Spółdzielnia wycenia głowę Soleckiego. Warta jest 600 tysięcy

wtorek, 15.11.2016 19:07 20768 40

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia - przekonywał prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdnicy, Andrzej Brzozowski, podczas konferencji prasowej, która odbyła się 15 listopada.

Ponownie wracamy do sprawy byłego już wiceprezesa spółdzielni Janusza Soleckiego, oraz sprzedaży gruntów pod zabudowę wielorodzinną przy ulicy Waryńskiego. Dzisiaj prezes podpisał umowę zbycia wspomnianej działki na rzecz firmy, która ma za nią zapłacić ponad 600 tysięcy. Działki, która ma szansę stać się w Świdnicy równie znana jak ta w Zaułku Świętokrzyskim, w którym niegdyś miała stanąć piętrowa galeria. I to nie tylko dlatego, że była szansa, iż jej właścicielem będzie ta sama spółka, ale dlatego, że wokół jej sprzedaży aż roi się od kontrowersji. I choć prezes wraz z powołanym na trzy miesiące do zarządu, Ryszardem Kucem próbowali je rozwiać sugerując, że świdnickie media (w tym nasz portal, co oczywiście jest nieprawdą czego dowodem była  obecność dziennikarzy na konferencji prasowej w spółdzielni, którą zresztą zwołano pod pretekstem informacji nt. wykonywanych w zasobach remontów) pozostają w swoistej zmowie z Januszem Soleckim, pytań bez odpowiedzi pozostaje nadal zbyt wiele.  W rozmowę z przedstawicielami mediów włączył się także Krystian Werecki, do niedawna szef PCK w Świdnicy, a dzisiaj radny powiatowy, pracownik Urzędu Miejskiego, członek Rady Nadzorczej spółdzielni i szef SLD. Werecki przez całe spotkanie próbował „podpowiadać” swoim kolegom odpowiedzi, w końcu nie wytrzymał i sam zabrał głos, mówiąc, że on podsumuje wydarzenie.

Przypomnijmy:

Dramat spółdzielni zaczął się dwa tygodnie temu. Wówczas, w dziwnej atmosferze odwołano z funkcji wiceprezesa spółdzielni i radnego miejskiego – Janusza Soleckiego. Sprawa szybko stała się medialna, bo odwołanie nastąpiło niespodziewanie i miało związek z buntem Soleckiego wobec sprzedaży przedmiotowej działki. Otóż Solecki odmówił podpisania umowy, którą dziś zamiast niego podpisał Kuc. Zdaniem ex-prezesa sprzedaż ta miała nie być dla spółdzielni opłacalna. Solecki, zgodnie ze składanymi przez prezesów spółdzielni deklaracjami, wspierał jednego z deweloperów, konkretnie spółkę P&P Project i Blackrock Properties. Spółka ta chciała zgodnie z naszymi informacjami kupić działkę drożej niż dziś sprzedała ją spółdzielnia. A przypomnijmy kwota sprzedaży wyniosła niemal o połowę mniej niż jej pierwsza wycena.

 - Skoro ktoś ma wątpliwości co do sprzedaży czy formy w jakiej odbywa się przetarg,  powinien zgłosić to odpowiednim organom – mówił dziś wiceprezes Ryszard Kuc. – Nie rozumiemy dlaczego Pan Solecki wolał sprawę roztrząsać na łamach prasy? Co więcej Solecki zabiegał o jednego developera nie dbając o dobro spółdzielni i spółdzielców – uważa Kuc.  

- Pan Solecki powołuje się cały czas na operat z 2011 roku, a przecież wiadomo, że według prawa jest on ważny tylko rok. Stąd ponowna wycena działki w 2015 roku, która była o połowę niższa. Uważamy, że jest ona wiążąca. Podobną opinię o jej prawidłowości wydała Komisja Arbitrażowa - dodał prezes Brzozowski.

Na pytanie czy to prawda, że członek rodziny, przeprowadzającej wycenę rzeczoznawczyni pozostaje pracownikiem spółdzielni, nie potrafiono powiedzieć. Odmówiono także odpowiedzi na pytanie, kto został kupcem wspomnianej działki. Jak udało nam się ustalić jest to firma DobroBau, która przez lata wykonuje zlecenia spółdzielni. Trudno też zrozumieć próbę ukrycia tożsamości oferenta, gdyż jak podkreślał sam prezes, wyniki przetargu ogłoszone były jawnie na stronie spółdzielni. Skąd nagle takie parcie do zachowania tajemnicy, nie wiadomo. Zapewniono nas jednak, że dane te zostaną podane do publicznej wiadomości, zaraz po podpisaniu umowy. 

