Nysa Kłodzka między Bardem a Przyłękiem udrożniona

piątek, 12.2.2021 08:59 2787 2

Wody Polskie i RZGW we Wrocławiu informują, że po udrożnieniu przez ciężki sprzęt zatoru sytuacja na Nysie Kłodzkiej między Przyłękiem a Bardem jest stabilna, a stan wody utrzymuje około 20 cm poniżej alarmowego i nie wzrasta.

Nysa Kłodzka 11 lutego po udrożnieniu rzeki w miejscowości Przyłęk koło Barda. Fot. Wody Polskie

 

Przypomnijmy, że w poniedziałek 8 lutego IMGW wydało ostrzeżenie związane ze zjawiskami lodowymi na rzece Nysa Kłodzka w rejonie Barda, które spowodowały wezbranie wód. Poziom wody przekroczył stan ostrzegawczy i oscylował wokół stanu alarmowego.

- 8 lutego na rzece Nysie Kłodzkiej na jazie w m. Przyłęk uformowała się cofka ze śryżu z odłamkami lodu na odcinku około 700 m tj. od jazu w Przyłęku do około 200 powyżej wodowskazu w Bardzie. Na wskazany odcinku woda płynie pod lodem, co nie stanowi zagrożenia dla terenów przyległych- informował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Stan rzeki monitorowali strażacy z OSP Bardo, a gmina była w stałym kontakcie zarówno ze służbami powiatowymi, wojewódzkimi, jak i Wodami Polskimi. 

Jak tłumaczą Wody Polskie, ponieważ zator wywołany nadmiarem śryżu występuje w rejonie tamtejszej Małej Elektrowni Wodnej, to zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym - właściciel tego obiektu jest zobowiązany do dbania o prawidłowy przepływ wody w rzece na tym odcinku. We wtorek doszło do spotkania pracowników Wód Polskich Nadzoru Wodnego w Kłodzku z właścicielem MEW tej sprawie. Ustalono działania mające usunąć zator na Nysie Kłodzkiej, m.in. użycie ciężkiego sprzętu do rozbicia kry i śryżu.

- 10 lutego przepływ na kanał roboczy elektrowni został odcięty, całość wód została skierowana do koryta właściwego i przepływ odbywa się w całości po koronie jazu, a przepona jazu została opuszczona w celu osiągnięcia maksymalnego obniżenia spiętrzenia w cofce jazu. W ciągu ostatniej doby stan wody na wodowskazie Bardo zmniejszył się o kolejne 10 cm i utrzymuje się na poziomie 18 cm poniżej stanu alarmowego. 11 lutego od godziny 9:00, właściciel elektrowni wodnej rozpoczął usuwanie zatoru śryżowolodowego, bezpośrednio powyżej jazu, na odcinku który posiada dojazd - powiadomiło RZGW we Wrocławiu.

Działania te przyniosły spodziewany skutek i Nysa Kłodzka została udrożniona. 

- Sytuacja jest stabilna i nie ma zagrożenia niebezpieczeństwem zalania przyległych terenów. Poziom wody na wodowskazie Bardo od kilku dni utrzymuje się na tym samym poziomie, poniżej stanu alarmowego, a przepływy wody w Nysie Kłodzkiej maleją - dodają przedstawiciele Wód Polskich we Wrocławiu.

 

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Odpowiadasz na komentarz:
autor
czwartek, 01.01.1970 01:00
zacznijmy od tego,dlaczego prywatny podmiot,30 lat temu dostał pozwolenie,że mógł roz......ć,cały jaz na Nysie,w celu robienia prywatnego biznesu???te pierdzistołki z Wód Polskich,chodzili jeszcze do przedszkoli,więc nie mają zielonego pojęcia jak ten jaz poniemiecki wyglądał,ja mam kilkadziesiąt zdjęć sprzed 50-ciu--60-ciu lat,ten jaz sprzed 200-u lat to było cudo architektoniczne,gdyby była odpowiednia konserwacja,to nawet Młyn w Przyłęku ,funkcjonował by do dzisiaj,ale dzięki -powojennej komunie-,wszystko co było niemieckie zostało bezpowrotnie zniszczone ,za te minione wszystkie niszczenia obiektów technicznych poniemieckich,odpowiada władza komunistyczna,nadana przez okupantów sowieckich,a potem Balcerowicz,Lewandowski i kumple sprzedali 3/4 Polski a Tusk dołożył 1/4 i taka jest smutna prawda o Polsce,i nie dziwię się,że lewactwu w Polsce jest bliżej do Niemiec,niż do Polski
autor sobota, 13.02.2021 19:40
zacznijmy od tego,dlaczego prywatny podmiot,30 lat temu dostał pozwolenie,że mógł roz......ć,cały jaz na Nysie,w celu robienia prywatnego biznesu???te pierdzistołki z Wód Polskich,chodzili jeszcze do przedszkoli,więc nie mają zielonego pojęcia jak ten jaz poniemiecki wyglądał,ja mam kilkadziesiąt zdjęć sprzed 50-ciu--60-ciu lat,ten jaz sprzed 200-u lat to było cudo architektoniczne,gdyby była odpowiednia konserwacja,to nawet Młyn w Przyłęku ,funkcjonował by do dzisiaj,ale dzięki -powojennej komunie-,wszystko co było niemieckie zostało bezpowrotnie zniszczone ,za te minione wszystkie niszczenia obiektów technicznych poniemieckich,odpowiada władza komunistyczna,nadana przez okupantów sowieckich,a potem Balcerowicz,Lewandowski i kumple sprzedali 3/4 Polski a Tusk dołożył 1/4 i taka jest smutna prawda o Polsce,i nie dziwię się,że lewactwu w Polsce jest bliżej do Niemiec,niż do Polski
Józek Chlipała Bąk Gąsienica . wtorek, 16.02.2021 07:55
O to to to to.... Smutna prawda .