WYWIAD: Jan Dzięcielski "30 ostatnich lat to był dobry czas dla polskich samorządów"

środa, 27.5.2020 08:36 1738

27 maja 1990 roku odbyły się pierwsze w pełni wolne wybory w Polsce po II wojnie światowej – nie parlamentarne, nie prezydenckie, ale samorządowe. W miastach, miasteczkach i wsiach – po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat decydowaliśmy o przyszłości naszego kraju w sposób zupełnie nieskrępowany. W trzydziestą rocznicę tych wydarzeń o dzisiejszym samorządzie, jego roli, a także trudnościami, z którymi boryka się na co dzień rozmawiamy z Janem Dzięcielskim, przewodniczącym Rady Miasta Świdnica.

Justyna Bereśniewicz, Doba.pl: Okres ostatnich 30 lat dla samorządu był dobrym czasem?

Jan Dzięcielski, przewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy": Tak to był bardzo dobry czas dla Polski i samorządów. Uchwalona przez Sejm Kontraktowy 30 lat temu ustawa o samorządzie terytorialnym i w konsekwencji pierwsze demokratyczne wybory do rad gmin, które odbyły się 27 maja 1990 roku dały podwaliny dla faktycznej decentralizacji państwa. Sprawy, o których wcześniej decydowała stolica czy województwo zostały przeniesione na szczebel lokalny- gminny. Był to też czas wzajemnego zrozumienia i szacunku mimo często dużych różnic ideologicznych.

Co wówczas było najważniejsze?

- Liczyło się dobro samorządu i kraju. Był to też bardzo trudny czas przemian ustrojowych gdzie główną rolę odegrał samorząd. Mieszkańcy zyskali możliwość współdecydowania o tym jak wygląda najbliższa okolica, jakie są potrzeby i w jaki sposób powinny być wydawane „ich” pieniądze.

Jak zmieniała się na przestrzeni tych lat Polska, w której rodziła się samorządność?

- Kraj zmieniał się na naszych oczach. W tym czasie chodziłem do szkoły średniej. Wszyscy poczuliśmy powiew wolności i zmian. Było różnie. Drapieżny kapitalizm i niezbędne reformy sprawiły rozwarstwienie społeczeństwa. Gwałtowny wzrost bezrobocia, upadek zakładów pracy spowodował rozgoryczenie, ale też determinację ludzi, by wytrzymać. Pomagały wizje rządzących. Na początku chęć „pozbycia się z Polski” obcych wojsk, potem uchwalenie nowej konstytucji, przekonanie, że powinniśmy być członkiem NATO, a na końcu wizja i wstąpienie do Wspólnoty Europejskiej. Rządy się zmieniały, ale cel był wspólny. Już samo stowarzyszenie z UE pozwoliło na dostęp do dużych środków. Z dnia na dzień zaczęto modernizować wodociągi, powstawały nowoczesne oczyszczalnie ścieków, granice stały się otwarte. Ludzie poczuli się odpowiedzialni za gminę i kraj. Po 1 maja 2004 roku i pełnym członkostwie wyzwoliła się w społeczeństwie niezwykła dynamika gospodarcza i przedsiębiorcza. Wspólne rynki pozwoliły na rozwój naszych przedsiębiorstw. Możliwość swobodnego przemieszczania się spowodowały nieznane wcześniej możliwości poznania sąsiadów. ale też całej Europy. Miało to też wpływ na postrzeganie nas przez wspólnotę tzw. starej unii- jako dynamiczne i bez kompleksów społeczeństwo.

Obecnie samorządy borykają się z wieloma problemami? Czego dotyczą najczęstsze z nich?

- Wiadomo jednym w wielu problemów to jest nieprzewidywalna sytuacja finansowa. Ma to wpływ na podejmowane decyzje związane z inwestycjami czy potrzebami mieszkańców. Musimy tu zauważyć, że te potrzeby też zmieniają się w czasie. Na początku powstania samorządu główną troską były inwestycje w szeroko pojęta infrastrukturę.

A teraz?

- Dziś przeważa dbałość o środowisko, parki skwery, ścieżki rowerowe. Zaczynamy też jako samorząd dostrzegać problemy związane z bezpłodnością par, wykluczaniem i dyskryminacją. Samorząd się ciągle zmienia, bo zmienia się społeczeństwo i jego potrzeby.

Jak dla samorządów istotne jest wsparcie od państwa? Czy władze centralne pomagają samorządom?

- Na początku zmian ustrojowych w zamyśle autorów miało dojść do pełnej decentralizacji. O wszystkim co istotne dla „małych ojczyzn” miał decydować samorząd. Zaległości infrastrukturalne spowodowały, że środki były wydawane głównie na drogi, oczyszczalnie ścieków, śmietniska, szkoły itp. 

Wielu samorządowców obawia się, że za chwilę idea powołania do życia "małych ojczyzn" przestanie mieć sens.

