Grzyb triumfatorem I etapu rajdu KRAUSE
Grzegorz Grzyb z pilotem Robertem Hundlą jadący Fordem Fiesta R5 są liderami po I etapie 44. Rajdu Świdnickiego-KRAUSE, 1. Rundy Castrol Inter Cars Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Drugie miejsce po siedmiu odcinkach specjalnych zajmuje Łukasz Habaj z Jackiem Spentanym (Ford Fiesta R5) – ich strata do liderów wynosi 25,3 sekundy. Na trzecim miejscu dzisiejszy etap zakończyli Jakub Brzeziński i Bartłomiej Boba tracący do Grzegorza Grzyba i Roberta Hundli 28,3 sekundy – także ta załoga startuje w Rajdzie za kierownicą Forda Fiesty R5.
Czwartą pozycję zajmuje Jarosław Kołtun i Ireneusz Pleskot ze stratą minuty i dwóch sekund do pierwszej pozycji. Na piątym miejscu etap zakończył Maciej Rzeźnik z Bogusławem Browińskim (+1:43,5s. straty).
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami zawodników po I etapie 44. Rajdu Świdnickiego-KRAUSE:
Grzegorz Grzyb:
To był dla nas bardzo dobry, ale i trudny dzień. Jesteśmy niesamowicie zmęczeni, a pogoda nas nie rozpieszczała. Druga pętla to zmienne warunki pogodowe, ale udało nam się właściwie dobrać opony i jesteśmy zadowoleni z wyniku. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przewaga 25 sekund, którą posiadamy nad naszymi konkurentami nie jest taka, żebyśmy mogli spokojnie jechać do mety. Wiemy, że jutro na długich odcinkach musimy mocno cisnąć, bo jesteśmy dopiero w połowie drogi. Bardzo chcemy utrzymać ten rezultat do końca.
Łukasz Habaj:
Na piątym odcinku specjalnym złapaliśmy kapcia i straciliśmy do Grzegorza prawie 30 sekund. Myślę, że patrząc na czasy innych oesów bylibyśmy kilkanaście sekund z przodu. Prawie połowę odcinka jechaliśmy bez powietrza w oponie, więc ta strata i tak nie była gigantyczna. Myślę, że jutro trudno będzie nam odrobić 25 sekund, więc raczej będziemy się skupiali na obronie drugiego miejsca przed Kubą Brzezińskim, który potrafi być szybki i trzeba będzie go kontrolować. Jutro są bardzo trudne odcinki i wiele jeszcze może się wydarzyć. Na pewno nie składamy całkowicie broni.
Jakub Brzeziński:
Trudno jest gonić tych dwóch dżentelmenów z przodu na Rajdzie Świdnickim. Naprawdę „staję na rzęsach”, żeby na niektórych odcinkach przyjeżdżać z sekundową stratą. Absolutnie nie będę jutro gonił, może troszeczkę przyspieszę na tych bardziej rajdowych odcinkach specjalnych. Pojedziemy jutro z rana troszkę śmielej - pod warunkiem, że uda nam się znaleźć koncepcję na ustawienie auta, które pozwolą na to, aby po prostu jechać tym samochodem, a nie skupiać się na utrzymaniu na drodze.
Komentarze (3)
_0U