Minister edukacji: "być może nie będzie powrotu do szkół przed wakacjami"

niedziela, 19.4.2020 10:13 19338 23

Być może nie będzie powrotu do szkół przed wakacjami, teraz nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego na 100 procent – powiedział w wywiadzie dla Interia.pl minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jak poinformował, najważniejsze zdanie w tej sprawie mają minister zdrowia i główny inspektor sanitarny.

Piontkowski był pytany m.in. o to, jak sobie wyobraża powrót do szkoły w sytuacji, gdy – jak zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski – będziemy musieli żyć z koronawirusem przez rok, a nawet dwa.

"Nie wiemy, na jakim etapie zagrożenia epidemicznego będziemy. Być może dużą część rygorów, która obowiązuje w tej chwili, będziemy musieli stosować przez dłuższy czas. Z drugiej strony może pojawić się możliwość powrotu do szkoły. Jeśli okazałoby się, że jest to możliwe w czerwcu, to tym bardziej we wrześniu" – stwierdził.

Na uwagę, że od 4 maja Niemcy otwierają szkoły dla najstarszych roczników szef MEN wyjaśnił, że Niemcy mają swój pomysł, a polski rząd realizuje swoje działania.

"Wychodzimy z założenia, że maturzyści kończą zajęcia dydaktyczne i nauczyciel raczej już może uzupełniać, korygować wiedzę maturzysty, np. w trakcie konsultacji, i taka możliwość istnieje, choćby w formie zdalnej. Można też sobie wyobrazić tradycyjne spotkanie z nauczycielem, jeden na jeden, oczywiście z zachowaniem niezbędnych środków ostrożności. Z tego co wiem, uczniowie konsultują się z nauczycielami przede wszystkim przez internet, np. przez maila lub komunikator. W przypadku przedszkoli i klas I-III chodzi głównie o opiekę nad dziećmi młodszymi, których rodzice powinni wrócić do pracy, szczególnie w tych dziedzinach, które są niezbędne dla funkcjonowania całego społeczeństwa, jak np. służba zdrowia" – powiedział.

Zapytany, co oznacza nieuwzględnienie w żadnym z etapów "powrotu do normalności" całkowitego powrotu uczniów do szkół, odpowiedział, że oznacza to tyle, że "być może nie będzie powrotu do szkół przed wakacjami". "Teraz nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego na 100 procent. Trzeba jeszcze trochę poczekać. W jakimś momencie, w uzgodnieniu z ministrem zdrowia, wydamy odpowiednie decyzje. Najważniejsze zdanie w tym temacie mają minister zdrowia i główny inspektor sanitarny" – podkreślił.

Był też pytany, kiedy uczniowie mogą spodziewać się komunikatu w sprawie egzaminów ósmoklasisty i maturalnego, a także w sprawie zakończenia roku szkolnego.

"Jest dopiero połowa kwietnia. Już mówiliśmy, że w maju egzaminów nie będzie, więc perspektywa jest dosyć odległa. Za kilka tygodni będziemy więcej wiedzieli, jak zmienia się sytuacja epidemiczna i wtedy można będzie podjąć decyzję na podstawie większej ilości danych, a nie prognoz. Dziś już przecież niektóre państwa, ze znacznie większą liczbą zachorowań, planują powrót do szkół. Mam nadzieję, że u nas będzie także możliwa taka decyzja" – odparł minister edukacji.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział cztery etapy częściowego znoszenia ograniczeń związanych z epidemią. W pierwszym, od 20 kwietnia, zostaną otwarte lasy i parki, złagodzone będą również ograniczenia liczby osób w sklepach i kościołach. W drugim zostaną otwarte niektóre instytucje kultury, w trzecim – handel i usługi, a także zorganizowana opieka nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach i w klasach I-III. W czwartym etapie możliwe będzie otwarcie m.in. siłowni, salonów masażu oraz – w nowym reżimie sanitarnym – teatrów i kin. (PAP)

Przeczytaj komentarze (23)

