Rok, który nigdy nie powinien się zdarzyć... Podsumowanie roku epidemii w powiecie ząbkowickim [zakażenia, praca służb]

wtorek, 30.3.2021 16:16 2913 2

Dokładnie rok temu, 30 marca 2020 roku, wojewoda dolnośląski poinformował o pierwszym przypadku zakażenia koronawirusem w powiecie ząbkowickim. U ilu mieszkańców w ciągu roku potwierdzono zakażenie, a ilu zmarło? Jak w tym czasie radziło sobie ząbkowickie pogotowie i szpital? Przeczytaj podsumowanie roku epidemii w powiecie ząbkowickim.

 

ZAKAŻENIA

30 marca 2020 roku potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia w powiecie ząbkowickim, był to młody mężczyzna. Natomiast 5 maja ubiegłego roku ząbkowicki sanepid poinformował o pierwszej osobie zakażonej, która zmarła, była to starsza kobieta.  

Do 24 listopada 2020 roku aktualne raporty o sytuacji epidemiologicznej w powiecie przekazywała Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Ząbkowicach Śl. I tak od początku epidemii do 24 listopada włącznie zakażenie zdiagnozowano u 1304 mieszkańców powiatu ząbkowickiego, zmarło 17 osób.

Natomiast od 25 listopada informacje o sytuacji w powiecie przekazuje Ministerstwo Zdrowia. Z opublikowanych danych wynika, że od 25 listopada 2020 roku do 30 marca 2021 roku zakażenie wykryto u 1664 osób, zmarły 62 osoby. Tylko od początku tego roku odnotowano 40 zgonów zakażonych mieszkańców powiatu – najstarsza osoba miała 89 lat, najmłodsza – 56.

O największym dobowym przyroście zakażeń w naszym powiecie poinformował 14 listopada wojewoda dolnośląski było to 207 nowych przypadków.

Sumując te dane, od początku epidemii w powiecie ząbkowickim zakażeń koronawirusem było 2968, a 79 osób zmarło.


SZCZEPIENIA

30 grudnia 2020 roku w Szpitalu św. Antoniego w Ząbkowicach Śląskich rozpoczęły się szczepienia przeciw Covid-19 tzw. grupy Zero – medyków i pracownicy sektora ochrony zdrowia. Następnie rozpoczęto szczepienia mieszkańców powiatu, począwszy od najstarszych grup (80+, 70+, 60+). Do 31 marca w powiecie ząbkowickim wykonano łącznie 10 658 szczepień, w tym drugą dawką 3 671.

 

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna

Zapytaliśmy ząbkowicki sanepid, ile kar i jakiej łącznej wysokości nałożono z powodu nieprzestrzegania obostrzeń związanych z korona wirusem oraz poprosiliśmy o krótki komentarz podsumowujący pracę ząbkowickiej PSSE w ciągu tego roku. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

- Z powodu daleko idącego zaangażowania wszystkich pracowników tutejszej stacji w sprawy zwalczania i zapobiegania epidemii, w chwili obecnej nie mam możliwości przekazania danych, z uwagi na konieczność ich zebrania i opracowania. Wobec rozwijającej się w sposób dynamiczny liczby zakażeń najważniejsza jest praca dotycząca zapewnienia bezpieczeństwa epidemicznego mieszkańców naszego powiatu i ograniczenia skutków epidemii – tłumaczy Andrzej Mazur, po. Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego.


Szpital św. Antoniego w Ząbkowicach Śląskich

- W związku z pandemią na całym świecie, jak i ogłoszonym stanem epidemii w Polsce sytuacja przede wszystkim resortu ochrony zdrowia była i nadal jest trudna. Dostosowanie zarówno infrastruktury Szpitala jak i obowiązujących wcześniej procedur do nowych wymogów sanitarno-epidemiologicznych wiązało się z dużymi zmianami organizacyjnymi , które wykonać należało w krótkim czasie, ponosząc nie zaplanowane w budżecie koszty. Szpital obecnie funkcjonuje w pełnym zakresie świadczonych usług z zachowaniem wszelkich obostrzeń wynikających z trwającej pandemii , nie zostały wstrzymane żadne zabiegi wg rekomendacji Ministra Zdrowia  - mówi Arkadiusz Chobocik, kierownik działu administracji Szpitala św. Antoniego.

Jak, dodaje, ząbkowicki szpital na dzień 16 marca tego roku zapewniał 5 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2. Szpital od początku pandemii nie posiada łóżek covidowych dla pacjentów SARS z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2

Łącznie w 2020 w szpitalu było 174 potwierdzonych zakażeń, odnotowano 5 zgonów z powodu SARS -CoV -2.

