Nietypowi uciekinierzy w rękach straży miejskiej. Żółw na drodze i pies w pociągu trafili do schroniska

dzisiaj, 9 godz temu 297 0

Z pozoru zwykły dzień przyniósł świdnickiej straży miejskiej dwa nietypowe zgłoszenia, które tym razem nie dotyczyły aktów wandalizmu czy zakłócania porządku, lecz... zwierzęcych uciekinierów. Jeden z nich poruszał się środkiem drogi, drugi postanowił odbyć podróż koleją.

Pierwsze zgłoszenie dotyczyło dość niecodziennego widoku – żółwia spacerującego środkiem jednej z ulic w Świdnicy. Mimo że sytuacja mogła zaskakiwać, nie była efektem chuligańskiego wybryku. Prawdopodobnie zwierzę wydostało się z którejś z pobliskich posesji. Na miejscu nie udało się ustalić właściciela ani źródła jego pochodzenia, dlatego żółw trafił do schroniska dla zwierząt, gdzie obecnie przebywa pod opieką. Osoba, do której należy żółw, proszona jest o kontakt ze schroniskiem lub dyżurnym straży miejskiej pod numerem telefonu 986.

 Drugie zgłoszenie wpłynęło z dworca kolejowego w Sobótce Zachodniej, gdzie do pociągu relacji Sobótka – Świdnica wsiadł... pies. Początkowo konduktor przypuszczał, że zwierzę podróżuje z jednym z pasażerów. Szybko jednak zauważył, że pies nie ma ani kagańca, ani smyczy, a co najważniejsze – nikt się nim nie opiekuje. W związku z tym obsługa pociągu skontaktowała się ze strażą miejską.

Na stacji Świdnica Miasto na czworonożnego podróżnika czekał już patrol. Po opuszczeniu składu pies został przekazany do schroniska dla zwierząt, gdzie również czeka na odbiór przez właściciela.

Obie sytuacje zakończyły się bezpiecznie, ale przypominają o odpowiedzialności, jaka ciąży na właścicielach zwierząt. Ich niekontrolowane przemieszczanie się może stanowić zagrożenie zarówno dla nich samych, jak i dla innych uczestników ruchu – czy to drogowego, czy kolejowego.

Straż miejska apeluje do mieszkańców o zabezpieczanie posesji i uważne pilnowanie swoich pupili. W przypadku zaginięcia lub odnalezienia zwierzęcia warto jak najszybciej skontaktować się z lokalnym schroniskiem lub służbami miejskimi.

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)