Policja chce ukarania społeczników ratujących zwierzęta. Bo "złamali" zakaz przemieszczania się [AKTUALIZACJA]

piątek, 17.4.2020 09:46 12042 16

Kuriozalny wniosek, zdaniem obrońców zwierząt, złożyła do sanepidu wałbrzyska policja. Mundurowi chcą ukarania społeczników za złamanie zakazu przemieszczania się. Ma to związek z ostatnią interwencją, podczas której odebrano zwierzęta z rodziny, w której dochodziło m.in. do aktów zoofilii.

Na zdjęciu skrajnie zaniedbany pies odebrany przez DIOZ właścicielom ze Strzelec. Niestety, czworonóg nie przeżył

O tym pisaliśmy tu: [WIDEO] Dwaj młodociani zwyrodnialcy znęcali się nad zwierzętami a później nagrania wrzucali do sieci

W czwartek popołudniu DIOZ poinformował, że Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu skierowała wniosek do sanepidu o ukaranie inspektorów.

Na wniosek Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wałbrzychu przedstawiliśmy stanowisko Inspektoratu dotyczące zainicjowania przez Komendę Miejską Policji w Wałbrzychu postępowania administracyjnego w przedmiocie wymierzenia Inspektorom administracyjnej kary pieniężnej z tytułu naruszenia (bezprawnego) zakazu przemieszczania podczas odbioru zwierząt od zoofilów - wraz z krytyczną opinią dotyczącą sposobu interpretowania przepisów prawa przez funkcjonariuszy policji - mówią wolontariusze.

Warto wspomnieć w tym miejscu, że los maltretowanych i zaniedbywanych zwierząt nie jest bliski wiceministrowi rolnictwa, który w piśmie skierowanym do Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych napisał, że zakaz przemieszczenia wprowadzony w Polsce obowiązuje m.in. przedstawicieli organizacji, których statutowym działaniem jest ochrona zwierząt.

O tym 8 kwietnia alarmowali opinię publiczną inspektorzy DIOZ.

Zarząd Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt kierując się potrzebą ratowania zwierząt ze środowiska patologicznych nadużyć oświadcza, że kwestionuje w całości stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczące zakazu przemieszczania się przedstawicieli organizacji, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. W tym stanie rzeczy #DIOZ wykonuje swoje uprawnienia w postaci ratowania zaniedbanych zwierząt, do czasu, gdy w Polsce nie zostanie ogłoszony stan klęski żywiołowej, o którym rozprawia Konstytucja. Wskazuje się przy tym, że podczas prowadzonych interwencji w sprawach bezpośredniego zagrożenia życia zwierząt, Inspektorzy stosują wszelkie niezbędne środki ochrony osobistej w celu ochrony własnej, jak i osób, wobec których prowadzone są czynności interwencyjne. Wskazania wymaga, że zwierzęta w naszym kraju nie mogą pozostać bez jakiejkolwiek ochrony faktycznej i prawnej w czasie zarazy. Każdy racjonalnie myślący obywatel doskonale wie, że ciężar ochrony zwierząt spoczywa wyłącznie na organizacjach społecznych. Organy państwa są w tym zakresie całkowicie niewydolne, a ostatnią deską ratunku dla cierpiących istot są wyłączenie przedstawiciele stowarzyszeń i fundacji prozwierzęcych. Rząd (w okresie pandemii) za zasadne uważa zezwolenie na mordowanie zwierząt podczas prowadzenia polowań zbiorowych, a jednocześnie twierdzi, że nie można w tym czasie ratować konających zwierząt. SPRZECIWIAMY SIĘ TAKIM PRAKTYKOM! - mówił Konrad Kuźmiński, z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt .

Sprawa nastolatków, którzy brutalnie znęcali się nad dwoma psami i kotem trafiła już do prokuratury. Interwencję wobec chłopców podejmie także Rzecznik Praw Dziecka, który wystąpił do sądu o zbadania sytuacji rodzinnej 12 i 15-latka.

Do sprawy wrócimy.

AKTUALIZACJA, OŚWIADCZENIE POLICJI:

Dopiero dwa dni po podjętych przez siebie działaniach jedno ze stowarzyszeń postanowiło powiadomić wałbrzyską policję o sytuacji związanej z interwencją, jaką podjęło w lokalu zamieszkałym przez kobietę z dziećmi, w związku z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami. O sytuacji uzasadniającej zajęcie się sprawą, osoby te wiedziały z kolei na dwa dni przed podjętymi przez siebie działaniami. Mimo to, nie przekazały żadnej informacji wałbrzyskim funkcjonariuszom. Gdyby tak się stało, policjanci natychmiast podjęliby przewidziane prawem czynności w tej sprawie.