Kilka razy w związku z podejrzeniem lub potwierdzeniem zakażenia szpital zmuszony był do wstrzymania świadczeń usług medycznych:

- od 26.03.2020 do dnia 27.03.2020 objęte zostały kwarantanną oddziały wewnętrzny oraz pediatryczny – w związku z podejrzeniem wystąpienia Covid-19 na oddziale wewnętrznym

- od 18.04.2020 wstrzymano przyjęcia do Szpitala (wszystkie oddziały) decyzją Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Ząbkowicach Śl. w związku z potwierdzeniem zakażenia koronawirusem wśród personelu szpitala. Częściowo wznowiono przyjmowanie pacjentów z dniem 21.04.2020 (wszystkie oddziały oprócz oddziału wewnętrznego) natomiast od dnia 22.04.2020 wznowiono działalność szpitala również na oddziale wewnętrznym.

- od 29.10.2020 wstrzymano przyjęcia na oddział chirurgii ogólnej szpitala w związku z pojawieniem się ogniska epidemiologicznego związanego z zakażeniem personelu i pacjentów oddziału. W dniu 03.11.2020 przywrócono pełną działalność szpitala.

- od 7.11.2020 wstrzymano przyjęcia na oddział chirurgii ogólnej szpitala w związku z pojawieniem się ogniska epidemiologicznego związanego z zakażeniem personelu i pacjentów oddziału. W dniu 13.11.2020 przywrócono pełną działalność szpitala.

 

Pogotowie Ratunkowe - SPZOZ Pomoc Doraźna: 

Rok, który nigdy nie powinien się zdarzyć... – tak podsumowuje rok epidemii w powiecie Beata Gil, dyrektor SPZOZ Pomoc Doraźna:

„Gdy na świecie ogłoszono, że istnieje niebezpieczeństwo wybuchu pandemii rozpoczęłam działania zmierzające do zabezpieczenia bezpieczeństwa personelu medycznego. Mieliśmy świadomość, że my będąc na pierwszej linii, nie możemy nie wyjechać do wzywającego pomocy. Już w lutym, gdy zaczęło być głośno w mediach o Covid-19 w  Chinach czy na terenie Włoch, zaczęłam kupować większe ilości kombinezonów ochronnych spełniających normy. Udało się jeszcze zakupić przyłbice, maski ochronne  itd. Pierwsze zgłoszenie wyjazdu do pacjenta z wysoką temperaturą i objawami sugerującymi Covid 19 to był ogromny stres, niewiedza co dalej, gdzie jechać z pacjentem? Jak badać? Ubieranie się zespołu w kombinezon i inne środki zabezpieczenia indywidualnego wyglądało jak najgorszy koszmar.

Nie było procedur, testów w karetkach, transportów covidowych, szpitali covidowych, testowania personelu, dodatkowych środków finansowych. Nie było nic. Sami zaczęliśmy poszukiwania środków ochrony indywidualnej, bo nagle na rynku nie było niczego. Nie można było zakupić kombinezonów, a jak już były, to cena od lutego wzrosła czterokrotnie. Pierwsza pomoc z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego to 20 kombinezonów na 3 ambulanse po 2 osoby  w karetce. Czyli tyle co nic. Zaczęło się poszukiwanie środków ochrony indywidualnej z pomocą firm, które w ramach umowy przetargowej zaopatrywały nas w sprzęt i środki medyczne. Ruszyła wtedy lawina pomocy dla nas. Osoby indywidualne prywatnie, firmy oraz samorządy z powiatu zaangażowały się w pomoc finansową i rzeczową.

Wtedy już pandemia była też w jakiś sposób organizacyjnie ogarnięta. Istotna była współpraca z Sanepidem, Starostwem i Zarządzaniem Kryzysowym w zakresie rozpoznania kontaktów, potwierdzania osób dodatnich i izolowania naszych pracowników po kontakcie z tymi osobami. To były dziesiątki telefonów przez całą dobę przez cały tydzień. Zaczęły się pojawiać inne problemy, te o których było głośno w telewizji, czyli oczekiwanie pod szpitalami przez wiele godzin, trudności z przekazaniem pacjenta, praca w trudnych warunkach, kwarantanny personelu itd.

Podsumowując pierwsza fala to generalnie praca w pandemii od zera. Daliśmy radę bez wyłączenia  zespołów, choć był już personel z dodatnim wynikiem oraz były już kwarantanny, które wtedy trwały kilka tygodni,  do otrzymania ujemnego wyniku.

Był to bardzo trudny czas bezsilności, strachu o bliskich, stąd piękna akcja żon naszych ratowników „Zostań w domu”. Udało się spowodować, aby ten wzruszający film nagrany przez żony i dzieci  naszych pracowników zobaczyła cała Polska w telewizji.

Druga fala, po chwilach odprężenia przez miesiące letnie, była trudna z innego powodu. Już były procedury, pandemia została w jakiś sposób usystematyzowana i ubrana w schematy, które i tak na samym dole pod drzwiami szpitali przestawały działać. Środki ochrony indywidualnej posiadaliśmy w ilościach bezpiecznych.

