[WIDEO, FOTO] "Jest w nas gniew", "Koalicja oszustów". Działacze PiS nie kryli oburzenia zmianami w mediach publicznych podczas manifestacji w Świdnicy
W piątek, 22 grudnia poseł Prawa i Sprawiedliwości Ireneusz Zyska zorganizował manifestację przed budynkiem świdnickiego Sądu Okręgowego. Zgromadzenie dotyczyło zmian w funkcjonowaniu mediów publicznych.
19 grudnia Sejm przegłosował uchwałę "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej". Podczas głosowania na sali obecnych było jedynie 344 z 460 posłów. "Za" opowiedziało się 244, przeciw było 84, a 16 się wstrzymało. Wśród popierających uchwałę była nowa większość parlamentarna, czyli członkowie Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Nowej Lewicy. Głosy "przeciw" oddali członkowie Prawa i Sprawiedliwości, m.in. były premier Mateusz Morawiecki czy była marszałek sejmu Elżbieta Witek.
Od 21 grudnia na antenie TVP1 pojawił się nowy program o nazwie "19.30". Zastąpił on emitowane od ponad 30 lat "Wiadomości". Całość została ubrana w nową oprawę graficzną i wstęp, a w rolę prowadzących wcielili się nowi reporterzy i dziennikarze.
Na manifestacji zorganizowanej przez obecnego posła na Sejm RP i wiceministra klimatu i środowiska w poprzedniej kadencji sejmu Ireneusza Zyskę obecni byli również europosłanka Anna Zalewska, Jarosław Kresa, do niedawna pełniący funkcję wicewojewody dolnośląskiego oraz mieszkańcy i lokalni działacze popierający Prawo i Sprawiedliwość, wyposażeni w biało-czerwone flagi i transparenty z hasłami krytykującymi obecny rząd. Dwukrotnie odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego i skandowano takie hasła, jak: "Wolne media", "Precz z komuną", "Konstytucja", "Zwyciężymy", "Nie zgadzamy się".
- 20 grudnia tego roku przejdzie do historii Polski. Kiedy Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, wyłączono nadawanie sygnału Telewizji Polskiej, a na ekranie pojawiały się jedynie komunikaty Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, a tak naprawdę to "zniewolenia narodowego". Ta sytuacja bez precedensu powtarza się dziś. Pod fałszywą przykrywką uchwały Sejmu RP, gdzie nawet marszałek Hołownia powiedział, że jest to tylko wyrażenie woli i intencja większości sejmowej, że nie wywołuje skutków prawnych dokonano złamania konstytucji. Dokonano zamachu stanu, my się na to nie zgadzamy jako parlamentarzyści, ale również jako wszyscy Polacy. Takie demonstracje odbywają się w wielu miastach Polski, a nasi posłowie pełnią dyżury w siedzibie Telewizji Polskiej na Woronicza, Telewizyjnej Agencji Informacyjnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. To jest rzecz niesłychana, jeśli ktokolwiek chce dokonywać zmian, a ma do tego mandat z demokratycznych wyborów, musi najpierw zmienić ustawę, a potem dokonywać zmian zgodnie z procesem demokratycznym. W tym całym procesie na straży porządku konstytucyjnego stoi prezydent Andrzej Duda, a on nie pozwoli na to, żeby łamać prawo. Opozycja dopuściła się rzeczy, która nie zdarzała się w naszej historii od 42 lat. Zgromadziliśmy się tutaj, aby się temu sprzeciwić. Dajemy świadectwo tego, że jesteśmy Polakami i nie pozwolimy na lekceważenie praw i nas, obywateli. To jest najprawdopodobniej tylko przykra zasłona przed czymś znacznie gorszym, co nadchodzi i na nas czeka. W międzyczasie Donald Tusk zgodził się na przymus relokacji migrantów do Polski. W krótkim czasie możemy na ulicach polskich miast obserwować takie sceny, jak obserwowaliśmy w wielu miastach zachodniej Europy. Jest to dążenie do tego, żeby stworzyć europejskie państwo, a na terenie naszego kraju nie będzie już praworządnej i demokratycznej władzy, tylko staniemy się terenem zamieszkiwanym przez ludność mówiącą w języku polskim. Zostaliśmy jako naród okłamani przez Tuska i koalicją kłamstwa i oszustów, koalicję 13 grudnia, która nawiązuje do tradycji wprowadzenia stanu wojennego. Wyrażamy nasz głęboki sprzeciw wobec tej sytuacji. Będziemy się temu przeciwstawiać kosztem swojego zdrowia, a może nawet życia. Nie jesteśmy sami w tej walce, jak będzie trzeba to zbierze się nas nawet 2 miliony i pojedziemy do Warszawy powiedzieć Donaldowi Tuskowi, że nie ma prawa lekceważyć woli narodu. Niech żyje wolna Polska! - mówił poseł na Sejm RP Ireneusz Zyska.