Skontaktowaliśmy się dzisiaj z Januszem Soleckim zadając mu pytanie: Dlaczego skoro widział nieprawidłowości, nie zgłosił sprawy odpowiednim organom.

- Na wszystko przyjdzie czas - skwitował krótko.

W tym miejscu warto dodać, że 14 listopada Komisja Rewizyjna wydała negatywną opinię dot. zwolnienia Soleckiego z bycia wiceprezesem. Można pokusić się zatem o stwierdzenie, że i decyzja rady będzie podobna. 

- Poczekamy na posiedzenie rady i wtedy będziemy podejmować decyzję. Nie rozumiem jednak zachowania pana Soleckiego. Tuż po jego odwołaniu powiedział, że załatwimy sprawę polubownie, bez mieszania w to radnych. Później dowiaduje się z mediów, zupełnie czego innego - komentuje prezes.

- Ja z kolei nie rozumiem jak Komisja Rewizyjna może być tak stronnicza? Nie zaprosiła nas, przyjęła tylko jedno stanowisko, wysłuchując tylko jednego głosu - mówił Kuc.

Panowie na spotkaniu z dziennikarzami bardzo niejasno tłumaczyli fakt ogłoszenia przetargu w prasie lokalnej, pomimo iż jeden z punktów regulaminu przetargów wyraźnie zobowiązuje ich do umieszczenia informacji w mediach ogólnopolskich. 

- Takie ogłoszenie pojawiło się w Gazecie Wrocławskiej. Decyzję podjęła o tym osoba odpowiedzialna za przetargi a podpisał się pod nią prezes. Uważaliśmy, że powinniśmy dać szansę naszym firmom lokalnym- tłumaczył prezes Brzozowski. A jak wiadomo, swoją ofertę, zgłosił tylko jeden, świdnicki inwestor.

- Nie rozumiemy także tego dlaczego wspomniana firma, która chciała dać tak wysoką cenę nie wystartowała w przetargu - pytał Ryszard Kuc.

Wątpliwości i w tym zakresie rozwiewa Janusz Solecki. - We wspomnianym regulaminie napisane jest jasno, że po zaproszeniu podmiotu do startu przetargu musi upłynąć 7 dni roboczych. Firma informację o tym dostała w piątek, a przetarg rozpisano w kolejny czwartek, czyli po 4 dniach. Inwestor w lipcu tego roku zawiadomił spółdzielnię, że nadal jest zainteresowany kupnem. Złożył także zażalenie i wskazał błędy proceduralne. Niestety zostały one uchylone.

Po podpisaniu umowy Urząd Miasta ma miesiąc na podjęcie decyzji czy wykorzysta prawo tzw. pierwokupu.

- Pani prezydent jest zdroworozsądkowa i zdaje sobie na pewno sprawę, że może to przynieść wymierne korzyści miastu - podsumowuje Janusz Solecki.

Przeczytaj komentarze (40)

Komentarze (40)

