Prezes Bio-Wat-u zabiera głos ws. uciążliwego fetoru

środa, 16.6.2021 09:08 6087 5

Wracamy po raz kolejny do tematu uciążliwego fetoru, który przeszkadza mieszkańcom Pszenna, Jagodnika oraz osiedla Kolonia w Świdnicy, a za który odpowiedzialna ma być firma Bio-Wat.

fot. Bio-Wat

Rolnicza biogazowania powstała w 2011 roku na terenie Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej. Inwestycję zrealizował prywatny przedsiębiorca, który w zakładzie pozyskuje energię z plonów. Jest to pierwsza biogazownia w Polsce na terenach miejskich

Niestety, zakład zdaniem mieszkańców emituje uciążliwy fetor. Działania podjął urząd miasta, który zorganizował m.in. robocze spotkanie z przedstawicielami firmy oraz mieszkańcami.

Jakie kroki w celu zminimalizowania wydostawania się odoru podjęła firma Bio-Wat? Te i szereg innych pytań zadaliśmy prezesowi zarządu, Grzegorzowi Głowackiemu.

- Docierały do nas sygnały medialne o uciążliwościach, natomiast należy podkreślić, że do biogazowni bezpośrednio zwróciła się jedna osoba, wskazując na uciążliwości zapachowe. Był nią właściciel dwóch działek budowlanych z Pszenna - obecnie już mieszkaniec Pszenna. Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego w Świdnicy sankcjonuje przemysłowy charakter tej części miasta, na której znajduje się nasz zakład. Tymczasem w sąsiednim Pszennie, w bezpośredniej bliskości strefy przemysłowej, realizowane są inwestycje mieszkaniowe. To stwarza dyskomfort zarówno dla nas, jak i dla mieszkańców Pszenna, tym bardziej że naszymi sąsiadami są liczne firmy, których działalność wiąże się z emisją różnych zapachów. To, co jednak zrobiliśmy - pomimo określonego środowiska prawnego, w którym rozpoczęliśmy inwestycję w 2011 roku,  to przede wszystkim zaprosiliśmy do rozmów przedstawicieli Miasta jak i Gminy oraz mieszkańców Pszenna. Zorganizowaliśmy wizję lokalną na terenie biogazowni, prezentując proces wytwarzania biogazu. Opowiedzieliśmy w jaki sposób optymalizujemy proces technologiczny. Nasze zabiegi z uznaniem przyjął obecny na spotkaniu wiceminister klimatu Ireneusz Zyska, deklarując ministerialne wsparcie rozwoju naszego przedsięwzięcia. Powołaliśmy do życia grupę facebook'ową pt. Świdnickie Pogotowie Zapachowe, na której mieszkańcy mogą zgłaszać ewentualne uciążliwości. Dzięki temu możemy szukać korelacji z naszą aktywnością.  Zgodnie z obietnicą posadziliśmy zielony "mur" z wierzby energetycznej, aby skuteczniej oddzielić się od zabudowań w Pszennie, wszak najbliżej położony nas dom został wybudowany w 2020 ok. 100 metrów od naszych silosów - wylicza Grzegorz Głowacki, prezes zarządu Bio-Wat sp. z o.o.

Czy wcześniej do spółki docierały jakiekolwiek sygnały od mieszkańców?

Problemy, a w zasadzie, precyzyjnie rzecz ujmując, medialne sygnały o uciążliwościach zapachowych są skorelowane z powstającymi na odrolnionych działkach domami jednorodzinnymi. Im więcej domów na osiedlu, które graniczy ze strefą przemysłową, tym więcej sygnałów. Dziwi nas, że Gmina Świdnica nie konsultowała zmian w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego z Miastem Świdnica, zachęcając nowych mieszkańców do budowy domów u bram strefy przemysłowej. Co więcej nowi mieszkańcy, według naszej wiedzy, nie są informowani przez władze Gminy, kto będzie ich sąsiadem. Być może wynika to z faktu, że  kupujący działki również na miejscu widzą, jakie jest otoczenie osiedla domków jednorodzinnych w Pszennie i jak blisko znajduje się strefa przemysłowa miasta Świdnica - mówi prezes Głowacki.

Czy Państwa zdaniem odór pochodzi tylko z firmy Bio-Wat?

