Przed koszykarkami Ślęzy decydujące starcie o finał
W środę, 2 kwietnia o godzinie 18:00 w KGHM Ślęza Arenie rozegrany zostanie 5. mecz półfinałów Orlen Basket Ligi Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław i PSI Eneą AJP Gorzów Wielkopolski. Zwycięzca awansuje do serii finałowej, przegranemu zostanie rywalizacja o brązowy medal.
Przed tygodniem rozpoczynała się półfinałowa seria do trzech zwycięstw. W sobotę zaczęła się bitwa do dwóch wygranych. Teraz drugiego finalistę Orlen Basket Ligi Kobiet wyłoni jeden, decydujący pojedynek. Po czterech konfrontacjach nie można wskazać faworyta ostatecznej bitwy - jasne jest tylko to, że obie drużyny podejdą do niej w pełni zdeterminowane i skoncentrowane w stu procentach na zwycięstwie. To, co będzie działo się w kolejnych dniach, w środowy wieczór w KGHM Ślęza Arenie nie będzie miało żadnego znaczenia. Będzie liczyć się tylko tu i teraz.
Oba zespoły są niezwykle zmęczone, mając w nogach cztery mecze w ciągu pięciu dni. Czas gra na korzyść wszystkich, ale z większym wskazaniem na gorzowianki. Liderki PSI Enei AJP, Shatori Walker i Elena Tsineke w niedzielnym, zwycięskim dla gorzowianek meczu zagrały 40 minut, Klaudia Gertchen opuściła parkiet tylko na niewiele ponad minutę. Odpoczynek jest też z pewnością niezbędny Diamond Miller, która w niedzielę wyszła na rozgrzewkę, ale ostatecznie cały mecz spędziła na ławce rezerwowych. Trener Dariusz Maciejewski mówił o sytuacji swojego zespołu wprost: "Jesteśmy zranieni, jesteśmy już po prostu prawie martwi, ale jeszcze jak takiego rannego zwierza się drażni, to ten zwierz jeszcze może pokazać swoje zęby.". I można śmiało założyć, że w KGHM Ślęza Arenie koszykarki z Gorzowa będą chciały pokazać te zęby w walce o finał, niezależnie od tego w jakim ostatecznie składzie zagrają. Nawet bez Miller PSI Enea będzie bardzo groźna, co pokazało niedzielne spotkanie.
W meczu numer cztery Walker zdobyła 22 oczka, Tsineke 17, 14 punktów zaś dołożyła Klaudia Gertchen. Ale gorzowianki miały jeszcze kompletnie niespodziewaną bohaterkę, Gabrielę Lebiecką. 21-letnia skrzydłowa rzuciła 18 punktów, trafiając 2/3 swoich prób z gry. Dzień wcześniej zdobyła 13 oczek, dzięki czemu w dwóch meczach uzbierała niemalże 33 procent całego dorobku w sezonie. Sztab szkoleniowy Ślęzy na pewno będzie musiał przygotować rozwiązania dążące do ograniczenia poczynań wychowanki PSI Enei AZS-u.
Oprócz tego żółto-czerwone bez dwóch zdań muszą wprowadzić korekty w obronie i zrealizować wszystkie założenia, bo tylko ograniczając ofensywę gorzowianek gospodynie środowej konfrontacji będą miały szansę na zwycięstwo. W półfinałowej rywalizacji dwukrotnie pozwoliły rywalkom się rozrzucać i nie dotrzymały im kroku, a dwukrotnie zwierając szyki w defensywie i grając bardzo fizycznie zatrzymały PSI Eneę poniżej 70 punktów, a to oznaczało wygraną. Aby dołożyć trzeci, decydujący triumf, wszystko będzie zaczynać się od obrony. Ta w niedzielę szwankowała, zwłaszcza jeśli chodzi o grę pick and roll.
- Nie zafunkcjonowała nam zupełnie obrona. To, co działało przez dwa mecze, przestało i nie mogłyśmy kompletnie znaleźć sposobu na drużynę z Gorzowa. Play-offy polegają na tym, że na tym, co się stało nie można się skupiać, tylko trzeba myśleć o kolejnym meczu - mówiła po niedzielnym meczu Weronika Gajda.
- Zagraliśmy dwa słabe spotkania z Gorzowem - pierwsze u nas i dzisiejsze. Wracamy teraz do domu na środowy mecz. Liczymy na wsparcie kibiców i mamy nadzieję, że atmosfera będzie dla nas bonusem. Mamy krótki czas na małe korekty, bo tutaj dużych korekt nie zrobimy - dodał Arkadiusz Rusin.
Jakie to będą korekty? Z pewnością trenerzy Arkadiusz Rusin i Krzysztof Wilkosz poświęcili każdą dostępną chwilę na rozwiązanie tego problemu. W czwartym meczu sztab 1KS-u próbował wszelkich rozwiązań aby zrealizować swój cel, grając nawet momentami z Martyną Pyką w roli najwyższej zawodniczki na parkiecie. To niekonwencjonalne ustawienie wymuszone zostało problemy z faulami Natalii Kurach i Digny Strautmane oraz kłopoty zdrowotne Schaquilli Nunn. Ta ostatnia opuściła parkiet na początku trzeciej kwarty, trzymając się za kolano. Pewnym jest, że występ Nunn pozostanie pod znakiem zapytania do ostatnich chwil.
W środowy wieczór szykuje się zatem prawdziwa partia szachów. Każdy ruch będzie decydował o końcowym rezultacie, a każda pomyłka może przesądzić o przegranej. Marginesu błędu właściwie nie ma, ale to właśnie czyni ten mecz niesamowicie emocjonującym. To, że będzie to wielkie starcie jest czymś niepodważalnym. Zwycięzca będzie musiał zostawić na parkiecie absolutnie wszystko, aby na tę wygraną sobie zapracować. Ślęza marzy o pierwszym finale od siedmiu lat, gorzowianki chcą zagrać o złoto tak, jak w zeszłym sezonie. Zapowiada się niezapomniane starcie.
Piąty mecz Ślęzy Wrocław z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski w KGHM Ślęza Arenie odbędzie się w środę, 2 kwietnia o godzinie 18:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł będą dostępne w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z obu spotkań przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)