70 lat wrocławskiej kardiochirurgii

poniedziałek, 14.4.2025 11:20 393 0

Czołowi polscy kardiochirurdzy spotkali się w piątek 11 kwietnia na wspólnej konferencji naukowej w Collegium Anatomicum Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Okazją był jubileusz 70-lecia wrocławskiej kardiochirurgii.

- To dla mnie historia szczególna – opowieść o tym, że warto marzyć o rzeczach wielkich i tylko wielkie cele sobie stawiać. One przy odpowiednim zaangażowaniu, pasji i umiejętności współpracy realnie zmieniają naszą rzeczywistość. Tak było z kardiochirurgią i marzeniem prof. Wiktora Brossa. Tak było z marzeniem prof. Bogdana Łazarkiewicza, naszego byłego rektora, któremu obiecałem, że doczeka pierwszej transplantacji serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Słowa dotrzymałem i dziś mogę dodać, że to nie było nasze ostatnie słowo; wciąż mamy wielkie marzenia – zapowiada prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Obecnie pacjenci z Dolnego Śląska, wymagający leczenia kardiochirugicznego, leczeni są w trzech ośrodkach: Instytucie Chorób Serca Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, 4. Wojskowym Szpitalu Specjalistycznym z Polikliniką oraz Dolnośląskim Centrum Chorób Serca im. prof. Zbigniewa Religi MEDINET. Początki wrocławskiej kardiochirurgii sięgają 1955 r., gdy 31 marca prof. Wiktor Bross przeprowadził w kierowanej przez siebie II Klinice Chirurgii ówczesnej Akademii Medycznej we Wrocławiu pierwszą komisurotomię mitralną.

Powstająca po wojnie od podstaw Akademia Medyczna we Wrocławiu odegrała historyczną rolę. Jako miejsce swojej pracy stolicę Dolnego Śląska wybrali wybitni naukowcy i lekarze, w dużej części z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Odnajdując się w swojej nowej ojczyźnie, dokonywali rzeczy wielkich w swoich dziedzinach. Pierwsza w Polsce operacja na otwartym sercu (zamknięcie ubytku w przegrodzie międzyprzedsionkowej), pierwszy zabieg w krążeniu pozaustrojowym – to przykłady działalności jednego z nich, prof. Wiktora Brossa, który był twórcą i pierwszym szefem II Katedry i Kliniki Chirurgii Akademii Medycznej we Wrocławiu, pełniąc tę funkcję od 1950 r. Był to okres dynamicznego rozwoju tej jednostki, a mimo izolacji i nieustannych braków finansowych, udawało się wprowadzać nowe techniki chirurgiczne i poszerzać zakres zabiegów. Formalnie Klinika Chirurgii Serca powstała w 1972 r., z podziału II Kliniki Chirurgii na trzy jednostki (chirurgii serca, klatki piersiowej i ogólnej). Nową kliniką prof. Bross kierował do 1973 r., kiedy przeszedł na emeryturę. Następcą został jego wieloletni uczeń prof. Anatol Kustrzycki, który współpracował z nim jeszcze od czasów studenckich we wczesnych latach 50., a w 1955 r. przeprowadził pierwsze we Wrocławiu cewnikowanie serca. Za czasów prof. Anatola Kustrzyckiego klinika została rozbudowana i zyskała nowe skrzydło, w którym umieszczono blok operacyjny, oddział intensywnej opieki pooperacyjnej, pracownię hemodynamiki i laboratorium. W 1974 r. doc. Bronisław Olejak wykonał pierwszą we Wrocławiu koronarografię, a prof. Anatol Kustrzycki – pierwszą rewaskularyzację wieńcową. Po jego śmierci w 1987 r. kierownictwo kliniki objął prof. Tadeusz Bross, a następnie, w latach 1997–2001, funkcję tę pełnił dr Roman Krupacz. Od 2001 r. do 2016 r. kliniką kierował prof.  Wojciech Kustrzycki.

– Jednym z moich celów jako szefa kliniki było zwiększenie liczby zabiegów radykalnych i to się udało – mówi prof. Wojciech Kustrzycki. – Jednak kolejny cel, czyli poprawę warunków socjalnych dla pacjentów, udało się zrealizować tylko częściowo. Dziesięcioosobowe sale chorych w budynku przy ul. Skłodowskiej-Curie podzieliliśmy na mniejsze, poprawiliśmy także zaopatrzenie kliniki w sprzęt. Jednak to wszystko za mało, by uznać warunki leczenia pacjentów za godne. Miałem w związku z tym nieustająco złe samopoczucie. Mówiąc wprost: odczuwałem wstyd przed pacjentami i ich rodzinami.

Nadzieja na poprawę warunków pojawiła się wraz z decyzją o przeprowadzce kliniki na ul. Borowską, do której ostatecznie doszło w 2011 r.

W czasie, gdy prof. Kustrzycki kierował uniwersytecką kliniką, we Wrocławiu powstało Centrum Chorób Serca Medinet (2002 r.) oraz Klinika Kardiochirurgii w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką SP ZOZ (2003 r.).

