Ślęza w trudnym meczu musi wywiązać się z roli faworyta

wczoraj, 16 godz temu 102 0

W sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00 koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się z Basketem Bydgoszcz w meczu 13. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. W ostatnim starciu w KGHM Ślęza Arenie przed ponad miesięczną przerwą żółto-czerwone muszą wywiązać się z roli faworyta.

Naprzeciwko gospodyń stanie ostatni w tabeli zespół Basketu Bydgoszcz, który do tej pory zwyciężył tylko w dwóch spotkaniach, pokonując Polonię Warszawa i, po niesamowitej i szalonej końcówce, Energę Toruń. Gdy Ślęza poprzednio mierzyła się z zespołem prowadzonym przez Piotra Kulpekszę, pokonała bydgoszczanki w SISU Arenie 73:55. 23 punkty zdobyła wówczas Schaquilla Nunn, 16 dołożyła Robbi Ryan. Wynik nie oddaje jednak przebiegu spotkania, bo przez jego większość żółto-czerwone nie były w stanie odskoczyć rywalkom i udało się to dopiero w czwartej kwarcie. Rywalki opadły z sił, a Ślęza utrzymała swoją intensywność gry, w ostatnich 10 minutach zwyciężając 16:4. Gospodynie sobotniej konfrontacji z pewnością życzyłyby sobie, żeby w KGHM Ślęza Arenie szybciej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Oczywiście zgoła odmienne plany na mecz 13. kolejki mają koszykarki z Bydgoszczy, które tracą tylko dwa zwycięstwa do ósmej w stawce Energi Toruń i z pewnością wciąż mogą myśleć o grze w fazie play-off. Niespodziewana wygrana we Wrocławiu bez dwóch zdań przybliżyłaby koszykarki Basketu do tego celu. Liderkami drużyny znad Brdy są zawodniczki zagraniczne - Nigeryjka Lauren Ebo i Amerykanka Taisheka Porchia, które tworzą skuteczny duet w strefie podkoszowej. Mierząca 190 cm Ebo dobrze czuje się pod koszem, ale i na dystansie, z kolei skrzydłowa o wzroście 183 cm doskonale radzi sobie w grze na półdystansie, ale i ma instynkt do atakowania tablicy po niecelnym rzucie, notując aż 3 zbiórki ofensywne na mecz. Ebo i Porchia łącznie odpowiedzialne są za 27.5 punktu na mecz, a zatem za niemal 40 proc. dorobku swojej drużyny i słabszy występ którejś z nich na pewno byłby problemem dla trenera Kulpekszy.

- Na pewno Ebo to bardzo mocna fizycznie zawodniczka i trudny przeciwnik. Przygotowujemy się na nią, mamy odpowiedni plan. Wierzę, że jesteśmy w stanie fizycznie z nią powalczyć, wszystko jest do ugrania - mówi Anna Wińkowska.

Oprócz zagranicznych koszykarek na pozycjach 4/5, w zespole z Bydgoszczy ponad 10 punktów na spotkanie zdobywają także dwie miejscowe koszykarki. Pierwszą z nich jest doskonale znana wrocławskiej publiczności Karina Michałek, która wywalczyła ze Ślęzą brązowy medal w sezonie 2017/2018, a także zajęła czwarte miejsce rok później. Od odejścia ze stolicy Dolnego Śląska nieustannie broni barw klubu, w którym stawiała pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce, prowadząc Basket Bydgoszcz do boju na każde spotkanie jako kapitan. W rozgrywkach 2024/2025 Michałek notuje średnie na poziomie 11.3 punktu, 2.1 zbiórki i 2.5 asysty. Dwucyfrową zdobyczą może pochwalić się również Wiktoria Keller. 24-letnia skrzydłowa jest najskuteczniejszą koszykarką Basketu, bo trafia 52 proc. z ponad ośmiu prób na mecz. To przekłada się na dorobek w wysokości 10.8 oczka na spotkanie dla przebojowej koszykarki, która radzi sobie dobrze również na tablicach, zbierając co mecz 6 piłek. Dynamiczne ataki Keller bez wątpienia będą stanowić duże zagrożenie dla defensywy Ślęzy.

Zza łuku może zagrozić wrocławiankom kolejna była zawodniczka 1KS-u, Julia Drop. 28-letnia rozgrywająca nie wyszła na parkiet w przegranym 53:83 meczu z Eneą AZS-em Poznań, więc jej obecność we Wrocławiu oficjalnie stoi pod znakiem zapytania. Można jednak zakładać, że Drop wyjdzie na parkiet i będzie podwójnie zmotywowana, jak to często jest w przypadku spotkań przeciwko byłym drużynom. W tym sezonie rozgrywająca Basketu notuje 7.5 punktu na mecz, ale rozdaje do tego 6.3 asysty, więc ciąży na niej spora odpowiedzialność za skuteczną grę drużyny z Bydgoszczy. Na "jedynce" wspiera ją Maja Milijković (7.3 punktu, 3.5 asysty), a swoje kluczowe podania potrafi dołożyć także Wiktoria Sobiech (6.2 punktu, 2.5 asysty). Rotację uzupełniają Alicja Maławy, Amelia Pawlikowska i Marta Wieczyńska.

Ślęza po porażce z VBW Gdynia chce wrócić na zwycięskie tory, a margines błędu w rywalizacji o jak najlepsze miejsce po sezonie zasadniczym Orlen Basket Ligi Kobiet właściwie nie istnieje. Przy tak wyrównanej stawce, każda porażka ma ogromne konsekwencje i komplikuje sytuację, dlatego też wrocławianki nie mogą sobie pozwolić na potknięcie. Mecze z Basketem nie należą ostatnio do najłatwiejszych, ale gospodynie sobotniego starcia muszą w KGHM Ślęza Arenie stanąć na wysokości zadania i dopisać sobie do dorobku ósme zwycięstwo w sezonie.

- Liczę, że tym razem będzie lepiej niż w Bydgoszczy. Wiemy już więcej o przeciwniku, mentalnie trzeba nastawić się na sto procent i zostawić serce na parkiecie. Bydgoszcz zawsze stawia mocny opór, są tam zawodniczki, które potrafią grać w koszykówkę. Trzeba bardzo dobrze wejść w ten mecz, żeby nie dać im pola do popisu i narzucić swoje warunki - podkreśla podkoszowa Ślęzy.

Początek meczu Ślęza Wrocław - Basket Bydgoszcz w sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł można kupić za pośrednictwem platform Empik Bilety oraz Going., a także w dniu meczu w kasie hali. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)