piątek, 25.11.2016 18:57
WYODRĘBNIAJCIE MIESZKANIA ! Rozważania poniższe dotyczą wyszukania korzyści jakie może osiągnąć właściciel lokalu w spółdzielni mieszkaniowej, decydując się na przekształcenie formy prawnej posiadanego lokalu z prawa własnościowego na odrębną własność lokalu. Dla omawianego zagadnienia zasadnicze znaczenie mają przepisy następujących ustaw: Kodeks cywilny O własności lokali O spółdzielniach mieszkaniowych O księgach wieczystych i hipotece Rozpocząć wypada od określenia różnicy w sytuacji prawnej spółdzielczego prawa do lokalu a lokalu stanowiącego odrębny od gruntu przedmiot własności. Różnica jest zasadnicza, chociaż dla laika nie mającego przygotowania prawniczego mało uchwytna. Mianowicie spółdzielcze prawo do lokalu jest tzw. „ograniczonym prawem rzeczowym”, czyli prawem ustanowionym na innym prawie, w tym wypadku prawie własności lub użytkowania wieczystego budynku i gruntu (nieruchomości) przysługującym spółdzielni mieszkaniowej. Jest to wprawdzie prawo zbywalne, dziedziczne, podlega obciążaniu, egzekucji ale pomimo mylącej nazwy nie jest pełnym prawem własności. Natomiast lokal mieszkalny stanowi własność osoby lub osób do których należy. W związku z tym zauważyć należy pierwszą różnicę: przy spółdzielczym prawie do lokalu, prawo dysponowania gruntem i budynkiem na którym znajduje się mieszkanie przysługuje niepodzielnie spółdzielni mieszkaniowej i w związku z tym może go np. obciążyć hipoteką. Natomiast lokal mieszkalny posiada udział we własności nieruchomości gruntowej (w której znajduje się mieszkanie) wyrażony ułamkiem i tym ułamkiem spółdzielnia mieszkaniowa bez udziału właściciela lokalu nie może dysponować, a więc np. obciążyć hipoteką. przekształcenie w pełną własność naszego mieszkania otwiera drogę do przejęcia zarządu nad wspólną nieruchomością przez Wspólnotę Mieszkaniową właścicieli lokali w budynku, oczywiście przy zastosowaniu procedur określonych w ustawach: O spółdzielniach mieszkaniowych i O własności lokali. dla lokalu mieszkalnego musi zostać założona księga wieczysta, natomiast dla spółdzielczego prawa do lokalu tylko może być założona, ale nie musi. należy zwrócić uwagę na to, że rynek nieruchomości zaczyna różnicować wartość spółdzielczych praw do lokali od lokali stanowiących pełną własność, na korzyść tego drugiego. Logika nakazuje przyjąć założenie, że także w przyszłości lokale stanowiące pełną własność powinny być więcej warte niż spółdzielcze prawa do lokali. Po piąte nie widać specjalnych różnic w wysokości kosztów eksploatacyjnych związanych ze spółdzielczym prawem do lokalu czy lokalem stanowiącym odrębną własność. W obu przypadkach ich właściciele ponoszą koszty podatków od nieruchomości, opłaty rocznej za wieczyste użytkowanie gruntów, opłacają fundusz remontowy, itp., różnica polega tylko na tym, czy opłaca się spółdzielni w czynszu czy też bezpośrednio do miasta/gminy. W związku z powyższym widzę następujące korzyści wynikające z przekształcenia: Uzyskuję pełną kontrolę nad sytuacją prawną i faktyczną mojego mieszkania, W niedalekiej perspektywie czasowej mój lokal będzie na rynku więcej wart niż spółdzielcze prawo do lokalu, W przypadku upadłości lub likwidacji spółdzielni nie muszę martwić się losem prawnym mojego mieszkania.
ryszard kuc poniedziałek, 21.11.2016 14:56
Pani  Agnieszko  !