Komentarze (23)

elektryk wtorek, 21.04.2020 12:06
faine babeczki te nauczycielki maja duzo seksu tyko nerwica u nich to normaka
plytkarz wtorek, 21.04.2020 12:31
ale takie po trzydziesce bardzo pracowite i pomyslowe
Nick niedziela, 19.04.2020 17:28
Teraz w prywatnych firmach to albo tracisz pracę i lecisz na bruk, albo masz obniżone wynagrodzenie i ciesz się, że w ogóle pracujesz. A biedni nauczyciele siedzą w domu i pensja leci. Kolejny STRAJK oczywiście dla dobra dzieci pewnie jak koronawirus się skończy i otworzą szkoły!!!
jola poniedziałek, 20.04.2020 07:54
Skierować nauczycieli do pracy w DPS-ach.
Ela poniedziałek, 20.04.2020 07:18
Jest jak jest. Obecna sytuacja jest specyficzna. Rzadna grupa zawodowa nie jest winna takiej sytuacji... Jest ciężko. Nie mogę wrócić do pracy bo mam jedno dziecko przedszkolne, drugie w pierwszej klasie. Mąż pracuje, ja staram się przerobić że starszym dzieckiem materiał. Też chciałabym juz wrócić do normalności. Ale powiem szczerze że trochę nie wyobrażam sobie powrotu dzieci małych dzieci, które nie będą siedzieć w maseczksch przez 8 godzin, o wymaganej w takim przypadku higienie nie wspomnę, do grup po 25 osób. Nie wiem jak przedszkole ma zapewnić mniejsze grupy skoro nie ma dodatkowych sal. A dlaczego moje małe dziecko ma iść, siedzieć ponad 8 godzin i być potencjalne narażone na wirusa a starsze dzieci mają tego nie doświadczyć. Z drugiej strony rozumiem że ludzie muszą wrócić do pracy. Ale to albo dotyczy to wszystkich. Więc... Sytuacja jest patowa. Chyba dobrego wyjścia nie ma dla nikogo.
Artur poniedziałek, 20.04.2020 00:58
Nauczyciel jednego przedmiotu,a rodzic MUSI umieć wszystko aby dziecku wytłumaczyć! Uczyłem się rosyjskiego, a nie angielskiego i jak mam sprawdzić czy dobrze żądanie zrobił! No ale tylko nauczycielom źle wiecznie. To co ma lekarz, piekarz, sprzedawca - MIÓD?! i na marginesie ja trzynastek pensji nie dostaje !
niedziela, 19.04.2020 14:15
W ubiegłym roku nauczyciele strajkowali -- nauka byle jaka! W tym roku epidemia - szkoły zamknięte - nauka byle jaka! praktycznie 2 rok trwają wakacje - pytam za co biorą ci nauczyciele kasę ? d...pa ich od siedzenia nie boli!
poniedziałek, 20.04.2020 00:39
Dupa to Ciebie od myślenia boli.
niedziela, 19.04.2020 14:56
Jestem nauczycielem i powiem ci że jak chcesz moja kasę 1800 zł to zapraszam. Praca codziennie i w wekendy
Zbulwersowana mama niedziela, 19.04.2020 15:31
Chcę ! I już bez przesady z tymi wekendami. Zapraszam na moje miejsce do szpitala za tą samą kasę .
swojak niedziela, 19.04.2020 16:07
a co ty w tym szpitalu robisz bo lekarzem lub pielęgniarką na pewno nie jesteś.
niedziela, 19.04.2020 16:12
robię bardzo dużo - i niestety dupa od siedzenia mnie nie boli
swojak niedziela, 19.04.2020 16:20
brak odpowiedzi na konkretne pytanie a jak ci tak ciężko to dawaj do oświaty jest wiele wolnych wakatów.
niedziela, 19.04.2020 16:02
1800 to chyba na Ukrainie. W Polsce najniższa pensja to 2600 brutto. Z drugiej strony nawet 1800 za 4h to i tak dobrze. Dorób drugie 4h tak jak przeciętny pracownik i będziesz mieć 4000 na rękę. Wiec proszę nie biadolić.