13 kwietnia w mediach społecznościowych pojawiła się informacja dotycząca działań, jakie podjęło jedno ze stowarzyszeń mających swoją siedzibę w Jeleniej Górze, wobec rodziny zamieszkałej na terenie Wałbrzycha. Działania te według materiałów, jakie pojawiły się w sieci, polegały na odebraniu zwierząt w związku ze stwierdzonym faktem znęcania się nad nimi przez domowników. O podjętych przez siebie działaniach, jak i sytuacji związanej ze znęcaniem się nad zwierzętami wałbrzyscy policjanci powiadomieni zostali przez stowarzyszenie dopiero po dwóch dniach. Była to pierwsza oficjalna informacja od stowarzyszenia w tej sprawie, jaka trafiła do wałbrzyskich funkcjonariuszy. Niemniej jednak jeszcze przed jej otrzymaniem, na podstawie materiałów, jakie pojawiły się w sieci, a dotyczących interwencji, którą podjęło stowarzyszenie, policjanci podjęli wszystkie przewidziane prawem działania mające na celu zabezpieczenie wszelkich dowodów w tej sprawie. Natychmiast powiadomiony został również sąd i prokuratura, pod nadzorem której wykonywane były czynności procesowe w mieszkaniu, gdzie przebywały czworonogi.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż funkcjonariusze, którzy natrafili na materiały w sieci, skontaktowali się także telefonicznie ze stowarzyszeniem pytając, czy ktokolwiek zamierza w tej sprawie skierować do policji jakiekolwiek zawiadomienie. Otrzymaliśmy wówczas informację, że „ktoś się tym zajmie”. Jak wynika z oficjalnej informacji przekazanej przez stowarzyszenie wałbrzyskim policjantom dopiero w dniu 15 kwietnia osoby, które podjęły działania w mieszkaniu jednej z rodzin, o sytuacji uzasadniającej przeprowadzenie działań w związku z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami, wiedziały już na dwa dni przed przeprowadzoną przez siebie interwencją, a więc już w dniu 11 kwietnia. Dziwić może fakt, że nie powiadomiły w tym czasie – przez dwie kolejne doby - policjantów, którzy z pewnością podjęli by natychmiastowe działania, dostosowując je do dodatkowej okoliczności, iż rodzina, której sprawa dotyczy, objęta jest kwarantanną. Niestety – jak wynika z okoliczności sprawy osoby, które podjęły działania na miejscu, zrobiły to na własną rękę, z niewiadomych przyczyn, nie przekazując wcześniej żadnych informacji policjantom. 
W powyższej sprawie w chwili obecnej prowadzone są przez wałbrzyskich funkcjonariuszy czynności mające na celu ustalenie okoliczności związanych z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami, jak też z drugiej strony z przebiegiem samych działań podjętych w mieszkaniu przez osoby ze stowarzyszenia.
W międzyczasie wpłynęły też niezależne zawiadomienia od dwóch różnych organizacji w sprawie sposobu działania stowarzyszenia, które na własną rękę podjęło działania w jednym z lokali, zamieszkałych przez kobietę z dziećmi. Analizując materiały, które znalazły się w sieci, policjanci podjęli również decyzję o powiadomieniu sądu o fakcie upublicznienia wizerunku jednego z małoletnich.
W związku z podejrzeniem przemieszczania się przez osoby, które podjęły działania w mieszkaniu na własną rękę, bez uzasadnionej przyczyny – biorąc pod uwagę brak wcześniejszego powiadomienia policji o całej sytuacji – funkcjonariusze skierowali również materiały w tej sprawie do służb sanitarnych. Samo skierowanie materiałów nie jest jednoznaczne z nałożeniem kary grzywny w tej sprawie. Pod tym kątem sytuacja będzie oceniana przez ten podmiot. 

Wszystkie zgłoszenia dotyczące okoliczności wskazujących na znęcanie się nad zwierzętami, są przez policjantów szczegółowo i z należytą starannością sprawdzane. Również wszystkie okoliczności związane opisywaną sprawą zostaną szczegółowo wyjaśnione.