W okresie jesiennym problemem stały się zachorowania wśród personelu oraz kwarantanny. W listopadzie nieobecnych było 20 pracowników etatowych na 50 zatrudnionych. W tym 18 osób z działalności medycznej. Ponieważ nasi pracownicy od czerwca 2020 roku byli poddawani badaniom w kierunku covid-19 z dużą częstotliwością, to mogliśmy szybko wykryć zakażenie u naszych pracowników. A propos badania. To oddzielny temat, nikt nam nie pomógł, aby takie badania zorganizować, nie było to w kompetencjach Sanepidu , nie było to możliwe drogą obligatoryjną tylko sama dowiadywałam się u różnych źródeł, na jakich zasadach możemy się badać. Sami kupiliśmy sobie wymazówki, sami podpisaliśmy umowę z laboratorium.

W międzyczasie DOW NFZ zaczął finansować w ramach umów działania związane z covid. Jak  podsumowałam, to zdecydowanie więcej wydaliśmy w roku 2020 własnych środków finansowych niż otrzymaliśmy na walkę z covid.

Na wielkie uznanie zasługuje postawa personelu medycznego oraz kierowców ambulansów (personel niemedyczny). Pomimo takiej absencji nasze ambulanse cały czas realizowały wyjazdy. Nie było ani jednego dnia, aby nasze zespoły ratownictwa medycznego, tak jak sąsiednie, były wyłączone. Tylko 4 krotnie przez 12 godzin nocnych jeden z ambulansów nie był uruchomiony. Nasi zdrowi ratownicy medyczni zabezpieczali dyżury, często zostając z chwili na chwilę na 24 godziny. To była praca ponad siły w strachu o bliskich. I w takich warunkach odbywały się tarcia na szczeblu ministerstwa czy należy się dodatek covidowy ratownikom medycznym czy nie należy. Rozporządzenia, które były, ale ich nie było. Zmiany w zapisach rozporządzenia i ostatecznie  polecenie pana ministra zdrowia.

Przez cały ten rok  wyjeżdżaliśmy Zespołami Ratownictwa Medycznego, realizowaliśmy transporty Sanitarne oraz Medyczne, działało Ambulatorium Nocnej i Świątecznej Opieki w Ziębicach.

Przewoziliśmy pacjentów z covid-19 każdym ambulansem, bez znaczenia czy medycznym czy transportowym. Przewoziliśmy również pacjentów na kwarantannę do wydzielonego ośrodka. Niestety Minister Zdrowia nie nagrodził dodatkiem do wynagrodzenia wszystkich, którzy brali udział w tej walce z covid. Zróżnicował personel, co wcale nie pomaga.

Nie mogę podać ilu chorych na covid-19 przewoziliśmy, bo nie było możliwości prowadzenia takich statystyk. My nie rozpoznawaliśmy choroby tylko szpitale. Pierwsze testy antygenowe w ambulansach  zaczęliśmy wykonywać dopiero od końca listopada. Na   wykonanych  w karetce 253  testów od 28.11.2020 roku do 04.02.2021 roku 42 były dodatnie ( 16,6 %).

O wielu problemach dnia codziennego nie da się napisać, ale już nigdy nie chcielibyśmy przechodzić tego, co na początku pandemii. Teraz jak o tym się mówi, to aż trudno uwierzyć, że to się zdarzyło naprawdę.

Bałam się podwójnie, nie o siebie, ale o personel i o ich rodziny. Pomagaliśmy sobie nawzajem, gdy ktoś z naszego personelu zachorował. Byłam w stałym kontakcie z naszymi chorymi. Podejrzanych o zakażenie izolowałam od razu i odsuwałam od pracy. Rozdzieliśmy zespoły na 2 miejsca stacjonowania. Personel wykazał się dojrzałością i profesjonalizmem. W mojej ocenie zdał bardzo trudny egzamin.

Teraz przyszła trzecia fala.

Nasz personel jest zaszczepiony w dużym procencie, bo ponad 90%. Mamy zabezpieczenia, procedury, wytyczne, schematy, zalecenia itd. i nadal wozimy pacjenta i stoimy pod szpitalem po 6,7,8,9 godzin. Dzisiaj zwiększa się liczba łóżek covidowych w każdym szpitalu, ale zwiększa się też liczba przewożonych pacjentów z rozpoznaniem covid-19. Kilka dni temu na 3 wyjazdy w ciągu 12 godzin 3 z rozpoznaniem covid.

Generalnie jest lepiej, organizacyjnie, finansowo, kadrowo ale… Czy to jest lepiej, moim zdaniem nie. Mamy wiele uwag, zastrzeżeń, niejasności itd. Najważniejsze jest jednak,  co dalej?!".

 

 

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

dres wtorek, 30.03.2021 16:42
gdzie znajdę informację ilu mieszkańców ma w tym roku powiat?
wtorek, 30.03.2021 16:59
w 2019 miał 64 000