Może  mi  pani  wytłumaczy,  jak  to  jest  że  ten Pan  wiedział  od  grudnia  2015  r.  o  przetargu,  proponował  swoje  różne  podziały  w  zakupie  tej działki,   a  jak  ogłoszono  przetarg  to   nie  wystartował  w  nim  ?  Natomiast  drugi  kontrahent  nie  interesował  się  tą  działką,  nikt  o  tym  pisemnie  go nie  informował,  wystartował  w  przetargu  i  go  wygrał.  W  tych  "żalach  i  pretensjach",  piszącego  do  Was  słynnego  developera,  brak  logiki.  Bo  nawet  po  powzięciu  tej  opóźnionej   informacji  był  czas  o  zgłoszenie  swoich  uwag  do  spółdzielni  i  przetarg  byłby  powtórzony.  Natomiast  pisanie  do  spółdzielni  po  5  miesiącach,  po  rozstrzygnięciu  przetargu  i  podpisaniu   umowy  przedwstępnej  zgodnie  z  art.  389 kc,  było  już  bezprzedmiotowe,  ponieważ  sprawę  unieważnienia  przetargu  mógł  tylko  zrobić  Sąd.  Mając  takiego  ważnego  adwokata  z  Wrocławia, aż  dziwne  jest  że  tego  nie  zrobili  do  dziś. Ważne  w  tym  wszystkim jest  również  to,  że  wiceprezes  spółdzielni  będący  zatrudniony  od  kwietnia  br.,  nie  wnosił  żadnych  uwag,  gdy  sprawa  sprzedaży  tej  działki  skierowana  został  na  Walne  Zgromadzenie  w  związku  ze  zmiana  numeracji  działek.  Dopiero  po  piśmie  ww  zaczął  wypowiadać  się  poza  spółdzielnią  swoimi  spostrzeżeniami,  a  szczytem  "nielojalności"  było  wydanie  oświadczenia  do  RN  poza  plecami  Prezesa. W  tym  wszystkim  jest  też  ważne,    iż  wiceprezes  mówił  o  propozycji  1.200.000,oo  zł.,  tak  jak  by  nie  znał   ustawy,  że   po  roku  należy  dokonywać  potwierdzenie  lub  nowej  wyceny  danej  nieruchomości.  Dlaczego  nie  potrafił  tego  przedstawić  RN,  pokazując  zasady  prawidłowego  wycenia  nieruchomości.  To  świadczy  nie  tylko  o  niewiedzy,  ale  dyskredytuje  Go  jak  wiceprezesa  zajmującego  sprawa  majątkowy  w  spółdzielni.    Niemniej  jest  jeszcze  czas  do  zaskarżenia  tego  przetargu,  lub  złożenia  poważnej  ofert  do  miasta,  które  w  ciągu  30  dni  określi  się  co  do  prawa  pierwokupu.  Przecież  taka  propozycja  1.200.000,oo  zł.  może  być  korzystna  oferta  dla  miasta.  Na  co  czekają  Ci  dwaj  Panowie.  Niech  udowodnią,  że  tak  bardzo  im  zależało  na  zakupie  tej  działki.
Serengeti czwartek, 17.11.2016 08:36
Działacz SLD broniący cnoty spółdzielni (swojej synekury) w internecie czyli w zwycięstwie ducha nad materią, coś niesłychanego !!!!
Panie Ryśku może się coś mylę, ale ma Pan:
a) emeryturę i nie z OFE czyli porządną bo był Pan na wysokich stanowiskach
PZPR-owskich
b) stanowisko w Urzędzie Marszałkowskim
c) teraz wiceprezes Spółdzielni
d) członek rady nadzorczej tejże spółdzielni
e) radny rady powiatu i wiceprzewodniczący tejże rady
gdzieś jeszcze? nie wiem, nie znam wszystkich rad nadzorczych, Mariusz z rodziny radny, wiem, że nikomu Pan nic nie pomógł, ale ktoś niestety od 1998 roku na Pana głosuje, a to jest najsmutniejsze.
Przypadek z 2014 roku gdy atakował Pan ówczesnego prezesa SM Markiewicza Andrzeja, merytorycznie miał Pan rację, przywołany przez lokalny beton SLD do porządku z wszystkiego się Pan wycofał mówiąc, że to nie Pana ręce pisały te pisma do gazet, pamiętamy?
czwartek, 17.11.2016 09:42
No właśnie stąd Rysiu ma czas na pisanie komentarzy bo ponoć już nie ma etaciku w Urzędzie Marszałkowskim :-)
r poniedziałek, 21.11.2016 18:22
Z tchórzami i ludzmi bez twarzy nie ma sensu polemizować.
ryszard kuc poniedziałek, 21.11.2016 14:55
Ale mi zazdrościsz, dlatego piszesz głupstwa. Ale jak ci brak wiedzy i piszesz jak 'Tchórz" pod pseudonimem, to jest mizerny efekt !
ryszard kuc środa, 16.11.2016 15:30
Do wszystkich interesujących się tematem sprzedaży tej działki, o której tyle pisali dziennikarze naszych lokalnych gazet, broniąc Pana J. Soleckiego.
Teraz jest okazja aby Pan Solecki i jego znajomy developer odkupili tą działkę. Jest ustalony, zgodnie z prawem 30 dniowy termin, po podpisaniu umowy, w którym miasto ma obowiązek wyrazić swoje stanowisko co do pierwokupu tej działki. Niech ten przedsiębiorca złoży poważną ofertę do miasta, że odkupi przedmiotowa działkę za 1.200.000 zł., dokonując odpowiedniej przedpłaty a miasto zawrze z nim umowę przedwstępną zgodnie art. 389 KC i temat będzie załatwiony po myśli piszącego i chodzącego po mediach i opowiadającego "dyrdymały". Chciałbym aby dziennikarze piszący tak "zawzięcie" w obronie Pana Soleckiego powrócili do tematu w grudniu po upływie miesiąca. Osobiście będę pilnował tego tematu.
