Gmina przegrała w sądzie z niepublicznym przedszkolem. Musi zapłacić 825 000 zł plus odsetki!

wtorek, 9.3.2021 15:18 14191 18

Gmina Ząbkowice Śląskie przegrała proces z powództwa Przedszkola Niepublicznego „Kubuś Puchatek” z tytułu niedopłaty dotacji oświatowej za lata 2011-2015 na kwotę 825 000 zł.

fot. ilustracyjne, pixabay

 

 

Przegrany proces

O wyroku poinformował na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Ząbkowic Śląskich.

- Gmina nie zgadza się z wyrokiem, ale szanuje wyrok sądu i po uzyskaniu uzasadnienia wyroku będziemy składali kasację od tego wyroku. Gmina zawsze działała w oparciu o Uchwały Rady Miejskiej i ustawy – mówił Marcin Orzeszek.

Jak dodawał burmistrz, jest także prawomocne orzeczenie sądu w sprawie opuszczenia przez Niepubliczne Przedszkole „Kubuś Puchatek” do 31 sierpnia 2021 roku pomieszczeń bezumownie użytkowanych w Szkole Podstawowej nr 1 w Ząbkowicach Śląskich od roku 2017.

Odpowiadając na pytania radnych, Ewa Figzał, kierownik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego, przyznała, że wyrok, który zapadł w sprawie niedopłaty dotacji oświatowej, jest prawomocny i wskazaną kwotę gmina będzie musiała zapłacić. Natomiast gmina, pomimo zapłaty, zamierza wystąpić o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Wskazana kwota 825 358,88 zł jest kwotą zasadniczą, do której doliczone będą odsetki i koszty sądowe (w sumie to ponad milion złotych).

- Wydatek ten sąd nazwał z tytułu: niedopłaty dotacji oświatowej za lata 2011-2015. Wyroki sądu jakie są , takie są, natomiast sąd I i II instancji nie uwzględnił wyliczeń gminy dotyczących wysokości należnej dotacji oraz liczby dzieci, które gmina wskazywała do wypłaty tej dotacji – mówiła Ewa Figzał na sesji.

Jak tłumaczyła, gmina Ząbkowice Śląskie w latach 2011-2015 dokonywała wyliczenia dotacji w oparciu o istniejące prawo: Ustawę o systemie oświaty, gdzie zapisana została forma naliczania, rozliczania dotacji i prawa gminy.

- Jeden z artykułów mówił, że gmina ma prawo albo i obowiązek wydawać uchwały. I właśnie tutaj sprawą bardzo krzywdzącą dla gminy jest to, że sąd nie wziął pod uwagę naszych uchwał obowiązujących na tamten okres – informowała radnych Ewa Figzał - Prawo, które obowiązywało przed 1 stycznia 2017 roku, a dokładnie ustawa o systemie oświaty, była napisana nieprecyzyjnie w związku z tym uchwały Rad Miejskich decydowały o formie wypłaty, wysokości wypłaty i formach rozliczenia oraz kontroli. Nie jesteśmy jedyną gminą ,która się z tym mierzy, i wobec której  zapadł taki wyrok – tu wymieniła Wałbrzych, Zieloną Górę, Piaseczno, Olsztyn czy Lublin, które także przegrały w sądzie z niepublicznymi przedszkolami. Niektóre z nich także chcą wnieść kasację do Sądu Najwyższego.

 

Spory między gminami a przedszkolami niepublicznymi 

Jak informuje Związek Miast Polskich, problem roszczeń niepublicznych przedszkoli wobec samorządów dotyczy okresu sprzed 2017 roku, kiedy to jeszcze przepisy prawa oświatowego dotyczące dotacji dla tych placówek nie były doprecyzowane. Do momentu zmiany przepisów w 2017 roku, prawo mówiące o sposobie wyliczania dotacji było ogólnikowe, co powodowało różnice w interpretacji zapisów umieszczonych w ustawie o systemie oświaty.