- Uciążliwości zapachowe w Świdnicy mają wiele źródeł, natomiast trudno wskazać jednoznacznie pochodzenie danego zapachu i jest to rzeczywiście problematyczne. W okolicy zakładu znajduje się wiele firm które m.in. w strefie przemysłowej miasta Świdnica czy Pszennie emitują różne rodzaje zapachów, w tym zapachy pochodzące z procesów organicznych, które mogą być przypisywane naszej działalności. Jest to teraz skrupulatnie badane przez odpowiednie służby. Czekamy na zakończenie kontroli. Dlatego też apelujemy o zwołanie Świdnickiego Zapachowego Okrągłego Stołu. Chcemy, aby w jednej grupie roboczej wypracować rozwiązania, które naprawią wadliwe - naszym zdaniem - decyzje gminnych samorządowców, a jednocześnie wskażą kierunki dialogu pomiędzy firmami a społecznością Świdnicy - zarówno w jej wiejskiej jak i miejskiej części - dodaje prezes Głowacki.

Czy współpracujecie Państwo z miastem, WIOŚem i Starostwem, jeśli tak w jakim zakresie?

Jesteśmy w stałym kontakcie z wszystkimi urzędami  i służbami nadzorującymi pracę biogazowni. Nowi mieszkańcy Pszenna, a w zasadzie dwie najbardziej aktywne osoby, których nieruchomości są położone najbliżej naszego zakładu, panowie Marcin Guzek i  Wojciech Frankowski, średnio dwa razy w tygodniu wzywają WIOŚ na interwencyjną kontrolę w biogazowni. W związku z tym część naszej aktywności przeznaczamy na przyjmowanie kontrolerów. Ściśle z nimi współpracujemy, przekazując wszystkie niezbędne informacje. Za każdym razem słyszymy: "nie tego zapachu szukamy". Warto podkreślić duże zaangażowanie prezydent Beaty Moskal - Słaniewskiej i jej zespołu. Podjęła się trudu mediacyjnego, służy nam wszelaką pomocą organizacyjną i wydaje się, że ewentualny sukces rozpoczętego dialogu będzie w dużej mierze jej zasługą - podkreśla prezes.

Jakie jeszcze (jeśli jakieś zostały podjęte) czynności planujecie Państwo podjąć, by zminimalizować fetor?

- Kiedy budowaliśmy biogazownię, zakład stał w szczerym polu i nic nie wskazywało, że ktoś zdecyduje się na odrolnienie działek w Pszennie. Pomimo faktu, iż nie zgadzamy się z zarzutami mieszkańców, a dotychczasowe kontrole nie potwierdziły ich zarzutów, czekamy na wyniki bieżącej kontroli, które wskażą ewentualne możliwości lub działania które możemy podjąć. Szczególnie kiedy mamy do czynienia z sytuacjami ekstremalnymi, a takimi są na przykład ulewy, których byliśmy świadkami kilkanaście dni temu. Rozmawiamy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska i szukamy rozwiązania na możliwe wsparcia inwestycyjne. Jesteśmy także otwarci na współpracę w tym zakresie z Gminą, bo wydaje się, że aktywność jej urzędników powinna być dużo większa niż dotychczas - zapewnia Grzegorz Głowacki.

 

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

Beata środa, 23.06.2021 23:46
Ja mieszkam na Koloni, szwagier w Pszennie i śmierdzi strasznie...
Kolonia czwartek, 17.06.2021 13:28
Co z mi z wyjaśnień prezesa. Śmierdzi co dziennie i...
Mieszkaniec sobota, 19.06.2021 00:23
W sumie to masz rację. Myślałem że chodzi głównie o nową zabudowę w Pszennie. Nikt nie chciałby aby po wybudowaniu domu pojawiło się oło niego uciążliwe sąsiedztwo, a o tym decydują władze miasta/gminy. Ta cała awantura z Adlerem w tle i jemu podobnym to też niezła jazda - tyle czasu to trwa a ludzie wciąż muszą to wdychać.
Mieszkaniec czwartek, 17.06.2021 11:54
Bardzo podoba mi się rzeczowe wyjaśnienie prezesa. Rozumiem mieszkańców, ale...
środa, 16.06.2021 19:11
Racja widziały gały co brały a gmina siedzi cicho bo...