[FOTO] Trwają poszukiwania zaginionego kajakarza

piątek, 12.5.2017 16:40 8080 4

Pomimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej, nasilonej przede wszystkim w ostatnich dniach, nadal nieznany pozostaje los zaginionego kajakarza ze Świdnicy.

Mężczyzna wypłynął 1 maja w godzinach porannych rzeką Bystrzycą w stronę zalewu w Mietkowie. Tego dnia dwukrotnie rozmawiał ze swoją partnerką. Później kontakt się urwał, więc zaniepokojona kobieta wieczorem zgłosiła zaginięcie. Dzień później w Siedlimowicach, w okolicach wodospadu ujawniono kajak 38-latka, a w niedzielę 7 maja gdy poziom wody trochę opadł, bluzę i telefon. Po nim samym nie ma na razie śladu.

- Dzisiaj kajakarza poszukują policjanci z KPP Świdnica, KP Żarów, KP Strzegom, PP Marcinowice oraz strażacy z OSP Żarów z wykorzystaniem łodzi. Sprawdzono rzekę od miejsca znalezienia kajaka, aż do ujścia do Zbiornika Mietków, aktualnie sprawdzany jest sam zbiornik - poinformował naszą redakcję rzecznik KPP Świdnica, Grzegorz Oleśkiewicz.

 

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

ratownik wodny poniedziałek, 15.05.2017 09:37
Zyjemy w takich paskudnych czasach, gdzie panuje tak wczechobecna znieczulica i obojetnośc na krzywde ludzką, cwaniactwo, oszustwo i wiele innych trucizn naszego zycia, że człowiek otoczony takimi anomaliami, przestaje jako wrazliwy człowiek na cierpienie innych, mysleć o jakiejkolwiek pomocy innym.
Sam jestem zszokowany, wypowiedzia mojego kolegi, odnosnie sytuacji z kajakarzem, którego do dzis nie odnaleziono,który na moje słowa i propozycje, że wezme swoją łódź i popływam po jeziorze na ujściu z echosondą, pomagając w poszukiwaniach- odpowiedział mi" a skąd wiesz, czy czasem jego juz gdzies w Angli nie ma bo moze przed jakimis problemami uciekł....., ludzie kombinują, a pomysłów nie brakuje.Zamurowało mnie n te słowa i zacząłem myslec- przecież to jest mozliwe... I co chęć bezinteresownej pomocy, choć nie wierzę by taka sytuacja miał tu miejsce, została nadwątlona.
Zbyt mało informacji wiemy na temat wypadku z ogólnodostępnych informacji- nie wiadomo czy pan był w kapoku, czy miał kask, a telefon w worku wodoszczelnym zamocowanym w miejscu łatwo dostępnym ręką podczas pływania- to podstawowe zasady bezpieczeństwa.(telefon juz sie znalazł jak Doba napisała)
Pomysł , aby płynąć rzeką do jeziora- fajny, tylko mocno niebezpieczny z uwagi na zawirowania, złamane drzewa i progi jak w Siedlimowicach.Wystarczyło mieć pecha przy takim stanie wody, aby kajak zahaczył o próg i po obrocie za progiem taka masa wody wirując nie pozwoli sie wynuzyc na powierzchnię kajakarzowi- pomijam fakt niekontrolowanego uderzenia głowa jesli kasku nie było o podwodne przeszkody,( a nawet jak był, to kask nie ochroni karku przed złamaniem).
Podsumowując całość- jesli to nieszczęścliwy wypadek i rzeczywiście ten pan jest gdzieś nadal w wodzie, to biorąc pod uwagę wysoki stan wody jaki był oraz silny nurt, to ciało moze być ju daleko w jeziorze, tym bardziej, że sa tam mocne prądy a jezioro poryte jest takimi kanionami pod wodą, że można się przerazić co woda z jeziora pokazuje po spuszczeniu jej na tamie a ciało ludzkie nabiera wody i puchnie wskutek reakcji chemicznych do tego stopnia, ze ubranie i bielizna potrafi pękać.
Obecnie trzeba dużo szczęścia aby odnaleźć taka osobę w takiej ilości wody i trzymam kciuki, aby to się jak najszybciej zakończyło, bo nie ma gorszej tragedii dla rodziny, jak pusty grób i zaginione ciało.Byc może wędkarzom uda sie pomóc, bo od 01. czerwca jest sezon na sandacze( których co prawda jest jak na lekarstwo w porównaniu z wodami sprzed 15 lat), jednak nie zniechęceni amatorzy spinningu, do których sam od małego chłopca należę, rusza licznie nad wode z łodziami i echosondami- byc może to przyniesie efekt w postaci odnalezienia.
Bardzo współczuję rodzinie i najblizszym, przez co przechodzą i zyczę siły aby to przetrwać.
piątek, 12.05.2017 23:26
1 czerwca otwieramy sezon sadaczowy to znajdziemy wędkarze
Piotr piątek, 12.05.2017 20:50
A może trzeba go szukać trochę wyżej jak od miejsca gdzie znaleźli kajak. Kajak przecież mógł spłynąć!!!!
Mieszkaniec piątek, 12.05.2017 16:47
Kto pływa w woderach???? Przecież to kamień u nogi