- Najważniejszym powodem mojej obecności, poza chęcią protestu jest fakt, że zobaczyliście mnie państwo w pierwszym odcinku zakłamanej, reżimowej telewizji. Pojawiły się tam fragmentu mojego wtorkowego wywiadu dla Onetu. Nikt mnie nie zapytał o zdanie, czy godzę się na to, żeby pojawić się w pierwszym wydaniu programu informacyjnego telewizji rządowej. Przed nami naprawdę trudne czasy, dziennikarze i aktywiści rozpaczają, że wyłączono nawet TVP World, który przekazywał za granicy informacje o tym, co dzieje się w Polsce. Wraz z życzeniami świątecznymi do eurodeputowanych załączałam w mailu zdjęcia i informację o tym, że Polacy przygotowują się do świąt i muszą być świadkami takich wydarzeń. Wyobraźcie sobie analogiczną sytuację, że prezydent Świdnicy podejmuje uchwałę na temat lokalnych mediów, że chce je zlikwidować. Nie wiem, czy Państwo wyraziliby na to zgodę - podkreślała europosłanka Anna Zalewska. - Nie mamy nic przeciwko migrantom. Chcemy, żeby tu studiowali, pracowali, byli turystami. My mówimy o tym, że nie można zalegalizować handlu ludźmi, nielegalnej migracji. Niech ten temat będzie przewodni w wyborach samorządowych. Głosujcie na tym, którzy na to nie pozwolą - dodała.
- Zmierzamy w kierunku totalitaryzmu. Jeśli ta władza mówi, że coś zrobi, to zrobi coś totalnie odwrotnego, są mistrzami mijania się z sensem słów, o których mówią. Wielkie manifestacje pod hasłami obrony konstytucji okazały się służyć temu, żeby przejąć władzę i łamać konstytucję. Rzekoma obrona wolnych mediów służyła temu, żeby wolne media zniszczyć, to dzieję się na naszych oczach. Taki system i sposób myślenia ma to do siebie, że zatrzyma się dopiero wtedy, gdy napotka opór. Jeśli tego oporu nie poczuje, brnie dalej, niszczy, miażdży i brnie. Jakiś czas temu na wiecach totalitarnej opozycji krzyczano o wolnych mediach, nie chodziło im o wolne media, ale nam o wolne media chodzi. Telewizja Polska została zaanektowana nielegalnie. Losy Polski są w naszych rękach - zaznaczył Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski w latach 2019-23.
- Jestem tutaj, bo tak trzeba. To nie przypadek, że akurat w grudniu podjęto takie decyzje. Historia kołem się toczy, pamiętamy decyzje w grudniu 1970 czy 1981 roku. W tamtym czasie mieliśmy znacznie mniej możliwości, a mimo to zwyciężyliśmy. Teraz mamy dużo większe możliwości: internet, pozostałe stacje telewizyjne takie jak "Telewizja Republika" czy "TV Trwam", gdzie można otrzymać prawdziwe informacje o tym, co dzieje się w polskim parlamencie. Jeżeli dzisiaj pozwolimy na to, że ta banda wygra tę batalię o wolne media, następnie zamkną nam internet i będą robili tak, jak kiedyś. Wejdą do redakcji, wyrwą laptopy, wyrzucą dziennikarzy, redaktorów naczelnych. Dzisiaj na to nie możemy pozwolić. Przetrwaliśmy Niemca, Ruska i przetrwamy również Tuska! - oświadczył Jerzy Langer, radny wałbrzyski i działacz antykomunistyczny za czasów PRL.
- Dzisiejszy wiatr to wiatr wolności. Niedawno obchodziliśmy 42. rocznicę napaści Jaruzelskiego na Polskę. Dziś znowu zaczynamy na nowo, to jest kula śnieżna, która zaczyna się toczyć. To taka kula, jak za czasów, gdy walczyli żołnierze wyklęci. Wolność i niezawisłość dla Polski! - skandował przewodniczący Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego Jerzy Grabowski.
- Wojewoda lubelski zdecydował się zdjąć krzyż z sali posiedzeń. Nawet komuniści w latach 80. się na to nie odważyli. To jest skandal, do czego my wracamy. Nie pozwolimy, by niszczyć naszą tradycję, wiarę i historię. Musimy się organizować, żebyśmy stanowili siłę, która zmiecie tę komunę z polskiej rzeczywistości. Musimy uzyskać wpływ, na to co dzieje się w naszym kraju. Nie możemy pozwolić na niszczenie Polski. Niech każdy z nas nie będzie obojętny. Jest w nas gniew! Jest niezgoda! Jest sprzeciw wobec łamania prawa przez koalicję oszustów Donalda Tuska. Nie bądźcie spokojni i nie śmiejcie się, że ktoś pacyfikuje Telewizję Polską. Wam też się dobiorą do skóry! To są zdrajcy, to są ludzie, którzy nie służą Polsce, tylko interesom Brukseli, Moskwy i Berlina. Tusk obiecał Manfredowi Wagnerowi i Ursuli von der Leyen i innym swoim mocodawcom i realizuje ten plan. Pani wiceminister Sowińska pojechała uśmiechnięta i zadowolona, że została wprowadzona na europejskie salony i zgodziła się bez sprzec
iwu na przyjęcie migrantów, a jeśli nie, to będziemy musieli wszyscy za to płacić. Nie ma na to naszej zgody - podsumował poseł Zyska.
Podobną manifestację zapowiedziano na sobotę, 23 grudnia przed siedzibą Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu. Zachęcamy naszych Czytelników do kulturalnej i rzeczowej dyskusji w komentarzach.
wideo, foto: doba.pl
Przeczytaj komentarze (54)
Komentarze (54)