- Zapis w ustawie o systemie oświaty mówił, że na każdego ucznia przysługuje dotacja w wysokości nie niższej niż 75% ustalonych w budżecie danej gminy wydatków bieżących, ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia – wyjaśnia ZMP. Zdaniem niepublicznych przedszkoli miasta zaniżały dotacje i w związku z tym przedszkola wystąpiły na drogę sądową. Miasta z kolei uważają, że z innych przepisów wynika, że koszty edukacji liczy się zadaniowo (np. algorytm podziału subwencji oświatowej), więc analogicznie należy traktować środki na edukację przedszkolną.

Według danych ZMP już w 2019 roku w ponad 350 jednostkach samorządu terytorialnego podjęte zostały wielorakie czynności zmierzające do wniesienia powództwa lub wniesiono powództwo przeciwko jednostce samorządu terytorialnego o zapłatę dotacji udzielonej na podstawie art. 90 ustawy o systemie oświaty. Zjawisko to ma charakter rozwojowy i grozi ogromnymi konsekwencjami finansowymi dla gmin, których skalę na 2019 rok szacowano na poziomie kilkuset milionów złotych.

 

"Mam nadzieję, że będę mogła się w końcu zająć pracą merytoryczną na rzecz dzieci, a nie ciągłą walką" 

O komentarz w sprawie poprosiliśmy właścicielkę Niepublicznego Przedszkola "Kubuś Puchatek" w Ząbkowicach Śląskich. Zapytaliśmy m.in. czy jest zadowolona z wyroku i czy kończy on kilkuletnie batalie między przedszkolem a gminą.

- Wiadomo, że każde zwycięstwo cieszy. Już wyrok I instancji potwierdził, że gmina źle obliczała dotację, a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, tylko potwierdził, to co było wiadomo od dawna. Faktycznie, relacje z gminą można nazwać batalią, bo nasz spór trwa już ponad 7 lat. Przez ten czas starano mi się udowodnić, że sprzeniewierzam pieniądze z dotacji, że wydatkuję je nieprawidłowo. Przeprowadzono wobec mnie chyba kilkadziesiąt kontroli, wydano ponad 30 decyzji nakazujących zwrot środków i praktycznie za każdym razem SKO stawało po mojej stronie, uznając że decyzje burmistrza są błędne i wypaczają stosowanie prawa. Ja mam nadzieję na to, że gmina się opamięta, bo przecież prowadzenie przedszkola, to jest moja pasja, to potrafię robić najlepiej, a najlepszą recenzją pracy zespołu, jaki pracuje w „Kubusiu Puchatku” są zadowolone dzieci i ich rodzice - mówi Lucyna Krajewska.

Dyrektor "Kubusia Puchatka" dodaje, że sprawa zaniżania dotacji była powszechna w całej Polsce:

- Gminy częstokroć tłumaczyły się niejasnymi przepisami, ale to tylko fortel. Bo tak naprawdę i Ząbkowice i inne gminy, celowo nie wliczały do podstawy naliczania dotacji wszystkich wydatków ponoszonych na własne przedszkola, a także zawyżyły liczbę uczniów. Dodatkowo gmina zmodyfikowała przepisy ustawy i postanowiła nie wypłacać dotacji na dzieci między 2,5 r. ż, a ukończeniem 3 lat. Wydaje mi się, że samorządowcy w całej Polsce w sposób świadomy, wiele lat temu wymyślili sposób, jak „oszczędzać” na oświacie. Obrali za cel oświatę niepubliczną, i myśleli, że nikt nie dojdzie do tego, że w tej sprawie są potężne nieprawidłowości.

Lucyna Krajewska zapewnia, że wkrótce jej przedszkole zostanie otwarte w nowej lokalizacji, co podniesie standard jego działalności.

- Mam nadzieję, że będę mogła się w końcu zająć pracą merytoryczną na rzecz dzieci, a nie ciągłą walką. 

