Komendant PSP o różnicach pracy między Ząbkowicami a Dzierżoniowem
Od kilku miesięcy kapitan Bartłomiej Zarzycki jest Komendantem Powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich. Co czeka komendę pod jego rządami, czym różni się praca strażaka w powiecie ząbkowickim i dzierżoniowskim oraz jak powinna wyglądać współpraca z OSP? Zapraszamy do przeczytania rozmowy z komendantem.
Anna Urbaś: Czy zdążył się pan już zaaklimatyzować w ząbkowickiej komendzie? Jak ocenia pan jej pracę?
Bartłomiej Zarzycki: Od 1 lipca 2017 roku pełniłem obowiązki zastępcy komendanta powiatowego, a w połowie listopada objąłem stanowisko komendanta powiatowego PSP w Ząbkowicach Śląskich. Przez ten czas musiałem się szybko zaaklimatyzować. Funkcjonariusze i pracownicy tej komendy, w mojej opinii, wykonują swoje obowiązki w sposób należyty i nie widzę tutaj powodu do jakichś większych zmian, choć niektóre są nieuniknione ze względu na zmianę przepisów dotyczących ramowej organizacji komend Państwowej Straży Pożarnej. Nie wiemy jeszcze, jakie konkretnie będą te wytyczne ustawodawcy, czekamy na nie.
A.U.: Wcześniej służył pan w KP PSP Dzierżoniów. Porównując pracę w obu powiatach i obie jednostki, czy służba w komendzie w Ząbkowicach czymś się różni od tej w Dzierżoniowie, ma jakieś specyficzne cechy?
B.Z.: Przede wszystkim w Ząbkowicach jest więcej funkcjonariuszy, choć powiat ma mniej mieszkańców. Strażaków jest więcej z powodu posterunku czasowego w Ziębicach, który powstał ze względu na jak najszybszy czas dojazdu do zdarzenia, dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom tamtej części powiatu. W Ziębicach stacjonuje codziennie zastęp ratowniczo-gaśniczy, czyli czterech strażaków. Różnice? Jeśli chodzi o profesjonalizm, to żadne. Jeśli idzie o sprzęt, to trochę tak. W Ząbkowicach mamy troszeczkę mniej sprzętu, ale to też pewnie ze względu na uwarunkowania lokalne. Powiat dzierżoniowski jest silniej zurbanizowany niż powiat ząbkowicki, jest tam więcej budynków wysokich, czyli mówiąc kolokwialnie wielopiętrowych bloków. Tam używa się do działań drabiny mechanicznej, tu używamy podnośnika hydraulicznego. W powiecie dzierżoniowskim więcej jest zdarzeń związanych z pożarami mieszkań i z infrastrukturą przemysłową, w ząbkowickim natomiast jest więcej zdarzeń związanych z działalnością rolniczą oraz wypadkami komunikacyjnymi.
A.U.: Co będzie dla Pana, jako komendanta, największym wyzwaniem w najbliższym czasie? Z czym musi się Pan zmierzyć?
B.Z.: Na pewno to, o czym już wspomniałem, czyli rozporządzenie w sprawie ramowej organizacji komend Państwowej Straży Pożarnej, bo nie wiem, z czym się spotkamy i jak trzeba będzie poukładać pracę w komendzie. Poza tym, choć mamy coraz większe środki finansowe przeznaczane na Państwową Straż Pożarną, nie są one jeszcze na tyle wystarczające, by zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Mówię tu głównie o remoncie komendy, która wymaga solidnej inwestycji, a bez wsparcia z zewnątrz, z jakiegoś funduszu inwestycyjnego, nie będziemy w stanie sami tego udźwignąć. To, z czym już musimy się zmierzyć, to postarać się o zastępcze źródło energii w postaci agregatu prądotwórczego w pełni zautomatyzowanego. W przypadku zaniku napięcia nie jesteśmy w stanie w sposób automatyczny przerzucić się na zasilanie. Podjąłem już starania w tej sprawie, rozpocząłem rozmowy z samorządowcami. Wiem, że pani burmistrz Ziębic wnioskowała niedawno na radzie, by przeznaczyć na tę inwestycję 15 000 zł. To jednak dopiero początek, gdyż koszt to około 100 000 zł.
A.U.: Jakie cele wyznacza pan przed sobą i ząbkowicką komendą?
B.Z.: Trudno mówić o celach, można mówić o planach krótkoterminowych i długoterminowych, choć z reguły też jest tak, że człowiek planuje, a Pan Bóg rujnuje. Skupiam się na tym, co teraz jest ważne, a pracy nam nie brakuje. Obecnie na przykład opracowujemy kosztorysy inwestycji, które mogłyby być poczynione w tutejszej komendzie. Plany krótkoterminowe to zaktywizować troszeczkę Ochotnicze Straże Pożarne do współpracy z Państwową Strażą Pożarną, ale obustronnie. Stąd też pomysł, żeby robić z nimi więcej ćwiczeń i to w weekendy, by mogli oni brać w nich udział, doskonalić umiejętności i by przekładało się to potem na wzajemną współpracę z PSP przy zdarzeniach. Przykładem są tu niedawne ćwiczenia z ratownictwa na lodzie.