Przeczytaj komentarze (16)

Komentarze (16)

sobota, 18.04.2020 23:15
Kto, jak kto ale im powinno zależeć na właściwym traktowaniu psa :-)
apostazja+ poniedziałek, 18.05.2020 23:13
Pewnie. Pies najlepszym przyjacielem człowieka! Chyba to już tradycja że jak ktoś pomaga lub się broni , zamiast uznania i pomocy- kara.
Heheszka sobota, 18.04.2020 22:40
Przecież nie ma żadnego wirusa! Ludzie przejrzyjcie na oczy!
Same zakazy i nakazy!
Oni chcą rozpętać wojnę!
sobota, 18.04.2020 19:31
Cwani przez sanepid wlepiają kary to więc informuje że z takiej kary ciężko wyjsc .Trza zapłaci po otrzymaniu wezwania w ciągu 7 dni a jak nie to komornik a zaczyna się człowiek odwoła to już jest w sidłach u komornika.
Hela piątek, 17.04.2020 11:27
A jak skończyła się sprawa z zwyrodnialcami ze Strzelec.Może ktoś wie?
Chodzi o tego pieska ze zdjęcia.
Domino sobota, 18.04.2020 14:13
Nie, to nie ten pies.
piątek, 17.04.2020 11:31
Jeszcze akt nie poszedł do sądu niestety
Radogost piątek, 17.04.2020 11:45
Ludzie! Nie ma żadnego zakazu przemieszczania się.To bezprawie i policja doskonale o tym wie.Takie zachowania ze strony służb należy potraktować jako groźby oraz próby zastraszania.Nie przyjmujcie mandatów!! Grzecznie rozmawiajcie z policją i grzecznie odmawiajcie mandatów, sanepid was nie ukarze.Powtarzam, oni nie mają prawa was pytać o powód wyjścia z domu.Jeżeli zachowujecie odstęp oraz obecnie macie zakrytą twarz to nic nie mogą wam zrobić.Odmawiajcie kar, niech kierują sprawy do sądu.
Do patrolujących policjantów: Czy nie widzicie że jesteście narzędziem w ręku polityków? Nie róbcie sobie wrogów z obywateli, którzy nic nie zrobili, inni to widzą i szacunku za to nie będziecie mieć a przecież jesteście też mieszkańcami, klientami, sąsiadami.
W imię czego to wszystko? Karajcie winnych!
X piątek, 17.04.2020 20:29
Myślę, że na szacunku takich mądrych inaczej jak Ty, to nie bardzo policjantom zależy .W tym ciężkim dla wszystkich czasie dbają o to,żeby choróbsko się nie rozprzestrzeniało i niestety spotykają na swojej drodze takich ignorantów jak ty.Muszą się z nimi ścierać i tracić czas,a w tym momencie mogą być potrzebni w innym miejscu.Ja ich szanuje za to co robią,i podziwiam za cierpliwość.Myśle,że tak uważa każdy normalny człowiek w tym czasie.
piątek, 17.04.2020 12:23
To była interwencja nie w trybie ustawy. Więc wszystko jest OK.
i chwała piątek, 17.04.2020 15:14
za ten wpis. Pozdrawiam
piątek, 17.04.2020 15:42
1.Odbiorem zwierząt mogą zajmować się tylko organy publiczne, nie wolontariusze (inaczej wejdę do sąsiada i zabiorę mu psa wartego powiedzmy 10tys. zł). Wolontariusz może powiadomić organy publiczne
2. Policja być może ratuje życie tym wolontariuszom, czy też innym osobom, występuje zagrożenie COVID-19 i jeśli z tego ktoś zachoruje to może i 10-15% z tych osób umrze.
SEiLA piątek, 17.04.2020 16:06
A jeśli nic nie działa to rozumiem że zwierzę ma zginąć???? W imię czego????W imię organów publicznych które pracują zdalnie i nie rusza szanownych 4 liter? To może wszyscy Polacy powinni odmówić pracy bo ja idąc do pracy jeśli mnie któryś z klientów zarazi to zarazę każdego dnia kolejnych i swoją rodzinę a mój mąż zarazi kolejnych petentów i koli się zamyka. Mało tego przebywając z innymi pracownikami oni też rozwiążą wirusa . To jak może przestajemy pracować????
SEiLA piątek, 17.04.2020 16:07
*rozniosa wirusa miało byc
SEiLA piątek, 17.04.2020 16:02
Gdybym miała do wyboru ukaranie a uratowanie zwierząt też bym to zrobiła!!!!! Ludzie pamiętajcie się Pan Kaczyński może chodzić z delegacją bo to ich obowiązek a to obowiązek każdego żeby reagować na agresję!!!! Niedługo może ukaraja kogoś za pomoc jak będą mnie kopać na ulicy?????
Hela piątek, 17.04.2020 12:45
Mam nadzieję,że tych zwyrodnialców ze Strzelec i każdych innych kara nie minie!!!!!