- Niestety niezależność samorządowców nie wszystkim się podoba. Są pokusy by dodawać zadań, a nie idzie za tym finansowanie w myśl zasady „radźcie sobie sami”. To powoduje stale drylowanie dochodów samorządu przez co następuje spadek potrzebnych inwestycji. Wczoraj zobaczyłem film gdy prezydent był zapytany o spadek dochodów i wysokie ceny za odbiór śmieci. Zrzucenie winy na samorząd jest ewidentne „13 emeryturę i 500+ dał rząd, a podwyżki śmieci samorząd”, kompletnie pomijając uchwaloną przez ten Sejm ustawę, która narzuciła taki a nie inny sposób zagospodarowania odpadami. To pokazuje, że brak jest dialogu i wzajemnego poszanowania.

Czy odbieranie kompetencji samorządom, obniżanie finansowania skutecznie hamuje ich rozwój?

- Zdecydowanie nie ułatwia nam pracy zmienianie reguł w trakcie roku budżetowego, a to miało już miejsce kilkakrotnie. To co jest główną kompetencją rady to budżet, który najczęściej jest uchwalany w grudniu roku poprzedniego. Zrozumiałe są sytuacje losowe, jak nieprzewidziany krach finansów czy zła sytuacja rozwoju naszych głównych partnerów gospodarczych.

Ustawy wprowadzane na przestrzeni roku powodują niejako zachwianie finansów gmin a co za tym idzie brak możliwości planowania, chociażby tak istotnych z perspektywy mieszkańców, inwestycji.

- Faktycznie, dziś mamy do czynienia coraz częściej z ustawami powstającym w ciągu roku, w kilka godzin, najczęściej późną nocą bez żadnej konsultacji z samorządem, a wpływające na przychody lokalnej społeczności. Powoduje to niepotrzebną destabilizację zaplanowanych zadań i często niezrozumienie przez mieszkańców. Plany zamiast być realizowane to muszą być na bieżąco modyfikowane  i to najczęściej z niekorzyścią dla rozwoju gminy.

Jak wielki wpływ na progres samorządów miała Unia Europejska?

- Bardzo duży i bardzo pozytywny. Polska po wstąpieniu do UE otrzymała olbrzymie wsparcie finansowe, które doskonale umiał wykorzystać samorząd. Nastąpiła dynamiczna rozbudowa infrastruktury. Gminy zmieniały się na „naszych oczach”. Bardzo istotną rolę zaczęły odgrywać „Miasta partnerskie”, dynamiczna wymiana kulturalna, poznawanie rozwiązań, które mogliśmy implementować do naszych samorządów. Wykorzystanie tej szansy spowodował bardzo szybki i widoczny rozwój gmin. Unia Europejska to nie tylko pieniądze, ale też prawo, znaczenie organizacji pozarządowych, wpływ na ochronę środowiska. Tu nastąpiła olbrzymia zmiana i otwartość. Wiele trudnych zadań czy to samorządowych czy centralnych biorą na siebie NGO-sy. Współpraca w tym zakresie, transparentność i otwartość powoduje poczucie bycia społeczeństwem obywatelskim.

Żyjemy właśnie w czasach pandemii, która skutecznie zamroziła nasze życie. Jakie wyzwania dla samorządu niesie ze sobą walka z koronawirusem?

- Nastąpiło z dnia na dzień „zatrzymanie czasu”. Wielu z nas musiało przez długi okres  pozostać w domach. Nastąpił znaczny spadek dochodów. Zamknięto instytucje i zakłady pracy, z których korzystaliśmy co dnia. Ma to wpływ nie tylko na dochody samorządu, ale przede wszystkim na przedsiębiorców, pracowników, którzy z dnia na dzień zostali pozbawieni dochodów. Samorząd stanął przed dylematem jak pomóc firmom i pracownikom. W Świdnicy mimo burzliwej dyskusji przyjęliśmy rozwiązania pomocowe. Czy wystarczające? Czas pokaże. Pandemia też pokazała, że musimy wypracować wspólne rozwiązania na tak nieprzewidywalne zjawiska. Co powinno być zawarte w strategiach rozwoju gminy czy miasta.  

Czy istnieje szansa na polepszenie stanu finansów JST w przyszłości? 

- Finanse są bardzo ważne w rozwoju gminy. Zasady ich przyznawania czy obliczania muszą być przejrzyste i klarowne. Decyzje centralne mające wpływ na samorząd powinny być wypracowywane w pełnym poszanowaniu i dialogu w okresach długofalowych. Różnice ideologiczne czy partyjne nie powinny mieć wpływu na przyznawanie środków, czy dofinansowanie poszczególnych zadań. Wzajemne „okopanie się na swoich pozycjach” nie wpływa na zrozumienie potrzeb mieszkańców danej gminy. Zatrzymaliśmy się w połowie drogi do decentralizacji, a czasami wręcz się cofamy. Znowu jesteśmy przekonywani, że „centrala- wie lepiej” co potrzeba mieszkańcom. Dlatego korzystając z tej rocznicy 30- lecia Samorządu zachęcam do świętowania , ale również do refleksji nad stanem samorządu i polityką państwa uwzględniającą bardzo istotny wpływ gmin na rozwój kraju.

fot. Wiktor Bąkiewicz