A.U.: Według statystyk ząbkowiccy strażacy z roku na rok coraz rzadziej interweniują przy pożarach, a coraz częściej przy wypadkach czy zdarzeniach związanych z anomaliami pogodowymi. Jak to wpływa na ich pracę, wyszkolenie i wyposażenie jednostki?
B.Z.: Ta tendencja, że większość zdarzeń to są miejscowe zagrożenia, bo tak w naszej nomenklaturze je kategoryzujemy, czyli te związane z infrastrukturą albo ze zdarzeniami na tej infrastrukturze, które nie są pożarami, jest widoczna. Interwencje związane z pożarami to tylko 30% zdarzeń. Jesteśmy przygotowani do tego typu działań i mamy sprzęt do usuwania skutków miejscowych zagrożeń, do działań z zagrożeniem życia, z tym, że jesteśmy wyposażeni do zakresu podstawowego, czyli takiego, jakiego wymaga od nas komenda główna i jej wytyczne. Podobnie jest ze sprzętem pożarniczym. Wspaniale by było mieć drabinę, w zastępstwie na przykład podnośnika, który wymaga już środków na inwestycje remontowe i nie jest tak nieawaryjny jak drabina. Ale to przyszłość. Zdecydowanie powiat ząbkowicki jest przygotowany na takie interwencje, czego przykładem mogą być działania nasze i ochotników związane z orkanem Grzegorz.
A.U.: W 2017 roku komenda w Ząbkowicach wzbogaciła się o nowy sprzęt…
B.Z.: Złożyliśmy zapotrzebowanie na środki z ministerstwa finansów z rezerwy celowej w kwocie około 320 000 zł. W tym uwzględniliśmy pilną potrzebę remontu posadzki garażowej i to już jest zrobione. Wymieniliśmy także sprzęt ochrony dróg oddechowych, zakupiliśmy wyposażenie osobiste dla strażaków, m.in. noże ratownicze, sprzęt do ratownictwa wysokościowego, czy sprzęt do szkoleń z kwalifikowanej pierwszej pomocy. Ten ostatni będzie wykorzystywany także do przeprowadzania ćwiczeń dla różnych grup. Już dwukrotnie miałem przyjemność prowadzić takie zajęcia dla Ząbkowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, być może spotkamy się jeszcze ponownie, by seniorzy mogli poćwiczyć udzielanie pierwszej pomocy.
A.U.: Jak pana zdaniem powinna wyglądać współpraca komendy z jednostkami OSP? Są one ważnym zapleczem dla strażaków zawodowych.
B.Z.: Pewnym novum dla mnie było, że w powiecie ząbkowickim jest tak dużo jednostek OSP, czego nie było w powiecie dzierżoniowskim. Na pewno wpłynęły na to uwarunkowania lokalne, rozległość powiatu, drogi dojazdu. Jeśli chodzi o współpracę komendy z OSP, myślę, że powinna być ona ukierunkowana na działania zarządu powiatowego OSP, który powinien je skoordynować i scementować. Obecnie mamy współpracę z poszczególnymi jednostkami przy konkretnych wydarzeniach, jak chociażby ostatnie ćwiczenia. Mam nadzieję, że to dopiero początek współpracy.
A.U.: W ostatnim czasie z ząbkowickiej komendy odeszło na emeryturę wielu doświadczonych strażaków. Czy nie zaburza to pracy jednostki?
B.Z.: Komenda dalej funkcjonuje. Osoby, które odeszły na emeryturę, wieloletni pracownicy i funkcjonariusze związani byli z ochroną przeciwpożarową od wieli, wielu lat, jak chociażby były komendant Marian Płachytka czy dowódca JRG Grzegorz Ciapka. Odeszły osoby ze ścisłej kadry kierowniczej z doświadczeniem, rozumiem więc obawy, że komenda może mieć problemy. Chcę je jednak rozwiać. Państwowa Straż Pożarna jest jak kręcące się koło, nie może sobie pozwolić na przestój. Te braki kadrowe zostały uzupełnione poprzez kadrę z komendy, ja zostałem przeniesiony z innej komendy. Kadra jest wyszkolona i wykształcona, nie ma żadnych problemów w pracy jednostki.
A.U.: Jakie zmiany reorganizacyjne czekają KP PSP w najbliższym czasie w związku z wytycznymi komendy głównej?
B.Z.: Zakres obowiązków Państwowej Straży Pożarnej na pewno się nie zmieni, więc mieszkańcy tego nie odczują. Będą to zabiegi kosmetyczne wewnątrz instytucji, czyli regulamin określający jak komenda wygląda. Poprzednie rozporządzenia z biegiem lat mogły nie przystawać do nowych okoliczności i zmieniającej się rzeczywistości oraz wyzwań PSP. Powtarzam, że dla mieszkańców nic się nie zmieni, chodzi tylko o zmiany wewnętrzne, jakie stanowiska czy komórki będą powołane, jest to sprawa czysto organizacyjna. Mamy w komendzie cztery wakaty, które moglibyśmy zapełnić, czekamy jednak na informację, czy możemy je uzupełnić czy będą one nam zabrane do innych komend, gdyż jeśli chodzi o współczynnik liczący strażaka przypadającego na jednego mieszkańca to w powiecie ząbkowickim jest on najwyższy w województwie. Natomiast inne komendy mają niedobór. Na te rozstrzygnięcia czekamy.
A.U.: Dziękuję za rozmowę.
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (3)