Jacek Magiera przed meczem ze Stalą Mielec
Czas rozegrać zaległe spotkanie 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Już środę Śląsk Wrocław podejmie drużynę Stali Mielec na Tarczyński Arenie. Przed tym starciem na kilka pytań odpowiedział trener WKS-u, Jacek Magiera.
O POZYTYWACH PO MECZU W KATOWICACH:
Na tym, jak zagraliśmy w Katowicach chcemy budować to, co dalej jest przed nami. Uważam, że drużyna stworzyła sobie kilka okazji do tego, aby móc pokusić się o strzelenie gola. Zabrakło na pewno pazerności, detali w dograniu piłki w odpowiednie miejsce i trochę szczęścia, kiedy to po strzale Petra Schwarza piłka została odbita przez słupek. Mieliśmy tam też dwie-trzy szanse, aby wepchnąć piłkę do siatki. Nie przeciął zagrania Schwarza Piotrek Samiec-Talar. Pazerność ma być jeszcze bardziej zdecydowana. Do tego wiara i odwaga w polu karnym. Zrobiliśmy odprawę pomeczową i pokazywaliśmy te szczegóły, które chcemy w następnych spotkaniach poprawiać.
O ZNALEZIENIU ODPOWIEDNIEJ LINII DEFENSYWNEJ:
Wiadomo, że każda linia obrony, czy też bramkarz łapie pewność siebie po czystym koncie. Tak też było w Katowicach. Przed stratą golą raz uchroniła nas poprzeczka po rzucie wolnym, ale nie doprowadzaliśmy do wielu sytuacji innych, w których było gorąco pod naszym polem karnym. Na pewno pod kątem struktury, determinacji, pojedynku i walki w obronie możemy ten mecz zaliczyć na plus.
O POZYCJI PETRA SCHWARZA W KATOWICACH:
Petr miał bardzo podobną rolę do tej z wcześniejszych meczów. Zmieniliśmy system gry na spotkanie z GKS-em. Graliśmy z wahadłowymi, zawodnikami, którzy uzupełniali miejsce Petra, gdy atakowaliśmy. On natomiast schodził wtedy do środka. Nie jest to nic nowego, normalna sytuacja taktyczna na dany mecz. Czy dalej będziemy to robić? Zobaczymy. Każdy przeciwnik jest inny. Najważniejsze jest to, aby grać w oparciu na atuty swoich piłkarzy.
O TYM, CZY GRA W PUCHARACH POMOGŁA PRZYZWYCZAIĆ SIĘ DO GRANIA CZĘŚCIEJ:
Dążymy do tego, aby grać co trzy dni. Dla piłkarza jest to na pewno najlepsze rozwiązanie. Jeżeli będziemy łączyć to z meczami w Europie, to tym bardziej będzie to wartość dodana. Wiemy, że to spotkanie ze Stalą zostało przełożone z uwagi na kataklizm w województwie dolnośląskim. Stąd ten zupełnie inny termin niż pierwotnie był planowany. Nie ma to znaczenia. Trzeba się przygotować do meczu i przede wszystkim zregenerować po intensywnym spotkaniu w Katowicach. Musimy zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać.
O SYTUACJI KADROWEJ:
Są mikrourazy, bo to jest normalne po spotkaniu, w którym jest dużo walki i pojedynków. Myślę, że z tych zawodników, którzy byli w Katowicach żaden nie ucierpiał na tyle, aby wypaść z możliwości gry w kolejnym meczu. Sytuacja kadrowa się poprawia. Praktycznie wszyscy zawodnicy są już w treningu. Jeśli chodzi o Marcina Cebulę, który złapał kontuzję w meczu z Cracovią, to on już trenuje na boisku, ale nie w pełnym wymiarze czasowym.
O DRUGIM OKRESIE PRZYGOTOWAWCZYM DO MECZU ZE STALĄ:
Spotkanie, które mieliśmy rozegrać kilka tygodni temu byłoby pierwszym Janusza Niedźwiedzia w roli szkoleniowca Stali Mielec. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania, ale nie mieliśmy zbyt wiele informacji o tym, jak nowy szkoleniowiec poukłada ten zespół. Dziś Stal jest po kilku spotkaniach z tym trenerem. Analizujemy Stal, jak każdego innego rywala. Mamy dział ludzi w klubie, którzy przygotowują zakres szans oraz zagrożeń. Wiemy, jak grają, jak poruszają się na boisku. Te informacje do nas spłynęły. Najważniejsze jest to, jak my będziemy reagować i grać wykorzystując swoje atuty.
fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl
Dodaj komentarz
Komentarze (0)