Osiem zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt

piątek, 15.5.2020 09:05 2726 2

Świdniccy policjanci apelują do kierowców o szczególną ostrożność w okolicach lasów, łąk i pól uprawnych, gdzie na drogę często wychodzą dzikie zwierzęta. Przy zbyt dużej prędkości prowadzący auto może nie zdążyć zareagować. Na terenie powiatu świdnickiego tylko w ostatnim miesiącu doszło do 8 zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt.

Wraz z nastaniem wiosny wzrasta aktywność dzikich zwierząt, a co za tym idzie również ilość kolizji z ich udziałem.  To właśnie teraz wiele zwierząt migruje w poszukiwaniu pożywienia, nowego miejsca do życia a jedną z najtrudniejszych dla nich przeszkód do pokonania są drogi przecinające terytoria ich wędrówek. Największą aktywność zwierzęta przejawiają o zmierzchu i o świcie, pamiętajmy by właśnie wtedy zachować wzmożoną ostrożność.    

Świdniccy policjanci tylko od początku maja br.  odnotowali 8 zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt na drodze. W zaistniałych sytuacjach na szczęście nikt nie doznał obrażeń.   

- Kierowca jadący z nadmierną prędkością może nie mieć wystarczająco dużo czasu, aby bezpiecznie zahamować czy wykonać manewr ominięcia przeszkody na drodze. Zderzenie samochodu ze zwierzęciem wybiegającym na jezdnię może być groźne w skutkach a nawet skończyć się tragicznie zarówno dla zwierzęcia jak i pasażerów pojazdu.   Apelujemy o ostrożność, o dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Zawsze, gdy wjeżdżamy w tereny leśne, bądź takie, w których mogą pojawić się dzikie zwierzęta odpuśćmy pedał gazu – to nam da większe szanse w chwili gdy na jezdnię wtargnie nieoczekiwany gość - mówi rzecznik KPP Świdnica, Magdalena Ząbek.  

Gdyby jednak doszło do kolizji z dzikim zwierzęciem, do kogo w takim wypadku żądać odszkodowania?

Według specjalistów  sprawa nie jest oczywista. Decyzja o tym, kto wypłaci odszkodowanie zależy od wielu okoliczności towarzyszących kolizji. Jednym z nich jest prędkość. Jeśli policja udowodni nam, że przekroczyliśmy dopuszczalną prędkość na odszkodowanie od ubezpieczyciela nie ma co liczyć.

Wśród czynników, które na pewno wpływają na wypłatę odszkodowania wymienia się m.in. gatunek zwierzęcia, z którym doszło do zderzenia oraz kto jest właścicielem drogi, którą jechaliśmy. Za skutki kolizji z udziałem dzikiego zwierzęcia może odpowiadać wiele podmiotów. Gdy nie ma odpowiednich znaków na drodze, podmiotem tym jest jej właściciel - gmina, starostwo powiatowe, zarząd województwa czy Skarb Państwa.  Odpowiada on za szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte ochroną przez cały rok. Jeśli do wypadku dojdzie w czasie polowania, za poniesione szkody odpowie organizator polowania albo Lasy Państwowe. 

Jednak najczęściej za zniszczenia wyrządzone przez dzikie zwierzęta musi zapłacić kierowca - z własnej kieszeni lub w ramach ubezpieczenia AC, jeśli tylko ma je wykupione.

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Rrrr sobota, 16.05.2020 07:38
A za złą pogodę niech płaci ksiądz i IMiGW,...
Obserwator. piątek, 15.05.2020 15:42
Kola łowieckie powinny płacić ubezpieczenie i odpowiadać razem ze skarbem...