Zakażony koronawirusem chodził po mieście i narażał innych na zachorowanie. Grozi mu do 8 lat więzienia
Do 8 lat pozbawienia wolności grozi 66-letniemu mieszkańcowi Żarowa, który w czerwcu 2020 roku mając świadomość zakażenia koronawirusem chodził po mieście zamiast przebywać na kwarantannie. Mężczyzna był pracownikiem domu opieki w Żarowie. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
Mężczyzna pozytywny wynik otrzymał 5 czerwca. W zasadzie od tego dnia poruszał się swobodnie po mieście, choć obowiązywała go kwarantanna. W poniedziałek 8 czerwca odwiedził m.in. żarowski magistrat, który decyzją burmistrza został natychmiast zamknięty. Bywał też w sklepach i na orliku, gdzie finalnie go zatrzymano.
W chwili interwencji policji był kompletnie pijany, miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu. Postawiliśmy mu zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa na osoby ustalone i nieustalone poprzez stworzenie zagrożenia epidemiologicznego. Dlatego chciałbym podkreślić z całą mocą, że bezwzględnie będziemy podchodzić do tego typu zachowań, które zagrażają nam wszystkim - mówił Marek Rusin, szef świdnickiej prokuratury.
W październiku tego roku, jak informuje Wyborcza, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu.
66-latkowi grozi od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (4)