Czy mężczyzna, który zgwałcił 5-letniego chłopca trafi do ośrodka dla "bestii"?

piątek, 25.10.2019 11:34 4782 3

25 października przed świdnickim Sądem Rejonowym miał stanąć Tomasz Ł., mężczyzna oskarżony o gwałt na 5-letnim chłopcu. Niestety, nie pojawił się przed wymiarem sprawiedliwości.

Przypomnijmy.

Do zdarzenia doszło trzy lata temu w jednym z mieszkań na Placu 1000-lecia w Świdnicy. To tam mieszkał 26-latek, który w przerwie odsiadywania wyroku za gwałt na 14-letnim chłopcu, ponownie dokonał czynności seksualnej, tym razem zmuszając do seksu oralnego 5-letniego chłopca, synka swojej znajomej. Całość nagrał telefonem komórkowym. Wpadł przy okazji innej sprawy, która dotyczyła posiadania pornografii dziecięcej i udostępniania jej. Ustalenia śledczych były wstrząsające.

- Chłopiec został co najmniej trzykrotnie zmuszony do seksu oralnego z podejrzanym (od maja 2015 do sierpnia 2016). Tomasz Ł., wszystko nagrał na swój telefon komórkowy, za co postawiliśmy mu kolejny zarzut. Kazał też chłopcu patrzeć na wykonywane przez siebie czynności masturbacji. 26-latek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów - komentował wówczas prokurator rejonowy, Marek Rusin.

Ja nie widziałem żadnego filmiku. Przedstawiono mi zarzut i tyle. Ja nic na razie nie wiem. Jak widać - nie chodzę. Nie mam jak się dowiedzieć. Jestem na 90 proc. pewny, że nic nie było. Alkoholu nie nadużywam, narkotyków nie biorę, ale jest choroba. Wiadomo, jak postępuje stwardnienie rozsiane. Są nieraz zaburzenia pamięci, jakieś takie rzeczy - tłumaczył Tomasz Ł.

Proces mężczyzny ruszył po raz pierwszy w świdnickim sądzie 26 lipca 2017 roku, ze względu na dobro dziecka został wyłączony z jawności. W sierpniu Sąd Penitencjarny we Wrocławiu anulował oskarżonemu przerwę w karze. Wtedy rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie jednostki, która mogłaby choremu na stwardnienie rozsiane Tomaszowi Ł., zapewnić odpowiednie do odbywania kary, warunki. Finalnie wybrano Gdańsk. Ze względu na to, że mężczyzna chciał w rozprawach uczestniczyć, ale nie udało się zorganizować dla niego transportu, proces został odroczony. W końcu podjęto decyzję o przeniesieniu rozprawy do Sądu Rejonowego w Gdańsku. Ten jednak skierował wniosek o kolejne przeniesienie procesu (ze względu m.in. na świadków), więc rozprawy miały odbywać się znowu w Świdnicy. Oskarżony z kolei trafił do aresztu w Łodzi, gdzie przebywa do dziś. 

To jednak nie wszystko. 6 listopada pedofil może opuścić zakład karny, ponieważ kończy mu się wyrok za poprzednie przestępstwa. Dlatego zdeterminowani śledczy złożyli wniosek o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego. Na razie nie jest znana decyzja w tej kwestii.

W końcu po trzech latach rozpoczął się 25 października proces w Świdnicy, decyzją sędziego została wyłączona jawność. Niestety oskarżony nie został dowieziony. Powód? Także dziś, ale w Łodzi sąd zdecyduje czy Tomasz Ł., trafi do specjalistycznego ośrodka dla "bestii" w Gostyninie, o co wnioskował dyrektor aresztu.  O decyzji, która ma zapaść po godzinie 12 oczywiście poinformujemy. 

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

V. poniedziałek, 11.11.2019 22:43
Zwyrodniała bestia! I na takie odchody społeczeństwa musimy płacić wszelkie koszta a na dzieci i faktycznie chorych funduszy nie ma! Ciekawe jaką pomoc otrzymała rodzin i pokrzywdzone dzieci!
adaś piątek, 25.10.2019 19:28
Łączka, śmieciu ,powinieneś już dawno gnić w piachu....
TępicielKurestwa piątek, 25.10.2019 11:47
Mam nadzieję że trafisz do zł Kłodzko tam się z...