Pijany zawisł autem na krawężniku i poszedł do domu. Miał prawie 3 promile alkoholu
Wsiadł pod wpływem alkoholu do samochodu i udał się do domu. Ostatecznie jego jazda samochodem zakończyła się w rejonie skrzyżowania ul. Niepodległości ze Skargi, kiedy w pewnym momencie zjechał z jezdni i zablokował się pojazdem na krawężniku. Właściwa postawa świadków pozwoliła na zatrzymanie nieodpowiedzialnego mężczyzny przez zaalarmowanych o zdarzeniu policjantów ruchu drogowego wałbrzyskiej komendy. Okazało się, że podejrzany miał w swoim organizmie blisko 3 promile alkoholu.
Do zdarzenia doszło w środę 15 lutego około godziny 15.30. Świadkowie zauważyli, że kierujący samochodem mężczyzna z nieznanych przyczyn zjechał z jezdni, zawisł pojazdem na krawężniku i nie jest w stanie dalej jechać. Mieli podejrzenie, że jest kompletnie pijany, dlatego postanowili wykręcić nr 112, by jak najszybciej wezwać patrol policji. Funkcjonariusze ruchu drogowego niezwłocznie udali się na miejsce zgłoszenia i zatrzymali nieodpowiedzialnego mężczyznę. Na szczęście, ani jemu, ani nikomu postronnemu nic się nie stało.
Badanie na zawartość alkoholu wykonane przez policjantów wykazało, że 49-letni mieszkaniec Wałbrzycha miał 2,89 promila alkoholu w organizmie. Mężczyźnie mundurowi odebrali prawo jazdy. Teraz stanie przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, wieloletni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna.
Warto podkreślić po raz kolejny, iż właściwa reakcja mieszkańców pozwoliła najprawdopodobniej uniknąć możliwej tragedii na drodze. Dlatego przy każdej okazji przypominamy. Jeżeli widzą Państwo, że osoba chce jechać pojazdem, a wcześniej spożywała alkohol, uniemożliwimy jej to. Należy także zadzwonić do Centrum Powiadamiania Ratunkowego pod numer 112, które przekaże informację Policji, a dyżurny, tak jak w tym przypadku, wyśle na miejsce zdarzenia patrol. Bardzo ważny jest brak społecznego przyzwolenia na tego typu zachowania, które mogą zakończyć się tragedią na drodze.
KMP w Wałbrzychu
Dodaj komentarz
Komentarze (0)