Maniek środa, 16.11.2016 22:48
Brawo,czytam te artykuly i smiac sie chce.ludzie uslyszeli : 1 200 000 a sprzedali za 600 000 to juz przekret a nie wiedza jaka prawda i jaka jest teraz realna wartosc dzialek w porownaniu do wyceny sprzed 5 lat .
ryszard kuc czwartek, 17.11.2016 06:07
Ty Maniek ! Weź w tym udział a nie pisz głupoty, pod tchórzliwym pseudonimem !
Teraz jest okazja aby Pan Solecki i jego znajomy developer odkupili tą działkę. Jest ustalony, zgodnie z prawem 30 dniowy termin, po podpisaniu umowy, w którym miasto ma obowiązek wyrazić swoje stanowisko co do pierwokupu tej działki. Niech ten przedsiębiorca złoży poważną ofertę do miasta, że odkupi przedmiotowa działkę za 1.200.000 zł., dokonując odpowiedniej przedpłaty a miasto zawrze z nim umowę przedwstępną zgodnie art. 389 KC i temat będzie załatwiony po myśli piszącego i chodzącego po mediach i opowiadającego "dyrdymały". Chciałbym aby dziennikarze piszący tak "zawzięcie" w obronie Pana Soleckiego powrócili do tematu w grudniu po upływie miesiąca. Osobiście będę pilnował tego tematu.
Maniek czwartek, 17.11.2016 10:55
Panie Ryszardzie,zle mnie Pan zrozumial.mialem na mysli ludzi piszacych te glupoty.Komentujacy nie wiedza jaka jest teraz wartosc takiej dzialki,uslyszeli od mediow "1 200 000 wycena 5 lat temu a sprzedali za 600 tys wiec oszukuja".Interesuje sie takze ta sprawa gdyz jestem lokatorem SM i mam nadzieje ze niedlugo wszystko sie wyjasni.
ryszard kuc wtorek, 22.11.2016 20:17
To przepraszam, już tyle głupot się pisze w tej sprawie, że trudno jest nieraz dokładnie prześledzić intencje piszących. tak rzeczywiście sytuacja na rynku nieruchomości się zmienia na niekorzyść małych regionów takich jak nasz powiat. A będzie jeszcze gorsza po 2020 roku, jak przestaniemy dostawać unijne dotacji. Juz dziś "kurczy" sie rynek inwestycyjny, ponieważ działania PiSu - u wpłynęły na podrożenie kredytów bankowych na inwestyczje.
kamil w. środa, 16.11.2016 13:50
przecież Solecki też jest z SLD i próbuje nieudolnie zaistnieć medialnie.
środa, 16.11.2016 13:55
A ty trollu to Jola czy Kamil w końcu?
ryszard kuc środa, 16.11.2016 13:52
Teraz jest okazja aby Pan Solecki i jego znajomy developer odkupili tą działkę. Jest teraz termin 30 dniowy po podpisaniu umowy, w którym miasto ma wyrazić swoje stanowisko pierwokupu. Niech ten przedsiębiorca złoży poważną ofertę do miasta, że odkupić przedmiotowa działkę za 1.200.000 zł., dokonując odpowiedniej przedpłaty a miasto zawrze z nim umowę przedwstępną zgodnie art. 389 KC i temat będzie załatwiony po myśli piszącego i chodzącego po mediach i opowiadającego "dyrdymały". Chciałbym aby dziennikarze piszący tak "zawzięcie" w obronie Pana Soleckiego powrócili do tematu w grudniu po upływie miesiąca. Osobiście będę pilnował tego tematu.
Świdniczanin. środa, 16.11.2016 13:47
Na mój gust to jest tak. Starły się dwa podmioty o jeden smaczny kąsek. Każdy z nich nic dla siebie nie zarobi kiedy drugi wygra i stąd cała ta afera. Strony wytaczają swe działa i zaprzęgają media aby przechylić sprawę na swą stronę. Czy wcześnie tak zarabiały nich każdy sam sobie odpowie.
Moja rada. Sprawę przetargu unieważnić. Miasto powinno wykupić przedmiot sporu i sprzedać zgodnie z prawem zachowując dużą przejrzystość . W trybie pilnym zwołać walne zebranie spółdzielców, które wybierze nowych członków , zarząd i prezesa.
środa, 16.11.2016 13:48
Brawo. Tak powinno się stać.
jola środa, 16.11.2016 13:44
a czy autorka artykułu mogłaby przygotowywać gazetkę spółdzielni?
ryszard kuc środa, 16.11.2016 13:37
