Pierogowa Chata Mistrzem 2015!

wtorek, 19.5.2015 09:39 898 0

Pierogowa Chata w drugim meczu finałowym ponownie  triumfuje i zostaje Mistrzem tegorocznej edycji Wałbrzyskiej Amatorskiej Lidze Koszykówki AQUA Zdrój. Po raz kolejny nie do powstrzymania dla graczy Labo-Dentu był duet Łabiak – Karwik. Jeden punktowała drugi a na deskach rządził Karwik.

Pierogowa Chata - Labo-Dent     51 : 44

Spotkanie jakże różniło się od pierwszego. Wiele złych decyzji w ataku i strat po obu stronach przyczyniło się do tego, że mecz nie wyglądał atrakcyjnie dla oka kibica. Jednak nie zabrakło walki i twardej gry na parkiecie, która przeważała w większości od pierwszego do ostatniego gwizdka.  W spotkanie lepiej weszli gracze „Ruskich”, zdobywając kilkupunktową przewagę, która utrzymywała się dość długo. Jedynie pod koniec 2 kwarty ekipa Labo wyszła na dwupunktowe prowadzenie, które trwało zaledwie 30 sekund. Wynik spotkania był kontrolowany przez ekipę Pierogowej Chaty aż do 38 minuty kiedy to nastąpił ostatni zryw „Stomatologów”. Dobre akcje w obronie, po których wyprowadzali efektowne kontry (alley up Ratajczaka), pozwoliły zbliżyć się do rywala na dwa „oczka”. Jednak wszystko co dobre w końcu ma swój koniec. Kolejne akcje Labo nie przynosiły efektów  punktowych (błędna selekcja rzutów) co było tylko wodą na młyn dla Karwika i spółki. Skrzętnie wykorzystywali błędy rywali pieczętując wygraną w drugim meczu finałowym, dzięki której zostali Mistrzem WALK w sezonie 2014/15. Faworyci nie zawiedli.

Statystyki nie kłamią: Ponownie Labo-Dent nie radził sobie w grze na desce, a zwłaszcza na bronionej tablicy. Ekipa Pierogowej Chaty miała więcej zbiórek w tej kategorii od rywali! Zebrali o jedną tablicę więcej w ataku, niż Labo w obronie w stosunku 21:20. W sumie wygrali całą statystykę zbiórek aż 44 do 24. Ponownie Labo miał lepszą skuteczność z gry, lecz nie przekładało się to na wynik spotkania. Duża liczba strat dała się we znaki, co wykorzystywali rywale aplikując im aż 15 oczek. 

Po finale powiedzieli: 

Paweł Kaliński (Pierogowa Chata)
Celem Pierogowej Chaty był finał ligi i tak się stało. Mecze z Labo-Dentem były zacięte i emocjonujące. Naprzeciw siebie stanęli zawodnicy, którzy znali się jak łyse konie ponieważ przez ostatnie lata razem trenowali i grali w tych samych klubach. O sile Pierogowej Chaty i w konsekwencji zwycięstwie zadecydowała siła na tablicach, w miarę dobrze funkcjonująca obrona strefowa oraz ŁABI (Maciej Łabiak), który potrafi odnaleźć się w każdej koszykarskiej sytuacji. Obydwa mecze rozstrzygały się w ostatnich kwartach i do ostatniego gwizdka nie nudziły kibiców i samych zawodników. Przebiegały w bardzo przyjaznej atmosferze. Oby poziom samej ligi pod względem organizacyjnym i sportowym nie obniżył się, to nadal będzie cieszył graczy i kibiców.

Daniel Dębski (były gracz Labo-Dent i główny sponsor zespołu): 
Mimo bardzo wyrównanego poziomu drużyn udało się wywalczyć drugie miejsce i jak pokazały mecze finałowe, nie był to przypadek. Niewątpliwie wzmocnienia w postaci Borzemskiego i Ratajczaka pozwoliły walczyć w tegorocznym finale. Wielkie podziękowania dla całej drużyny, którą trapiły kontuzje, a mimo to potrafiła grać z zębem. 

Maciej Łabiak (Pierogowa Chata)
Super Finał. Grały dwa wyrównane zespoły prezentujące ten sam poziom gry. Z jednej strony Labo-Dent starał się wyrównać stan pojedynku na 1 do 1, z drugiej strony my chcieliśmy zakończyc serię w dwóch meczach. Finał wyrównany, żadna drużyna nie mogła odskoczyć na 10 punktów, dobra obrona i skuteczność obu ekip. Drugie spotlanie finałowe mogło się podobać. Kluczowym momentem okazała się w końcówce zbiórka w ataku  Mariusza (Karwika), po której został sfaulowany przy rzucie, który znalazł drogę do kosza. Na koniec chciałbym podziekować obu drużynom. Prawdopodobnie był to mój ostatni finał i jeden z lepszych w jakich grałem.

Andrzej Pelesz (Labo-Dent):
Przed ligą bierzemy 2 miejsce w ciemno … cóż po finale pozostaje niedosyt … Drużyna zbudowana na stranierih i come back … Młodość i doświadczenie … Rutyna przyjdzie w przyszłym roku. 
 

Z powodu remontu hali przy ul. Wysockiego tegoroczna edycja WALK trwała dość długo. Wiele przerw i zmian terminów z pewnością wpłynęło na formę zawodników oraz pełną motywację do gry. Rozgrywki toczyły się aż na trzech obiektach (Wysockiego, Sokołowskiego oraz Ratuszowa). Z pewnością był to jeden z minusów w tym sezonie. Z drugiej strony patrząc na możliwość rozgrywania spotkań w hali Centrum Aktywnego Wypoczynku AQUA Zdrój, w której biegali zawodnicy światowej klasy od NBA po Euroligę czy reprezentacji Polski, można to uznać za dodatkowy prestiż zważywszy, że może się to nieprędko powtórzyć. Poziom w tegorocznym sezonie był wyższy niż w poprzednich edycjach. Do gry mogli przystąpić zawodnicy występujący na parkietach „ligowych” co z pewnością podniosło rangę zawodów. Teraz czeka nas zakończenie, odpoczynek i przygotowania do następnego sezonu, który już rozpocznie się w październiku.

źródło: OSiR w Wałbrzychu

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek