Stary Browar po rewolucji Magdy Gessler. Czy jest dobrze?

sobota, 15.11.2014 21:48 7774 1

W połowie października Magda Gessler przybyła do Świdnicy by ratować z odmętów bankructwa restaurację „Stary Browar”, prowadzoną przez Marka Kowalskiego. 6 listopada zjawiła się ponownie, by skontrolować to co udało jej się wypracować. Nieoficjalnie wiadomo, że pod rewolucją się podpisała. A jak w rzeczywistości wyglądają ceny oraz jedzenie w „Starym Browarze”? Postanowiliśmy sprawdzić i ruszyć śladami Magdy Gessler.

Gessler wprowadziła zmiany przede wszystkim związane z wystrojem wnętrza. Ściany nijakiego koloru pomarańczowego i przaśne nakrycia stołu zostały zamienione na stonowane beże i ciepłe brązy. Białe krzesła zastąpiły brązowe, dzięki czemu doskonale komponują się z dodatkami takimi jak świece i lampy oraz z wystrojem okien.

Tak wyglądała restauracja przed rewolucją - zdjęcie wykonane podczas spotkania prasowego w styczniu 2014 r.

 To wszystko razem nadaje „Staremu Browarowi” przyjazny, ciepły i przytulny charakter.

Dobra restauracja to jednak przede wszystkim smaczne i niedrogie jedzenie. I tu zaczynają się schody. Gessler zaproponowała 5 potraw: Carpaccio z karczku, Zupa pomidorowa alla Piemontese, Golonka Browarniana, Ossobuco alla Milanese, Pizza alla Magda.

- Moim zdaniem - ani cena ani smak nie jest adekwatny do tego, do czego w swoich programach przyzwyczaja Magda Gessler. Malutka golonka, bez smaku, jakby wyciągnięta z wody, bez przypraw została podana z 5 malutkimi knedlikami, jednak smacznymi. Jej cena to 34 złote, więc trochę dużo - mówi pani Irena.

Na zdjęciu Golonka Browarniana

- Zupa pomidorowa była smaczna, choć nie powalała - ot zwyczajna pomidórówka na bazie świeżych warzyw. Cena 12 złotych. Pizzy nie mogłem wraz z towarzyszami zamówić, ponieważ brakło ciasta. Do zamówionej ryby, pomimo zamiany frytek na ziemniaki zostały i tak podane te pierwsze - komentuje pan Jakub.

Zupa pomidorowa alla Piemontese

- Na jedzenie czekaliśmy ponad godzinę. Kobieta w stoliku obok, po tak długim czasie, poprosiła o rachunek i chciała opuścić lokal płacąc jedynie za wodę, bo dania nie mogła się doczekać. W restauracji byliśmy w większym gronie. Ja zamówiłam policzki wołowe, do których podany został sos z wyczuwalną mąką. Surówka była suchą rukolą podaną bez grama sosu czy oliwy, nie mówiąc o innych składnikach. Znajomy wybrał golonkę z menu pani Gessler. Niestety była kompletnie bez żadnego smaku. Zamówiłam jeszcze zupę rybną - pływał w niej tylko jeden kawałek rybiego mięsa. Stek niestety też nie był smaczny. Ogólnie naprawdę spodziewałam się czegoś innego. Nie polecam - opowiada pani Elżbieta.

Pozytywnie o menu wyraża się Bartosz. - Jadłem pizzę owocową na słodko i choć bałem się, że to nie moje smaki i połączenie, to trzeba przyznać, że była wyjątkowa - ocenia.

Emisja odcinka z udziałem świdnickiego "Starego Browaru" planowana jest na wiosnę 2015 roku.

Po Świdnicy już rozeszła się fama negatywnych opinii. Czy lokal ma szansę przetrwać? Zostawiamy to pod Państwa opinię.

Czytaj także:

Świdnica smakuje chrzanem 

Wideo z konferencji poniżej:

 
 
 
Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

WOLNA EUROPA poniedziałek, 17.11.2014 09:05
Omijać z daleka - ceny z kosmosu ...