– Nie traktowaliśmy się jak konkurencję. Dzięki wytężonej pracy wszystkich trzech ośrodków udaje się zbilansować potrzeby trzymilionowej dolnośląskiej populacji w obszarze kardiochirurgii – dodaje profesor Kustrzycki.

W 2016 r. kierownictwo kliniki po wygranym konkursie objął prof. Marek Jasiński.

– Za swój największy sukces jako szefa kliniki uważam osiągnięcie najniższej śmiertelności w kraju w latach 2018–2019 wśród ośrodków kardiochirurgicznych – mówi prof. Marek Jasiński. – Niewątpliwym sukcesem jest też wprowadzenie nowych procedur kardiochirurgicznych związanych z zastawkami aortalnymi.

Klinika Kardiochirurgii weszła w strukturę nowej jednostki, utworzonej z inicjatywy prof. Piotra Ponikowskiego – Centrum Chorób Serca (obecnie Instytut Chorób Serca) w 2019 r. W 2021 r. zaproszenie prof. Piotra Ponikowskiego do pracy w Instytucie Chorób Serca i udziału w tworzeniu ośrodka transplantacyjnego przyjął dr Roman Przybylski – uznany transplantolog, mający na koncie setki przeszczepień, w tym ówcześnie w Polsce najwięcej wykonanych u dzieci, jedyny operator w kraju, który przeprowadził autotransplantację serca.

W 2021 r. w Instytucie Chorób Serca ruszył program transplantacji serca i mechanicznego wspomagania krążenia. W ten sposób Instytut Chorób Serca stał się jedynym dolnośląskim ośrodkiem, w którym przeprowadza się obie te procedury.

Zgodę Ministerstwa Zdrowia na wykonywanie transplantacji wrocławski ośrodek otrzymał jako szósty w kraju, 3 lutego 2021 r. Pierwsza na Dolnym Śląsku transplantacja odbyła się niespełna trzy tygodnie później – 25 lutego 2021 r. W pierwszym roku działania programu w Instytucie Chorób Serca przeprowadzono 40 transplantacji, w kolejnych latach 44 i 46. W 2024 r. liczba tych zabiegów była rekordowa – 49 serc, podczas gdy w całej Polsce wykonano 200 takich przeszczepień.

– Niesamowicie satysfakcjonujące jest tworzenie czegoś od początku – mówi dr Roman Przybylski, prof. UMW, kierownik Katedry Kardiochirurgii i Transplantacji Serca UMW, kierownik Oddziału Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – To jest nowa jakość. Zwłaszcza gdy chodzi o ośrodek wypełniający białą plamę na transplantologicznej mapie Polski. W rejonie południowo-zachodnim nikt nie przeszczepiał serca.

Powstanie ośrodka przeszczepowego stworzyło też możliwość implantowania pomp wspomagania serca najnowszej generacji HeartMate III, z którymi pacjent może po prostu iść do domu i przez dłuższy czas normalnie żyć. Według polskiego prawa zgodę na ich stosowanie mają jedynie ośrodki przeszczepowe.

Instytut Chorób Serca to zarówno setki rutynowych procedur w kardiologii i kardiochirurgii, jak i tych dostępnych tylko w nielicznych ośrodkach. Lista zabiegów i procedur, które Instytut Chorób Serca wprowadzał jako pierwszy ośrodek w Polsce (i nie tylko) jest długa. To właśnie tu przeprowadzono pierwsze na świecie hybrydowe przezcewnikowe zabiegi zamknięcia ubytków w przegrodzie międzyprzedsionkowej i międzykomorowej, pierwsze w Europie zabiegi nowatorską metodą naprawy wrodzonej wady zastawki aortalnej. W Instytucie Chorób Serca po raz pierwszy w kraju wszczepiono pompy Impella 5.5.

Wśród planów ośrodka uniwersyteckiego we Wrocławiu jest poszerzenie działalności klinicznej i naukowej o obszar kardiologii i kardiochirurgii dziecięcej. Wiąże się to z powstaniem w ciągu najbliższych lat Zintegrowanego Centrum Pediatrycznego UMW i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.

– Umożliwi to objęcie holistyczną, kompleksową opieką pacjentów kardiologicznych od urodzenia aż do końca życia – mówi dr Ewa Mroczek z Instytutu Chorób Serca. – A nawet jeszcze przed urodzeniem, ponieważ część wad wrodzonych diagnozuje się już w okresie prenatalnym. Na ogół trzeba je operować jak najwcześniej po przyjściu dziecka na świat. Obecnie wiąże się to głównie z rozdzieleniem matki i noworodka: kobieta rodzi gdzie indziej, dziecko musi być operowane w innym ośrodku, nierzadko odległym, co także dodatkowo jest obarczone ryzykiem wynikającym z transportu. Zapewnienie opieki nad pacjentką jeszcze na etapie ciąży i wdrożenie leczenia kardiologicznego lub przeprowadzanie zabiegu kardiochirurgicznego u dziecka w jednym miejscu ma głęboki sens. I jest możliwe tylko w wielospecjalistycznym szpitalu

Zdjęcia: archiwum UMW

Dodaj komentarz

Komentarze (0)