Pragnę zwrócić również uwagę, iż nie widziałem w spółdzielni oferty tego wymienianego developera na 1.200.000 zł., że chce kupić tą działkę . Również w złożonym oświadczeniu na Radzie Nadzorczej Pan J. Solecki nie pokazał takiej oferty na kupno tej działki. Nie mówiąc już że przedmiotowy przedsiębiorca, nie startował w przetargu. Jest natomiast pismo adwokata z 29 lipca 2016 roku, w którym wymienia się to propozycja zakupu tej działki w czterech ratach, w tym 750.000 zł. po podpisaniu umowy a następnie po roku 225.000 zł. i w drugim roku tez. 225.000 zł. Pismo jest wysłane 5 miesięcy po rozstrzygniętym przetargu, które nie może być brane pod uwagę ze względu na rozstrzygnięty przetarg i podpisana umowę przedwstępną. Taka zagrywka po upływie tych pięciu miesięcy nie daje żadnej gwarancji i pewności zakupu przez ww tej działki. Ciekawa to przygrywka do oświadczenia wiceprezesa o niepodpisaniu umowy, gdy wcześniej akceptował wszystkie sprawy z tym związane a będące przedmiotem obrad Zarządu I Rady nadzorczej spółdzielni do czasu wyborów nowej Rady Nadzorczej. W mojej opinii wszystkie sprawy podnoszone w tej sprawie są przedmiotem ustaleń obu panów.
środa, 16.11.2016 11:37
Mnie poraża głupota i bezradność mieszkańców - patrz spółdzielców . Pozwalają na to żeby zarząd brał grubo ponad 10 tys i jeszcze nieudolnie działał na ich szkodę .
ryszard kuc środa, 16.11.2016 13:33
Tylko tchórz oskarża nie podpisując się pod swoimi wypocinami. Z tego widać, iż nie masz dokładnej informacji, a wiedza w tym zakresie jest niewielka. Czemu nie oddasz sprawy do Sądu, czego się boisz.
Bolek środa, 16.11.2016 10:24
Buta czerwonych jest wielka .
ryszard kuc środa, 16.11.2016 10:48
Panie Bolku, co Pan sądzi o sobie. Bo jak Pana znam, to jest Pan taki sam.
xyz środa, 16.11.2016 09:14
widać, że artykuł nie jest obiektywny, portal wypowiada się tak by bronić pana S.
wtorek, 15.11.2016 21:39
Monolog komuchy prowadzą. Panie Solecki trzymaj się pan
ryszard kuc środa, 16.11.2016 06:59
Czemu się nie podpiszesz - w ten sposób zachowujesz się jak "tchórz".
Pan S. nie był członkiem spółdzielni i jak widzicie analizując tą sprawę z działką, nie działał w jej interesie. Gdy część członków RN zorientowała się o co chodzi, szybko go odwołała z pełnionej funkcji.
Monia wtorek, 15.11.2016 21:44
Mozna uderzyć ręką w stół a można nią też walić, prawda Panie Kuc. 7 osób interesuje się wciąż tym tematem. Tu pojawiło się 7 komentarzy a 4 dodał Pan. Boli, że dziennikarze piszą jak jest? Tak dobrze idzie Panu ocena innych, proszę się jej poddac. Do obrzucanej tu błotem biednej dziennikarki nam apel: proszę ujawnic adresy IP tych komentatorów, może to jeden i ten sam? Idę zakład że tak!
r środa, 16.11.2016 06:55
Piszcie panowie tak dalej, aż "rozwalicie" spółdzielnie i jej członkowie będą musieli na własny koszt remontować dachy, naprawiać chodniki, malować klatki schodowe, nasadzać drzewa, wymieniać okna za które płaci spółdzielnia, itd. Takie przykłady, że spółdzielnia jest w upadłości albo walczy z ogromnym zadłużeniem mamy w Polsce. Porozmawiajcie z jej członkami jak się czują i myślą. !!! Do tej pory nasza spółdzielnie dobrze gospodaruje środkami członków spółdzielni i w miarę możliwości realizuje inwestycje potrzebne mieszkańcom. Spółdzielnia nie dostaje dotacji, subwencji czy odpisów z podatków, jak to mają samorządy terytorialne. Chce i robi to pozyskując środki z zewnątrz, jak to miało miejsce z tą działką aby wykonać coś więcej dla jej członków. Dlatego jako członek tej spółdzielni będę ją bronił w takiej sytuacji i pokazywał "niekompetentność i niewiedzę" wielu osób, którzy ją atakują nie mając racji. Czy to się komu podoba czy nie, ale taki jest obowiązek każdego członka spółdzielni. Jak spółdzielnia dobrze gospodaruje majątkiem jej członków, nie ma długów, realizuje potrzebne i konieczne inwestycje, to trzeba ją wspierać. A jak władze spółdzielni będą źle działać, to będę pierwszy by jej zmienić. Pokazałem to już nie raz jako odpowiedzialny członek społeczności naszej spółdzielni. Teraz mam okazję oceniać od wewnątrz działania RN i Zarządu spółdzielni.
Benek wtorek, 15.11.2016 22:00
