Książka Miesiąca: Maciej Jakubowiak "Hanka"

sobota, 31.8.2024 00:00 619 0

Według danych Biblioteki Narodowej co roku na polskim rynku wydawniczym pojawia się kilka tysięcy książek literatury faktu i literatury pięknej.  Jak wśród mnogości tytułów wybrać te, które naprawdę zasługują na uwagę? Ząbkowickie bibliotekarki w cyklicznej rubryce "Książka Miesiąca" polecają rozszerzające horyzonty, ważne, poruszające i po prostu dobre książki. W sierpniu swoją rekomendację przedstawia Elżbieta M. Horowska.

 Maciej Jakubowiak, Hanka. Opowieść o awansie, Wołowiec 2024 Wyd. Czarne

Książka „Hanka” wpisuje się w, jakby modny ostatnimi laty, nurt ludowy w literaturze. Dzięki takim opracowaniom jak np. Pańszczyzna K.Janickiego, Ludowa historia Polski A. Leszczyńskiego, Bękarty pańszczyzny M. Rauszera, a nade wszystko dzięki Chłopkom J. Kuciel-Frydryszak (i jej Służącym do wszystkiego) czytelnicy dowiedzieli się, że 90% społeczeństwa ma ludowe korzenie.

Takież ma autor książki „Hanka” – dr M.Jakubowiak, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, znany eseista i opiniotwórczy krytyk pochodzący z górniczych Żor. Takież miała jego matka, która – tu cytuję – „była nikim”. Co czytelnik/-czka znajduje się już w pierwszym zdaniu. Brzmi ono boleśnie oceniająco. Na pozostałych ponad 300 stronach autor tłumaczy się z tego okrutnego stwierdzenia. Bez żadnej wątpliwości przebija z tych stron miłość do matki (i babki, o czym za chwilę) w jej całej złożoności. Każdy dorosły człowiek, zresztą dziecko również, doznaje bardzo różnych stanów emocjonalnych związanych z rodzicielką.

Maciej Jakubowiak, jako człowiek wysoko wykształcony, lekkim piórem tropi precyzyjnie i skrupulatnie mechanizmy historyczne, społeczne, genderowe, klasowe determinujące życiorysy szarych ludzi na przykładzie swojej rodziny. Ten proces analizy/syntezy pozwala
mu racjonalizować charakter matki. Wtedy można zrozumieć impulsywność matki, jej skłonność do awantur. Bowiem „życie w biedzie i ciągłe zamartwianie się o pieniądze prowadzi do uwalniania się hormonów stresu, adrenaliny i kortyzolu, które przełączają organizm w tryb <walcz albo uciekaj>”.

Książka składa się z trzynastu rozdziałów bardzo nowatorsko zatytułowanych np. …drugi, w którym chodzi się do szkoły, …ósmy, w którym ma się humory, …trzynasty, w którym się czyta. Tytuły są na tyle precyzyjne, że doskonale wyznaczają temat rozdziału. Część druga, to arcyciekawa synteza systemu edukacji w Polsce i przedwojennej i powojennej. Rozdział-majstersztyk . Moje zainteresowania „Hanką” zaczęło się od zwróconej uwagi na rozdział dwunasty, w którym się podróżuje. Rodzina Hanki długo szukała swojego miejsca na świecie. Dotarła także na Dolny Śląsk, a konkretnie do Niedźwiednika, niegdyś Bärwalde. To tutaj babka autorka, Albina spędziła pięć wojennych lat, jak to zapamiętała, pięć szczęśliwych lat, wbrew zewnętrznym okolicznościom. Właśnie babka Albina, także jej mąż Marian są postaciami
kluczowymi w książce.

„Hanka. Opowieść o awansie” to historia ludowa, ale nieoczywista. Także właśnie przez swoich bohaterów. Ludzi zwykłych, zwyczajnych jaka szara społeczna masa, jak my wszyscy. Jednak okoliczności, albo ich wybory wplątują postaci w koleiny życia, zupełnie nieplanowane, w zdarzenia nieprzewidziane. Można powiedzieć, że autor postawił swoim przodkom pomnik. Wyłowił ich z tłumu, opowiedział prawdziwe albo domniemane ich historie. Czyta się je z niesłabnącym zainteresowaniem. I od czasu do czasu się uśmiecha. Nie brakuje w książce humoru.

Elżbieta M. Horowska

Książka dostępna w Bibliotece Pedagogicznej w Ząbkowicach, szukaj jej także w swojej bibliotece.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)