Trwa policyjna akcja "STOP. Czerwone światło". Jakie mandaty grożą za przejazd lub przejście "na czerwonym"?

"STOP. Czerwone światło" to policyjna akcja przeprowadzona w środę, 18 października podczas której funkcjonariusze zwracali uwagę, czy kierujący stosują się do czerwonego sygnału nadawanego przez sygnalizator. Szczególną uwagę poświęcili również rejonom przejść dla pieszych kontrolując, czy niezmotoryzowani uczestnicy ruchu drogowego przestrzegają przepisów. Za łamanie przepisów grożą wysokie mandaty, ale konsekwencje mogą być dużo poważniejsze.

18 października od godzin porannych trwa policyjna akcja „STOP. Czerwone światło”. Policjanci ruchu drogowego sprawdzają, czy kierowcy i piesi stosują się do sygnalizacji świetlnej. Podejmowane działania prowadzone są w celu zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. 

- Przypominamy, że za zlekceważenie wskazań sygnalizatora drogowego, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, można otrzymać mandat w kwocie 500 zł oraz 15 punktów karnych. Jeżeli następstwem takiego wykroczenia będzie spowodowanie kolizji drogowej, to kwota mandatu wzrośnie do 1500 zł. Natomiast za zignorowanie czerwonego światła na przejeździe kolejowym grozi mandat w wysokości 2000 zł, a za recydywę aż 4000 zł - podkreśla asp. szt. Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich. - Pieszy również ma obowiązek stosowania się do sygnalizacji świetlnej. Za zignorowanie czerwonego światła na przejściu dla pieszych grozi mu mandat w wysokości 200 złotych. Konsekwencje mogą być jednak znacznie poważniejsze ponieważ pieszy w zderzeniu z samochodem nie ma szans. Pierwszeństwo dla pieszych nie zwalnia ich z obowiązku zachowania ostrożności. Błędy, które mogą kosztować życie, popełniają zarówno kierowcy, jak i piesi.

źródło: KPP w Ząbkowicach Śląskich, foto: doba.pl/poglądowe