Robią wałek za 600 tysięcy i próbują zaszczuć dziennikarza,który pisze prawdę. Nie daj się chłopie! A czy to prawda, że na dzisiejszej konferencji szef SLD się rozsiadł i dyktował Panom Prezesom, co mają mówić. Robił za suflera czy kontrolera????
ryszard kuc wtorek, 15.11.2016 19:35
W artykule czytamy, że ;
"We wspomnianym regulaminie napisane jest jasno, że po zaproszeniu podmiotu do startu -przetargu musi upłynąć 7 dni roboczych. Firma informację o tym dostała w piątek, a przetarg rozpisano w kolejny czwartek, czyli po 4 dniach. Inwestor w lipcu tego roku zawiadomił spółdzielnie, że nadal jest zainteresowany kupnem. Złożył także zażalenie i wskazał błędy proceduralne. Niestety zostały one uchylone."
Spółdzielnia w przetargu nieograniczonym nie ma obowiązku powiadamia jednego kontrahenta o przygotowanym przetargu. Po to ogłasza się przetarg w gazecie, interneci i na tablicy spółdzielni, by wszyscy chętni mogli skorzytać z ogłoszenia i wystartować w danym przetargu. Zainteresowany nie wystartował w przetargu, mimo iż w grudniu 2015 roku, został poinformowany że po uzyskaniu wyceny szacunkowej działki, bedzie ogłoszony przetarg. Przetarg ogłoszono 4 lutego 2016 r., tj. prawie 2 miesiące po tej informacji. Dla zainteresowanego był to wystarczajćy czas by wystartować w tym przetargu. Zaiteresowany nie wystartował w przedmiotowym przetarg, a w dniu 29 lipca 2016 r. po upływie 5 miesięcy złożył pisemna ofertę, poza rozstrzygniętym przetargie i zawarta juz umową przedwstępną zgodnie z art. 389 KC, która w takim wypadku nie mogła byc brana pod uwagę. Ale, jeżeli przedmiotowy kontrahent ma zastrzeżenia do przeprowadzenia lu rozstrzygnięcia tego przetargu może wystapic do Sądu o jego unieważnienie. To jest właściwa droga prawna, a chodzenie po mediach i opowaiadanie nieprawdziwych wybiórczychg infrmacji, tworząc atmosfere podejżliwości i wprowadzania opinii publicznej w błąd.
wtorek, 15.11.2016 22:45
Firma nie dostała informacji w piątek,chyba że spółdzielnia przesłała do niej ofertę lub egzemplarz gazety z ogłoszeniem.Mam jednak takie pytanie które nurtuje zapewne niejedną osobę-po co był ten pośpiech? Wiadomo,że szybko to się pchły łapie ale nie inwestora czy kupca.
ryszard kuc środa, 16.11.2016 06:34
Po pierwsze, ogłoszenie o przetargu musi być podane na 15 dni przed jego odbyciem. Ponadto, jak już pisałem środki z tego przetargu są przeznaczone na remonty/wymianę grzejników na ciepłą wodę w mieszkaniach spółdzielni i terminy określone umową na jej wymianę oraz doprowadzenie do mieszkań przez firmę która wygrała przetarg oraz założeniem ich przed zima obligowały ten termin. Dziś poprzez zamieszanie wokół tej działki są opóźnienia, a spółdzielnia planowała zakończenie tej inwestycji we wszystkich mieszkania do końca 2019 r. Prowadzący dobrze działalność gospodarczą dobrze wiedzą, że czas to pieniądz oraz to że szybkie wykonanie tych wymian to dobra rzecz dla mieszkańców budynków w który występują zagrożenia i zalecenia służb nadzorczych w tym temacie obligują by to wykonać jak najszybciej. Dobrze że nie mieliśmy jeszcze wypadku z piecykami i gazem na naszym osiedlu, tylko kilka niegroźnych podtruć. Ale gdyby taki wypadek by się zdarzył, to pytał by się Pan/i dlaczego tego spółdzielnia wcześniej nie zrobiła.
środa, 16.11.2016 09:02
Czegoś tu nie rozumiem,czy wymianę piecyków spółdzielnia chce przeprowadzić w mieszkaniach prywatnych a przez nią zarządzanych,czy w lokalach które są własnością spółdzielni?
wtorek, 15.11.2016 21:33
Ja bym tam za głowę Soleckiego 5 zł nie dał. Niech opowie z jakiego powodu przestał być kiedyś wiceprezydentem. Może niech opowie o remoncie swojego mieszkania... Smutek...
Świdniczanin wtorek, 15.11.2016 20:27
Media jak to media szukają sensacji... dopasowując fakty tak,by im pasowały do artykułu... niestety stronniczość widać... a szkoda... "prezesem sie bywa, człowiekiem sie jest"
