Górnik Wałbrzych coraz bliżej IV Ligi
Seniorzy Górnika Wałbrzych rozegrali zaległe spotkanie ze Ślęzą Wrocław. Mecz odbył się na stadionie Śląska Wrocław przy ulicy Oporowskiej.
Początek meczu należał do drużyny z Wrocławia. Akcje gospodarzy nie były na szczęście dla Górnika na tyle groźne, żeby zmienił się wynik spotkania. Piłkarze Roberta Bubnowicza za sprawą Damiana Migalskiego jako pierwsi poważnie zagrozili swojemu przeciwnikowi. Strzał z 10 minuty spotkania minął jednak bramkę.
- Jedziemy do Wrocławia wygrać. Nie możemy sobie pozwolić na stratę kolejnych punktów - mówił przed meczem trener wałbrzyskiej drużyny.
Kolejne akcje wskazywały, że górnicy wzięli sobie do serca słowa trenera. Bramkę próbował zdobyć Bronisławski, Sadowski czy ponownie Migalski. W myśl porzekadła, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić w 21 minucie meczu gospodarze przeprowadzają pierwszą od dłuższego czasu składną akcję i strzałem pod poprzeczkę otwierają wynik spotkania.
Chwilę później szansę na wyrównanie miał Paweł Tobiasz. Trafił jednak w nogę rozpaczliwie interweniującego obrońcy. Nieudane akcje gości pozwoliły wrocławianom uwierzyć we własne możliwości. Zaatakowali bardziej zdecydowanie. Piłka po ich kombinacyjnych zagraniach szybko zmieniała właściciela. Trudno było wałbrzyskim graczom nadążyć za szybkim tempem gry. Do przerwy wynik się jednak już nie zmienił.
Po zmianie stron piłkarze Górnika zaatakowali odważniej. Otworzyli się chcąc szybko doprowadzić do wyrównania. Niestety już w 55 minucie gospodarze wykorzystali błąd przy interwencji Damiana Jaroszewskiego. Było 0:2.
Nic do stracenia. Wszystko do wygrania. Biało-niebiescy rzucili się do odrabiania strat. Agresywna gra przy wysokim pressingu przyniosła efekt w postaci bramki kontaktowej. W 61 minucie kapitalnym rajdem popisał się Dominik Bronisławski. Ofensywny pomocnik Górnika mija kilku rywali i fenomenalnie wypatruje na 10 metrze Damiana Bogacza. Ten ostatni strzela. Piłka w siatce. Jest jeszcze szansa.
Górnik naciera z impetem. Brakuje jednak dokładności. Z wielkim bólem rodzą się bramkowe sytuacje. Aż dwóch pod rząd nie wykorzystują Bogacz i Bronisławski. Sędzia dolicza 3 minuty i właśnie wtedy gospodarze przeprowadzają akcję, po której Jaroszewski wyciągnie piłkę z siatki po raz trzeci. Ślęza wygrywa zgarniając komplet punktów.
Ślęza Wrocław - Górnik Wałbrzych 3:1 (1:0)
Górnik: Jaroszewski - Michalak, Tyktor, Popowicz, Tobiasz - Surmaj, Morawski, Rytko, Sadowski (32' Bogacz), Bronisławski - Migalski (66' Sobiesierski).
Dodaj komentarz
Komentarze (0)