niedziela, 19.04.2020 16:10
JESTEŚCIE NAJBARDZIEJ UPRZYWILEJOWANĄ GRUPĄ , nikt nie ma takich przywilejów, obniżek, dodatków - i zapie..lac do roboty - dlaczego nie pomożecie pielęgniarkom "wykształciuchy" z bożej łaski
Bbs niedziela, 19.04.2020 17:25
Tak się zaczyna nienawiść. Przez takie durne teksty. Za dużo waść oglądasz TVP.
Niezazdroszcząca nikomu niedziela, 19.04.2020 19:20
Jak tak zazdrościsz nauczycielom to sie przekwalifikuj. Każdy dobrowolnie wybiera swój zawód.
niedziela, 19.04.2020 16:13
w wekendy ??? ha ha chyba w łóżku
Matka bez prawa do opieki nad sw niedziela, 19.04.2020 17:51
Tu nie chodzi o kasę. My rodzice pracujemy. Mamy 2 lub więcej dzieci. Po 8 godzinach pracy zabieramy się za pracę za nauczycieli, uczymy swoje dzieci matmy, angielskiego, j.polskiego..... itd. Same się tego nie nauczą, bo gdyby tak było to instytucja szkoły byłaby niepotrzebna!!!! Potem zabieramy inne domowe obowiązki, zakupy pranie gotowanie żeby na drugi dzień dzieci miały jakiś chociaż odgrzany obiad. Moje mają 10 i 12 lat. Siedzą same..... Od 8 godziny siedzą przed komputerem i robią to co są w stanie SAME zrobić, potem ja po pracy tłumacze kilka godzin matmę i inne trudne przedmioty. Czasem muszę sama sobie przypomnieć o co tam chodziło i jak to wytłumaczyć dziecku bo my rodzice nie mamy mądrych książek z pomocami takimi jak mają nauczyciele. Nasza praca jest różna, fizyczna, obciążająca psychicznie itd itp. Nikt nie współczuję rodzicom tylko wszyscy ich obrzucają słowami typu: chciałaś mieć dzieci to się nimi zajmuj! i nie zrzucają obowiązków na szkołę i przedszkole! Albo: narzekają bo dzieci im przeszkadzają..... Jak komuś nie zależy na dziecku to olewa szkole. Mi zależy żeby dzieci coś z tej nauki zdalnej zapamiętały i od miesiąca jestem na pełnych obrotach od 6:00 do 24:00 godziny i nikt się nie zapyta jak sobie radzimy. Że jestesmy zmęczeni i trudno tak funkcjonować przez dłuższy czas, bo nie tak świat był urządzony. Matki o 8 roku życia dziecka mają zasiłek opiekuńczy, a pozostałe matki powinne mieć skrócony czas pracy! Ale tego szanowny premier M.M. nie zauważył jak wiele innych rzeczy i nie ujął w specustawie! Brak mi słów
Kk niedziela, 19.04.2020 18:39
Co ty piszesz, człowieku!Jak nie mając pojęcia o pracy nauczyciela, możesz się w ogóle wypowiadać!Mam dzieciaki w drugiej i siódmej podstawowej, widzę ile nauczyciele wkładają czasu i pracy by odbyły się lekcje online!Do tego każdej klasie poprzesyłać zadania, sprawdzić i ocenić a uczniów z czterysta!Poza tym to od nas, rodziców zależy przyszłość naszych dzieci,tak, że ja nie wiem komu wy łaskę robicie.Mnie też ta sytuacja ,jak wszystkich już pomału daje w kość.... Można też olać naukę i po temacie!
niedziela, 19.04.2020 18:34
No to się zaczelo
niedziela, 19.04.2020 15:59
Kurka - świat się kończy! Ewakuujcie oszczędności z banków puki jeszcze można, bo zanosi się na piekło gospodarcze i społeczne jakiego nikt sie nie spodziewa. Już ponoć fryzjerzy i inne zakazane dziś usługi zeszły do podziemia i działają coraz prężniej w szarej strefie, żeby przeżyć.
Nnn niedziela, 19.04.2020 15:58
To zmien prace ktos cie do niej zmusza