Nie tylko husaria - gdzie diabeł nie może, tam wyśle Polaków!
Husaria to największa duma polskiego oręża. Ale były też inne formacje godne uwagi, o których zapomniano zupełnie niesłusznie.
Uzbrojeni w kopie skrzydlaci jeźdźcy to największa duma polskiego oręża. Uważani są powszechnie za najwspanialszą i najskuteczniejszą polską formację wojskową. I słusznie. Jednak obok nich na polach bitew zabójczą skutecznością odznaczały się choćby formacje zwinnych, lekko uzbrojonych petyhorców czy nieustraszonych lisowczyków – pierwowzór kompanii Kmicica z powieści Sienkiewicza – i wiele innych, które zapisały chwalebną kartę w militarnej historii Rzeczypospolitej.
Radosław Sikora – wybitny znawca staropolskiej wojskowości – jako pierwszy oddaje sprawiedliwość innym formacjom wojskowym, które obok husarii broniły interesów Pierwszej Rzeczypospolitej. Prezentuje te, o których historia niesłusznie zapomniała.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)