Jak przyznaje, przez lata sporu sądowego, kwota odsetek i kosztów postępowania przekroczyła połowę zasądzonej kwoty.

- Już po złożeniu pozwu, proponowałam burmistrzowi ugodę. Uważam, że najlepszą formą rozwiązywania sporów, są negocjacje. Niestety, nikt z władz gminy nie chciał ze mną rozmawiać.

 Czy obawia się wystąpienia gminy o kasację wyroku do Sądu Najwyższego?

- Wyroki wydają sądy i należy je respektować. Zanim wystąpiłam z pozwem, dokładnie przeanalizował sytuację i oceniłam szansę na zwycięstwo. Z wyliczeń jasno wyszło, że Gmina zaniżała należną kwotę dotacji. Postępowanie przed Sądem Najwyższym to kolejne, niemałe koszty, które obciążą budżet. Należy więc zadać pytanie, ile Ząbkowice kosztowały dotychczas wszystkie koszty procesu - kończy dyrektor placówki. 

 

 

Przeczytaj komentarze (18)

Komentarze (18)

Odpowiadasz na komentarz:
Ząbkowiczanka
czwartek, 01.01.1970 01:00
Typowe dla klaskaczy najwyższego...obracać kota ogonem. To już jest szczyt bezczelności. Ale co się dziwić. Jaki Pan tacy poddani...
JAN niedziela, 14.03.2021 13:54
tam w urzędzie zajmują się politykom a nie pracą ,
sobota, 13.03.2021 13:24
Jakoś państwowe przedszkola nie liczą żadnych dotacji tylko prywatne coś...
radny czwartek, 11.03.2021 12:29
Pani Figzał razem z Orzeszkiem powinni z własnej kieszeni zapłacić...
fiu środa, 10.03.2021 16:28
a kto nadzorował oświatę kiedyś jako vice ? i trwa...
inspektor czwartek, 11.03.2021 12:05
Zgadzam się tym bardziej że ta kobieta została przyjęta na...
abc czwartek, 11.03.2021 12:56
Bardzo mądrze napisane....zgadzam się w 200%...zero wiedzy i kompetencji......zero odpowiedzialności...
papey środa, 10.03.2021 13:14
Szkoda że właściciele prywatnych przedszkoli podają się za ofiary urzędów,...
Ząbkowiczanka czwartek, 11.03.2021 09:04
Typowe dla klaskaczy najwyższego...obracać kota ogonem. To już jest szczyt bezczelności. Ale co się dziwić. Jaki Pan tacy poddani...
Rodzic środa, 10.03.2021 09:47
A synek wiceszefowej światowego Nike użył jej służbowej karty i...
Zadowolona mama środa, 10.03.2021 09:44
Brawo dla Pani Dyrektor!!! Najlepsze przedszkole w mieście... Czemu przedszkole...
Bobas wtorek, 09.03.2021 16:08
Słaby jest radca prawny w urzędzie do wymiany
Age środa, 10.03.2021 09:46
Dokładnie powinien ponieść konsekwencje za błędna decyzję.
hh wtorek, 09.03.2021 19:51
dlaczego bezumownie przedszkole pozostaje w szkole?
Mieszkaniec wtorek, 09.03.2021 22:30
Myślę że niepotrzebne są wydatki na osby które są...
czytelnik wtorek, 09.03.2021 22:11
Sprawiedliwie byłoby, gdyby urzędnicy ponosili odpowiedzialność finansową za swoje decyzje...
Ząbkowiczanka wtorek, 09.03.2021 17:07
Czy ktoś poniesie konsekwencje takich błędnych decyzji??? Przecież to...
Gin wtorek, 09.03.2021 17:10
Znając życie to nikt....I to jest przerażające. Robią co chcą....
wtorek, 09.03.2021 15:43
W każdym urzędzie znajdzie się kanciarz i złodziej, a jak...