Chcą odwołania minister Zalewskiej
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży, które miało miejsce 2 listopada negatywnie zaopiniowano wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec minister edukacji Anny Zalewskiej. Ten został złożony 14 października przez PO.
Wśród zarzutów kierowanych w stronę szefowej resortu są te dotyczące przede wszystkim pomysłu likwidacji gimnazjów. Zdaniem opozycji reforma jest nieprzygotowana i niedoszacowana. Wnioskodawcy zarzucają także Annie Zalewskiej, że podejmowane przez nią kroki dewastują polską edukację nie zważając na skutki i koszty zmian, lekceważąc wyniki polskich i międzynarodowych badań naukowych.
Finalnie wniosek PO o wyrażenie wotum poparło 11 posłów, 20 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Ostatecznie o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku o wyrażenie wotum zdecyduje cały Sejm w głosowaniu podczas dzisiejszego posiedzenia. Parlament wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów.
Podczas wczorajszej komisji nie zabrakło także wątku humorystycznego. Przejęzyczenie minister Zalewskiej rozbawiło zgromadzonych w sali parlamentarzystów.
- Nam jest potrzebny cały system, my potrzebujemy 12 lat, ja mówię, że 13, po to, żeby wykończyć ten system - powiedziała szefowa MEN na sejmowej komisji edukacji.
Przypomnijmy:
Zgodnie z propozycją MEN, od 2017 r. funkcjonować mają 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum, szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; wygaszane mają być gimnazja. W biegłym tygodniu premier Beata Szydło powiedziała, że reforma edukacji będzie wprowadzana i zapewniła, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem.
Przeczytaj komentarze (7)
Komentarze (7)