Wrocław: na kilka godzin przed falą kulminacyjną

czwartek, 19.9.2024 00:22 116 0

Zdjęcia, filmy, rozmowy rzeczowo analizujące sytuację i te pełne emocji. Na kilka godzin przed nadejściem fali kulminacyjnej do Wrocławia mieszkańcy patrzyli z niepokojem na Odrę. 

Według ostatnich informacji fala powodziowa na Odrze dotrze do Wrocławia w nocy ze środy na czwartek 19 września. W mieście ciepłe słoneczne popołudnie zachęca do spacerów. Wielu wrocławian swoje kroki skierowało nad Odrę.

Na mostach obserwują podniesiony stan rzeki, mętna woda płynie bardziej wartkim niż zazwyczaj nurtem, niosąc połamane pnie i korony drzew. Czuć jej zapach, zazwyczaj orzeźwiający, teraz powodujący napięcie i uruchamiający natłok myśli: jak to będzie, czy wypłaszczona fala nie uszkodzi wałów, czy nie będzie powtórki z 1997 roku?

- Ale powiem ci, że jak się stoi i patrzy teraz na rzekę to ciarki przechodzą - mówi jedna z kobiet rozmawiając przez telefon. 
- Nie powinno być źle, fala będzie powoli przepływać przez miasto - tłumaczy z nadzieją mężczyzna obejmując czule żonę na bulwarach.   
- Jak zaleje firmę to nie przychodzimy jutro do pracy, a jak nie wyleje to normalnie mamy być od rana - relacjonuje kobieta swojej koleżance. 
W rozmowach wrocławian przewija się obawa o to, co ma się wydarzyć niebawem. Pomimo optymistycznych prognoz IMGW i zapewnień władz, pod skórą czai się niepokój, czy uda się przewidzieć na pewno jak zachowa się żywioł?

Na ulicach w pobliżu rzeki widać poukładane worki. Czujni mieszkańcy wyłapują zmiany: zalane częściowo schodki przy moście Piaskowym, ogrodzone schodki przy bulwarze Dunikowskiego.

Na Ostrowie Tumskim wielka mobilizacja, dziesiątki wolontariuszy pracuje przy napełnianiu worków piaskiem i układaniu ich przy obiektach sakralnych przy rzece, by ocalić je przed naporem wody.

Barierki przy Odrze na bulwarze św. Marii Teresy z Kalkuty, rozmowy patrzących na rzekę sióstr zakonnych. I tylko latarnik zapalający jak co wieczór tamtejsze lampy oznacza, że wszystko jest jak zawsze.  

 

 Tekst i foto: APK

Dodaj komentarz

Komentarze (0)