Wiocha wtorek, 15.11.2016 20:52
Racja. Mam pytanko - czy te dziennikarki to jakieś bliźniaczki? Bo wiele razy na tym portalu u na jednym wałbrzyskim ukazują się dokładnie te same teksty. Nawet z tymi samymi błędami.
ryszard kuc środa, 16.11.2016 07:09
Osobiście nie mam nic do Pań dziennikarek. Są piękne i powabne, ale przeraża mnie ich niewiedza, niekompetentność i szukanie sensacji czy "haków" na zarządzających spółdzielnią.
Pomijanie tego co robi spółdzielnia dla swoich członków i otoczenia, czy starań dla pozyskania dodatkowych środków oprócz wpłat członków spółdzielni, które są jedynymi środkami budżetowymi dającym możliwość jej działania w zakresie wykonywania usług i inwestycja dla mieszkańców swoich zasobów mieszkaniowych - celowe działanie dla podważenia dobrej działalności RN i Zarządu dla społeczności samorządowej mieszkańców.
ryszard kuc wtorek, 15.11.2016 20:17
Do autorki/a tego artykułu !
Nie jestem wiceprezesem i zostałem od delegowany/wybrany w głosowaniu tajnym z pośród trzech kandydatów na członka zarządu z wynagrodzem 1/4 tego co brał wiceprezes. Po trzech miesiącach po podpisaniu umowy w tym zakresie i wyborze przez RN, w ramach konkursu zrezygnuję z tej funkcji. Sam nie mam zamiaru startować w tym konkursie na stanowisko wiceprezesa.
ryszard kuc wtorek, 15.11.2016 20:11
Pragne też zwrócic uwagę, iz przez pierwsze 10 - 15 minut, Prezes spółdzielni mówił o przedsięwzięciach inwestycyjnych i dlaczego spółdzielnia stara się o śsrodku poza wpłatami jej członków lub zaciąganiem kredytów na realizację swoich zadań i zamierzeń. Ze środki uzyskane z sprzedawanych, trzech działek planowane są na przyśpieszenie realizacji przymusowej wymiany piecyków gazowych na ciepłą wodę, pozyskiwaną z MZEC. Taka jest "rzetelna informacja" z tej konferencji prasowej autorki tego artykułu. Aż szkoda jest komentować te okrojone informacje. Oceńcie to państwo sami.
ryszard kuc wtorek, 15.11.2016 20:01
W artykule napisane jest ;
"Panowie na spotkaniu z dziennikarzami bardzo niejasno tłumaczyli fakt ogłoszenia przetargu w prasie lokalnej, pomimo iż jeden z punktów regulaminu przetargów wyraźnie zobowiązuje ich do umieszczenia informacji w mediach ogólnopolskich."
Żaden przepis prawny ustawy w tym zakresie nie określa w jakiej prasie ma być ogłaszany przetarg. Zapis, o którym w sposób mało precyzyjny pisze autorka artykułu jest ustaleniem wewnętrznym RN spółdzielni. W swoich wypowiedziach mówiliśmy, iż kierując się zainteresowaniem lokalnego przedsiębiorcy już w grudniu 2015 r. dwa miesiące przed przetargiem, umieszczono takie ogłoszenie w prasie lokalnej. Teraz gdy ten kontrahen nie wziął udziału w przetargu, za zasadzie "odwrócenia kotem ogonem" - stawia się zarzut spóldzielni, iż przedmiotowy komunikat o przetargu nie ogłoszono w prasie ogólnokrajowej. Zwróczcie Państwo jak można "wybiórczo manipulować faktami" pomijająć istotne fakty. Myśmy powiedzieli, iz można to uznac za "uchybienie", które nie miało większego znaczenia na rozstrzygnięcie przetargu dla zainteresowanego przedsiębiorcy zakupem tej działki, gdyby tylko wystartował on przetargu. Innej drogi prawnej dziś nie ma. Ale jeżeli autorka tego artykułu twierdzi, iż nasze wyjaśnienia są nie wystarczające, to może sprawę wspólnie z zaiteresowanym i Panem J. S. zaskarzyć do Sądu. To jest prawidłowa droga do rozwiązania tego problemu, a nie "jączenie" i nieprezyjne informowanie o tym opinii publicznej. Przez co sugeruje się, że coś/ktoś za tym stoi.
Swidnica.pl wtorek, 15.11.2016 19:47
Tekst jak często na tym portalu zmanipulowany. Na czyje zlecenie tym razem? Pana Soleckiego? Dlaczego na dobie nie podano nazwiska tego słynnego dewelopera czyli Skoniecznego? Od miesięcy spotykał się z Soleckim. Dobrze, że swidnica24 czssem napisze coś dokładniej. Prezydentka byłaby głupia, gdyby zrobiła "interes" z tymi szemranymi byznesmenami.