Nielegalnie handlowała muszlami z zagranicy. Teraz grozi jej do 5 lat więzienia
Niedawno ujawniona sprawa nielegalnego przywozu koralowca oraz muszli z zagranicy i próby ich sprzedaży na jednym z portali sprzedażowych może stanowić przestrogę dla tych, którzy nieświadomie lub świadomie angażują się w nielegalny handel gatunkami dzikiej fauny i flory. Kolejnym sukcesem z tej dziedziny przestępczości mogą pochwalić się funkcjonariusze z wrocławskiej komendy, którzy odzyskali muszlę ślimaka z gatunku Skrzydelnik wielki (Strombus gigas), którą za 190 zł usiłowała sprzedać mieszkanka Wrocławia.
Skrzydelnik wielki (Strombus gigas) to gatunek ślimaka z rodziny skrzydelników występujący w ciepłych, czystych wodach Morza Karaibskiego, w Zatoce Meksykańskiej, na Antylach i na wschodnim wybrzeżu Ameryki Południowej. Ślimak ten, znany jest ze swej pięknej skorupy, która kusi niestety człowieka, aby nabywać ją w celach pamiątkowych czy kolekcjonerskich.
W omawianym przypadku 59-letnia kobieta próbowała sprzedać muszlę, którą wcześniej przywiozła z zagranicy, mimo że handel produktami pochodzącymi od zwierząt objętych ochroną i ujętych w konwencji Cites jest w Polsce i wielu innych krajach nielegalny.
Przedmiot został wystawiony na popularnym portalu sprzedażowym, gdzie szybko zwrócił uwagę policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą wrocławskiej komendy. Policjanci szybko dotarli do mieszkanki Wrocławia, która swoje zachowanie tłumaczyła tym, że nie wiedziała o obowiązujących przepisach prawa, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku ich przestrzegania. Za popełniony czyn grozić jej teraz może kara do 5 lat pozbawienia wolności.
/KMP we Wrocławiu/
Przeczytaj komentarze (1)
Komentarze (1)