twórcy pominęli milczeniem fakt, iż pierwszy prawomocny wyrok w sprawie w/w księdza, wydany przez sąd państwowy w kwietniu 2009 r. był wyrokiem uniewinniającym. Został on poddany kasacji i dopiero w jej wyniku w 2010 r. uznano duchownego za winnego posiadania materiałów zakazanych prawem. Wówczas został on wycofany z pracy duszpasterskiej i odsunięty od wszelkiej posługi wobec dzieci i młodzieży - czytamy w oświadczeniu Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej.
Jak jednak wynika z dowodów w sprawie, duchowny po raz pierwszy został zatrzymany w 2005 roku, gdy proponował trzem 14-letnim chłopcom po 100 zł za wykonanie usług seksualnych. O wszystkim zwierzchników miał poinformować proboszcz parafii, w której Kania był wikarym. Niestety nie było żadnego odzewu.
W Diecezji Świdnickiej 8 marca odbędzie się dzień pokutny.
- Biskup Świdnicki, wzywa z okazji tego dnia wszystkich wiernych naszej diecezji, duchownych i świeckich, do gorliwej modlitwy oraz ofiarowania wyrzeczenia i pokuty w intencji ofiar wykorzystania, za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim przez duchownych, osoby konsekrowane i świeckich pracowników kościelnych - czytamy w ogłoszeniu.
Tego dnia o godzinie 17 zaplanowano także w katedrze Drogę Krzyżową.
Czytaj także: Ksiądz wysyłał niestosowne SMS-y 13-latce
fot. pixabay
Przeczytaj komentarze (27)
Komentarze (27)
ia-nie-tylko-katolicki-problem-tomasz-mi
ncer/
9Bciele-ewangelickim-b%C4%99dzie-raport/
a-46620751