Detektyw Michał Rusinek na tropie językowych tajemnic!

środa, 12.8.2020 13:32 2355 0

Słowa bywają nieposłuszne. Trudno ich upilnować, czasem mają szemraną przeszłość. Przekraczają granice, a nawet zmieniają znaczenie! Michał Rusinek, niestrudzony tropiciel tajemnic polskiego słowotwórstwa, wytrawny językoznawca, pokazuje pełen tajemnic i przygód świat słów zapożyczonych. Bada, skąd uciekły, śledzi, jaką drogę przeszły, demaskuje ich dziwne pochodzenie, aż wreszcie – odkrywa, skąd w ogóle wzięły się w polskich słownikach.

Szanowni Państwo, lupy w dłoń. Śledztwo rozpoczynamy od pewnego wihajstra, czyli tak naprawdę czego? Oddajmy głos detektywowi M.R.
Wihajster to taki przedmiot, którego nazwy akurat zapomnieliśmy. Mruczymy wtedy pod nosem: „Jak on się nazywa?”. Nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy też czasami zapominają słów i wtedy mruczą po niemiecku: „Wie heißt er?”. I właśnie to niemieckie pytanie język polski sobie pożyczył, połączył wszystkie trzy składające się na nie słowa i zrobił z nich jedno: „wihajster”.

Takie pożyczone z innych języków i odpowiednio dopasowane słowa nazywamy zapożyczeniami – i o nich jest ta książka...
Co wspólnego ma indyk z Indianami? Dlaczego na śniadanie często zjadamy „złote jabłka”, a na obiad „kwiaty kapusty”? Czy traktory istniały w starożytności i co łączy jasiek z Jasiem

O
dkryjmy sekrety wyrazów, których używamy codziennie, a o których tak mało wiemy! Zilustrowane fantastycznie przez Joannę Rusinek.

Premiera „Wihajstra, czyli przewodnika po słowach pożyczonych” – 16 września!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)