„Nie stresuj się, kup bilet” - ruszyła nowa kampania zachęcająca do kupna biletów

piątek, 21.3.2025 14:38 490 0

Od 3 do 5 procent podróżujących to pasażerowie, którzy jeżdżą  na gapę komunikacją miejską we Wrocławiu oraz w aglomeracji. Dlatego miasto startuje z nową akcją, która ma przekonać pasażerów, że zakup biletu opłaca się bardziej, niż jazda na gapę.

„Nie stresuj się, kup bilet” – to hasło nowej miejskiej kampanii. W tramwajach i autobusach   usłyszymy komunikaty głosowe zapowiadające możliwą kontrolę i zachęcające do kupna biletu. Na ekranach w pojazdach pojawi się specjalny spot wideo, na przystankach plakaty, w poszczególnych rozgłośniach spoty radiowe. Kampania będzie obecna także w mediach społecznościowych. 

Kara za brak biletu to 240 lub 280 zł! Bilet: 4,60 zł

W roku 2024 roku komunikacja miejska i aglomeracyjna przewiozła ponad 200 milionów pasażerów - 6,5 miliona więcej niż rok wcześniej. Dochody ze sprzedaży biletów to ważna część finansowania transportu publicznego.

- Nas - pasażerów komunikacji miejskiej łączy jedno – chcemy, by była ona nowoczesna, komfortowa, dostosowana do osób ze szczególnymi potrzebami i możliwie punktualna. Kupowanie biletów się do tego przyczynia. To jeden z elementów zasilających rozwój transportu publicznego. Przez tę kampanię chcemy pokazać, że kupno biletów to zwyczajna czynność, prosta, ale też na dłuższą metę korzystna. I co więcej, możliwa na kilka sposobów – od kasowników, przez aplikacje mobilne i automaty biletowe po stronę WWW – mówi Paulina Tyniec-Piszcz, dyrektor Wydziału Transportu UM Wrocławia.

Jeśli wsiadasz do autobusu lub tramwaju sporadycznie, to wydatek 4,60 zł na bilet jednorazowy (lub 2,30 zł na ulgowy). Kara za brak ważnego biletu – to 280 zł (lub 240 zł, jeśli zapłacimy w ciągu siedmiu dni).

Jedna kara za brak biletu = cztery miesiące legalnej jazdy

Korzystasz z autobusów i tramwajów regularnie? Jeśli po wpadce zapłacisz karę w ciągu kilku dni - skorzystasz z preferencyjnej stawki 240 zł. Będąc wrocławskim podatnikiem z kartą Nasz Wrocław, za te same 240 zł możesz kupić cztery bilety miesięczne na dwie dowolne linie. Dla studenta oznacza to 8 miesięcy, czyli niemal dwa semestry.

Suma wezwań za brak biletów to ponad 8,5 mln zł

W minionym roku wrocławscy kontrolerzy wystawili 34 tys. wezwań do zapłaty na kwotę ponad 8,5 miliona złotych, skontrolowali ponad 850 tys. nośników. Każdego miesiąca realizują 20 tys. takich kontroli. A zatem kampania „Nie stresuj się – kup bilet” ma do kogo trafiać. Podobnie jak możliwa kontrola.

- Drugim istotnym elementem nowej miejskiej kampanii jest właśnie kontrola biletów. W kampanii nie straszymy. Pokazujemy ją jako naturalne działanie w ramach funkcjonowania transportu publicznego. Przypominamy o niej specjalnymi komunikatami w autobusach i tramwajach. Kontrola to dla nas narzędzie szczelności systemu. Rzetelna opłata za przejazd pomaga nie tylko utrzymać komunikację w odpowiednim standardzie, ale systematycznie ją rozwijać – mówi Witold Woźny, prezes MPK Wrocław.

Standardowy gapowicz, czyli kto?

Według danych Krajowego Rejestru Długów gapowicze w całym kraju wygenerowali długi na poziomie 369 milionów złotych. Patrząc na wrocławską skalę – od 2009 roku to suma 78 milionów złotych. To kwota, za którą można by kupić na przykład 7 tramwajów.

Przeciętny gapowicz to osoba stosunkowo młoda – w wieku od 20 do 40 lat (we Wrocławiu od 22 do 40 ze względu na katalog ulg – red.). W repertuarze najczęstszych wymówek dla niekupowania biletów znajdują się m.in.: pośpiech, zapomnienie, przeoczenie daty ważności biletu.

Sposób na oszczędność – Nasz Wrocław

Mniej za bilety płacą posiadacze karty Nasz Wrocław. Warto ją wyrobić. Jest ona dostępna dla tych, którzy płacą podatki we Wrocławiu. Adres stałego zameldowania nie ma tu znaczenia, ważne, że PIT składamy do jednego z wrocławskich urzędów.

Niższe ceny w ramach Nasz Wrocław dotyczą biletów okresowych – od siedmiodniowych po 365-dniowe. To są odczuwalne oszczędności. Najpopularniejszy bilet miesięczny na wszystkie linie dla wrocławskich podatników jest o 20 złotych tańszy – kosztuje 90 zł, a nie 110. Znacznie mniej popularne są te całoroczne, ale taki bilet kupimy już o 250 zł taniej.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)