Prąd w górę, gaz w dół. Przedsiębiorcy zapowiadają podwyżkę cen usług

To nie są dobre informacje w kontekście zbliżającego się nowego roku. Pomimo szumnych zapowiedzi rządu o braku podwyżkach, prąd dostarczany przez spółkę Tauron będzie droższy o 12 procent (pozostali dostawcy czekają na zgodę URE). Przedsiębiorcy już zapowiadają wzrost cen, zwłaszcza w sektorze szeroko pojętych usług. O 2,9% spaść ma za to cena za dostawę gazu (PGNIG).

Bolesne podwyżki jakie od nowego roku zaserwuje nam jeden z dostawców dotkną nie tylko samych mieszkańców poprzez droższy prąd, z którego korzystają w domu. Za kieszenie będą musiały trzymać się samorządy oraz przedsiębiorcy. Oznaczać to może, że już wkrótce wzrośnie cena usług, z których korzystamy na co dzień. Drożej zapłacimy także za żywność oraz produkty przemysłowe.

- Niestety od nowego roku znowu będę zmuszona podnieść cenę, ze względu na podwyżkę prądu, ale też wzrost płacy minimalnej. Nie jestem w stanie prowadzić biznesu na obecnym pułapie cen za moje usługi. Musiałabym po prostu zrezygnować ze swoich zarobków. Tak w Polsce drenuje się kieszenie małych firm, które napędzają gospodarkę - mówi nam pani Dorota, właścicielka zakładu fryzjerskiego.

W podobnym tonie wypowiada się jeden z lekarzy weterynarii, który od lat praktykuje na terenie Świdnicy.

- Do końca roku trzymamy się starych cen, od nowego będziemy musieli je podnieść, co odczują przede wszystkim właściciele moich pacjentów. Niestety choćbym chciał tego uniknąć, nie jestem w stanie - mówi pan Tomasz.

Jedyną dobrą wiadomością w natłoku tych złych, jest obniżka ceny gazu dostarczanego przez PGNiG. Prezes URE zatwierdził we wtorek nową taryfę, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2020 r. Nabywcy zapłacą miesięcznie ok. 5 zł mniej, jeśli np. gazem ogrzewają mieszkania.