Śląsk - Widzew 3:0

poniedziałek, 17.2.2025 11:29 323 0

To był oddech, jakiego drużyna Śląska bardzo potrzebowała. WKS strzelił Widzewowi trzy gole i wygrał swój drugi ligowy mecz w tym sezonie. Trafienia dla wrocławian zaliczyli Samiec-Talar oraz Żukowski, a samobójczego gola po zagraniu Pozo dołożył Luis Silva. Walka o utrzymanie trwa.

Ante Simundza: Od dawna nie zdobyliśmy trzech punktów, ale patrząc na ten mecz, uważam, że zasłużyliśmy na wygraną. To dla nas bardzo ważne na przyszłość. Możemy być zadowoleni z dzisiejszego występu. Wiem, że możemy grać na jeszcze wyższym poziomie. Najważniejsze, że dziś strzelaliśmy gole i wykorzystywaliśmy sytuacje. Tak, jak we wszystkich meczach, nie pozwoliliśmy przeciwnikom na znaczące okazje do strzelenia bramki. Muszę przyznać, że przez pierwsze dziesięć minut po czerwonej kartce nie byłem zadowolony, ale to zawsze bardzo emocjonujący moment dla obu drużyn – zarówno dla tej, która traci zawodnika, jak i dla tej drugiej. Nie zareagowaliśmy dobrze, ale po dziesięciu minutach było już lepiej. Kiedy w końcu doszło do nas, że mamy jednego zawodnika więcej, zawodnicy rozluźnili się i zaczęli grać bardzo dobrze. Może ten mecz być właśnie takim przełomowym. Liczymy, że pomoże nam to pójść we właściwym kierunku. Pamiętajmy, że to pierwszy krok. Musimy cały czas pracować, aby osiągnąć nasz cel. Chcemy na tym budować.

Piotr Samiec-Talar: Jesteśmy bardzo zadowoleni po wygranej, choć to i tak mało powiedziane. Było to niezwykle wyczekiwane przez nas zwycięstwo. Nie przystoi nam na 21 meczów mieć 2 wygrane, ale wiem, że to zwycięstwo wskaże nam kierunek, w którym musimy iść. Każdy mecz musimy traktować jak finał i w każdym meczu walczyć tak, jak dzisiaj, a nawet mocniej. Kolejne spotkania będą dla nas jak walka o życie, ale będziemy musieli w nich zdobywać 3 punkty. Wiem, jakie mam umiejętności i w każdym meczu powinienem wyglądać tak, jak dzisiaj. Będę robił wszystko i ciężko pracował, żeby pomóc Śląskowi w utrzymaniu i żeby być jednym z architektów tego „sukcesu”, o ile można to tak nazwać. Bardzo cieszymy się, że kibice są z nami na dobre i na złe, bo mimo wyników, jakie były licznie przychodzili na mecze i wspierali nas z trybun. Cieszę się, że w Kielcach będziemy mieli dwunastego zawodnika.

Mateusz Żukowski: Wszystko naprawdę dobrze wyglądało. Od pierwszej do ostatniej minuty mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Uważam, że po drugim golu i czerwonej kartce trochę za bardzo się cofnęliśmy, ale później strzeliliśmy trzecią bramkę i wtedy to spotkanie było już tak naprawdę wygrane. Wygrana cieszy, ale to dopiero początek tego, co musimy wykonać. Bardzo się cieszę z tego gola, długo na niego czekałem. Rundę rozpocząłem dobrze, co też mnie cieszy. Do tego przyszło teraz zwycięstwo – oby kolejne przychodziły jak najczęściej! Mecz w Kielcach na pewno będzie kolejnym, w którym musimy zdobyć punkty. Jedziemy tam po zwycięstwo.

Śląsk – Widzew 3:0 (1:0)

Bramki:
1:0 4' P. Samiec-Talar
2:0 59’ L. Silva (bramka samobójcza)
3:0 77' M. Żukowski

Śląsk: Leszczyński – Paluszek, Samiec-Talar, Pozo (Jezierski 80'), Al Hamlawi (Musiolik 69’), Schwarz, Baluta (Schierack 85'), Żukowski (Ortiz 80'), Llinares (Kurowski 85'), Matsenko, Guercio

Widzew: Gikiewicz – Silva, Kozlovsky, Żyro, Shehu, Łukowski (Stachowicz 62’), Sobol (Gong 85'), Kwiatkowski, Hanousek (Gryzio 62’), Kerk, Sypek

Żółte kartki: Paluszek, Baluta (Śląsk), Sobol, Kwiatkowski, Kozlovsky (Widzew)

Czerwone kartki: Kwiatkowski, za drugą żółtą (Widzew)

Sędzia: Karol Arys (Szczecin)

Widzów: 13 096

Dodaj komentarz

Komentarze (0)