Książka Miesiąca: Tomasz Karamon, Co widziała Matka B.
Według danych Biblioteki Narodowej co roku na polskim rynku wydawniczym pojawia się kilka tysięcy książek literatury faktu i literatury pięknej. Jak wśród mnogości tytułów wybrać te, które naprawdę zasługują na uwagę? Ząbkowickie bibliotekarki w cyklicznej rubryce "Książka Miesiąca" polecają rozszerzające horyzonty, ważne, poruszające i po prostu dobre książki. W maju swoją rekomendację przedstawia Elżbieta M. Horowska.
Naszą lekturą w cyklu <Książka miesiąca> musi być powyższy tytuł. Na każde wydawnictwo o charakterze regionalnym koniecznie trzeba zwrócić uwagę publiczności czytającej. Każda taka następna pozycja książkowa wzbogaca przecież nasz regionalny, ząbkowicki dorobek kulturalny.
W 2015 r. Tomasz Karamon opublikował album zatytułowany „Bardo – powrót do przeszłości”. Tamta książka zawiera ponad 200 zdjęć i widokówek dokumentujących historię miasteczka. Teraz przyszła pora na książkę, w której najważniejsze są słowa. „Co widziała Matka B. Opowieści z Barda” jest zupełnie pozbawiona ilustracji. Wyjątek stanowi okładka ze zdjęciem rentgenowskim z 2016 r. z czasu wnikliwych badań naukowych, które pozwoliły na datowanie bardzkiej madonny na ok. 1060 r. plasując ją na pierwszym miejscu w Polsce wśród drewnianych figurek przedstawiających Marię, matkę Jezusa.
Druga książka T. Karomona jest reportażem historycznym. Tak wskazuje nie tylko profil wydawcy – <Dowody> (do niedawna <Dowody na Istnienie>), oficyna, której przewodzi Mariusz Szczygieł. Zawiera 20 opowieści z dawnej i nieco bliższej przeszłości miasteczka, ale co ważne szczególnie dla mnie, także okolicznych wiosek. Termin „opowieści” doskonale precyzuje zawartość książki. To nie jest dzieło naukowe, to książka o charakterze popularyzatorskim. Ma być przyczynkiem do poznania dziejów miasteczka. Ów proces dokonuje się poprzez przedstawienie wycinków życiorysów ludzi, którzy tu wcześniej żyli, zwykłych, prostych ludzi. Bardzian, ale z udziałem tych osób, które tworzyły historię powszechną. Tu być może trzeba przywołać np. króla Prus, Fryderyka II. Dla Niemców pozostaje Fryderykiem II Wielkim, dla nas Polakożercą, współtwórcą I rozbioru. Dla Barda fundatorem (?) organów w kościele.
Autor wplótł w swoje reportaże legendy i mity bardzkie. Nie mogło zabraknąć tej najpopularniejszej, legendy o diable i wietrze. Przy czym osiągnął tutaj prawdziwe mistrzostwo literackie.
Tomasz Karamon, nie będąc zawodowo historykiem, pozwala przybliżyć historię miasteczka, poznać ją z innej strony. Akurat Bardo ma całkiem dobrze opracowane dzieje. Jest o nim sporo książek. Tymczasem T. Karamon odkrywa nowe historie, odsłania nieznane. Choćby te z czasów II wojny światowej. A już opowieść o dwóch kamratach, Iwanie i Josefie (s. 135) zupełnie mnie „kupiła”.
Tytuł książki T. Karomona „Co widziała Matka B.” jest jednocześnie bardzo marketingowy, i jednocześnie oddaje zawartość tomu. Bowiem figurka Matki Boskiej z bardzkiego kościoła niejedno zobaczyła. Pielgrzymi i mieszkańcy wierzą, że cokolwiek się działo, zdarzyło się za jej przyczyną. Niewątpliwie pozostaje symbolem miasteczka. Dla innych jest częścią jego kultury i dziejów.
Elżbieta M.Horowska
Dodaj komentarz
Komentarze (0)