ZACZYTANI: Przygody Borwara z Ząbkowicami w tle

piątek, 3.5.2019 15:27 2720 0

Badania wskazują, że 63% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Iwona Małozięć.

Łukasz „Strzelba” Przelaskowski, Przygody Borwara. T.1, Brzezia Łąka 2018, Poligraf.

 

Czytałam lata temu artykuł, w którym zastanawiano się skąd Mary Shelley wzięła pomysł na stworzenie postaci Frankensteina. Jakież było moje zdziwienie, kiedy jedna z hipotez mówiła, że inspiracja do napisania o życiu dr Frankensteina pojawiła się po poznaniu historii grabarzy z Ząbkowic Śląskich. Ile w tym prawdy, nie wiadomo, ale postać ożywionego trupa do dzisiaj pobudza wyobraźnię wielu twórców. Nie inaczej jest w przypadku powieści Łukasza Przelaskowskiego. Nawiązania do Frankensteina (i potwora, i miejscowości), pojawiają się już na początku książki.

Łukasz „Strzelba” Przelaskowski, choć urodził się w Kamiennej Górze to większość swojego życia spędził w Ząbkowicach Śląskich. Już jako student zaangażowany był w działalność kulturalną, współpracował z radiem i promował młodych muzyków. Po studiach pomagał w promocji portalu internetowego „Młodzi Artyści”, pracował w Polskim Radiu Wrocław, a po powrocie do Ząbkowic Śląskich założył firmę „Poszukiwacze Przodków”, zajmującą się genealogią oraz posiadał również sklepik z pamiątkami. Od 2016 roku mieszka w Holandii, a „Przygody Borwara. Potomek rodu Atlantów” to jego debiut literacki. 

Akcja„Przygód Borwara” rozpoczyna się w nocy, we wrocławskim ZOO. Strażnicy, Staszek i Mirek, budzą się zaniepokojeni odgłosami wydawanymi przez zwierzęta. Głośne ryki, krzyki i wycia słychać już chyba w całym mieście. Pomimo strachu mężczyźni postanawiają ruszyć na obchód, aby sprawdzić co sprawiło, że zwierzęta tak dziwnie się zachowują. Poruszając się w dziwnej mgle, muszą się rozdzielić. Staszek zostaje w pewnym momencie zatrzymany przez uzbrojonego Bogdana, innego pracownika ZOO. Bogdan tłumaczy sytuację strażnikowi – otóż w mieście przebudziło się zło, a na polowanie wyruszył wilkołak. Aby zapobiec tragedii muszą potwora pokonać. I tutaj zaczyna się historia walki dobra ze złem.

„Przygody Borwara” to powieść przygodowa z elementami fantastyki. Pełno w niej walk, poszukiwań i różnych zwrotów akcji, a także niesamowitych stworzeń. Łukasz Przelaskowski sprawnie łączy w książce opisy prawdziwych miejsc, czy wydarzeń z tymi fikcyjnymi. We Wrocławiu pojawiają się wilkołaki czy wampiry, autor wspomina o katastrofie smoleńskiej, czy ataku na World Trade Center. Lektura czasami zdawała się chaotyczna, ale dzięki temu nabierała tempa. Zwłaszcza, że „Potomek klanu Atlantów” jest dość krótki (to tylko nieco ponad 170 stron), więc można go przeczytać w jeden dzień.

Nie ukrywam, że lubię, kiedy akcja powieści dzieje się w znanych mi miejscach. Cieszy mnie to, że można sprawić, że bliskie mi Ząbkowice Śląskie, czy Wrocław stają się miastami magicznymi, pełnymi niesamowitych wydarzeń i fantastycznych stworzeń. A kto wie, może jeżeli będzie powstawało więcej takich książek, to nasze Ząbkowice staną się słynne jak Transylwania?

„Przygody Borwara” polecam wszystkim, którzy lubią nietuzinkowych bohaterów, wartką akcję i zręcznie połączone elementy fantasy z rzeczywistością. Tylko mam takie małe ostrzeżenie, jeżeli Państwo po książkę sięgnięcie to bez wątpienia będziecie chcieli zagłębić się w historię Ząbkowic Śląskich i sprawdzić, czy historia grabarzy wyglądała tak, jak ją opisał Łukasz Przelaskowski. Warto!

Iwona Małozięć

Książkę wypożycza Biblioteka Publiczna w Ciepłowodach, szukaj jej także w swojej bibliotece.

 

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek